Cudo, ale nie dla każdego.
Jeden z moich ulubionych. Piękny i niebywale trwały kolor, tworzy wrażenie naturalnego rumieńca, ożywia koloryt cery i optycznie odmładza o te kilka lat. Od kiedy go mam, przestałam używać na co dzień podkładu do twarzy, sam róż wystarcza do uzyskania wrażenia jednolitej, gładkiej cery. Nie mam problemów z nakładaniem – natomiast faktem jest, że trzeba go rozetrzeć natychmiast po aplikacji (czyli aplikacja, roztarcie, drugi policzek, roztarcie, a nie jeden policzek, drugi policzek, a potem roztarcie). Jak mi się skończy (o ile się skończy – jest bardzo wydajny), na pewno kupię następne opakowanie. Ale uwaga, statystycznie rzecz biorąc, jest to produkt nie to, że nieudany, ale kontrowersyjny. Dlatego warto go wypróbować przed zakupem.
Jest coś takiego jak odcienie twarzowe (większość wygląda w nich nieźle) i nietwarzowe (większość wygląda w nich źle). Podział oczywiście trzeba przyjmować z poprawką na to, że każdej w nas jest ładnie w którymś nietwarzowym kolorze i większość z nas wygląda niekorzystnie, w którymś twarzowym odcieniu. To jasne. Natomiast trzeba przyznać, że Posietint ma kolor wyjątkowo nietwarzowy, to znaczy bardzo nieuniwersalny. Zobaczcie sobie na youtubie modelki, na których jest prezentowany i blogerki, które są z niego zadowolone. To w większości jeden z trzech typów:
- ten ciemniejszy nordycki (jasny blond, ale nie platyna)
- ten jaśniejszy słowiański (cera jasna lub bardzo jasna, włosy mysie lub słomkowe)
- Azjatki
Posietint maskuje szare odcienie, które pojawiają się na jasnej cerze np. z powodu niewyspania czy choroby. I to nie tylko tam, gdzie jest nałożony. Przez swój neonowy, cukierkowy kolor wydobywa różowy pigment na całej twarzy. To wygląda pięknie i dziewczęco na jasnej, bardzo chłodnej w odcieniu cerze. Na ciepłej karnacji, przez rzucający się w oczy kontrast, będzie wyglądał brudno (chodzi o ten sam efekt, który sprawia, że połączenie ładnego zimnego popielatego z ładnym słonecznym brązem sprawia wrażenie zakurzonego szarego i niedomytego brązowego). Poza tym prawdopodobnie będzie wydobywał wszelkie zaczerwienienia (nawet takie zwykle niewidocznie) i nierówności w kolorycie. Paradoksalnie ten odmładzający kolor, może też optycznie postarzyć - kontrast tego dziecięcego różu i oliwkowej cery może się skończyć wrażeniem zwiotczenia skóry (różowa część będzie się wydawała bardziej napięta).
Dlatego bardzo możliwe, że na jedną dziewczyną, która go pokocha przypada dziesięć, które go znienawidzą.
Używam tego produktu od: Rok.
Ilość zużytych opakowań: jedno