Bell Desert Rose, Smoky Kajal Konturówka do oczu

O istnieniu tego kosmetyku dowiedziałam się z Wizażu. Postanowiłam wypróbować go jak najszybciej. To, co przyciąga wzrok i zachęca do zakupu, to piękny wygląd opakowania. Czarny kolor, a na nim złote elementy zawsze prezentują się elegancko. Trzeba przyznać, że opakowanie jak dla konturówki jest niecodzienne - bardziej przypomina opakowanie dla szminki. Sama konturówka też jest inna niż wszystkie, bo ma kształt stożka. Niektórym może się to nie spodobać. Przyznaję, że wykonanie makijażu taką konturówką nie było na początku łatwe. Kiedy już nauczyłam się rysować kreskę, bardzo polubiłam ten kosmetyk. Można nim pięknie podkreślić górną powiekę. Efekt jest przydymiony i naturalny. Kredka nie rozmazuje się. Po dłuższym używaniu stożek zaokrągla się, a wtedy aplikacja jest utrudniona. Następuje to po około 3 miesiącach stosowania. Tej kredki używam już pół roku, i jeszcze nie widać jej końca. Mimo to wystawiłam recenzję. Uważam, że te 6 miesięcy pozwoliło mi wypracować sobie opinię o kosmetyku. Moim zdaniem warto spróbować konturówkę, choć nie wiem, czy jest jeszcze dostępna. Była to edycja limitowana. Niestety.

Seria Secret Rose skradła moje serce jak tylko pojawiła się w zapowiedziach na stronie marki – te piękne opakowania podziałały na mnie jak wabik. Cecha wzrokowca nie do opanowania. Mam 3 kosmetyki z tej serii: pomadkę matową, top coat do ust oraz kajal. Kajal szczerze powiedziawszy interesował mnie najmniej z powodu koloru jaki posiadam, jednak przemogłam się i okazało się, że można z jego pomocą wyczarować całkiem niezły makijaż. OPAKOWANIE Opakowanie nawiązuje do innych produktów z tej samej serii, więc można skompletować sobie zestaw kilku i cieszyć się ich wyglądem. Piękne, misterne złote wzory ułożone w 2 rzędach pomiędzy nazwą na szarym tle z lekko połyskującymi drobinkami przywodzące na myśl orient i tytułową pustynną różę są czymś wspaniałym. Prezentują się wręcz zjawiskowo i dobrze oddają kolor produktu. Produkt zamykany jest na zatyczkę, wyglądem przypomina nieco szminkę. Środek opakowania ma kolor złoty nawiązujący do wzorów na zatyczce, co pięknie razem współgra. Opakowanie wykonano z grubego plastiku. Sam mechanizm wysuwania działa bez zarzutu. KAJAL Kajal od zawsze kojarzył mi się z orientalnym makijażem. Przyznam, że jeszcze go nie używałam i nieco obawiałam się tego produktu. Nie przepadam za kredkami do oczu – zdecydowanie preferuję eyelinery w pędzelku, do których zdążyłam się przyzwyczaić. To była miła odmiana. Posiadam kolor 02 Grey czyli typowy, zimny, ciemnoszary odcień, który całkiem ładnie komponuje się z moimi niebieskimi oczami. Kajal ma formę długiego szpicu, który ma dosyć grubą podstawę, spiczasta końcówka pozwala jednak na swobodne manewry. Nie jest twardy jak większość kredek do powiek, łatwo go nałożyć na powiekę. Stosuję go w formie eyelinera, który dodatkowo jeszcze rozcieram kiedy mam ochotę ma smokey eyes, sprawdza się też jako cień do powiek. Pigmentacja jest dobra, dzięki czemu kolor jest wyrazisty. Najtrudniejsze oczywiście jest zrobienie jaskółki, bo mimo wszystko końcówka jest dosyć gruba, a osoba jak ja przyzwyczajona do cienkich, precyzyjnych pędzelków na początku będzie miała małe trudności, które jednak szybko da się opakować. Jako cień, który dodatkowo rozcieramy wygląda całkiem ciekawie, szczególnie połączony z innymi kolorami. Trwałość bez zarzutu – spokojnie wytrzyma cały dzień nie tracąc na intensywności. Ożywi każdy makijaż dzięki nietypowej barwie. PLUSY: + ciekawy kolor + dobra trwałość + mocna pigmentacja + możliwość stosowania jako cień i eyeliner + łatwo się rozciera + spiczasta końcówka ułatwia aplikację MINUSY: - edycja limitowana

No cóż ... nie da się ukryć, że nie jest to wybitny produkt. Trudno nim narysować równiutką, ostrokrawędzistą kreskę na górnej powiece, na linii wodnej trzyma się raczej krótko, zwłaszcza na wrażliwych, łzawiących oczach, na dolnych rzęsach trwałością nie dorównuje Essence Long Lasting, chociaż jest blisko. Z kolei próba roztarcia górnej kreski eliminuje kolor niemal całkowicie. Ale wcale mi to nie przeszkadza! Bo mnie to zupełnie wystarcza :-) Wystarcza mi właśnie ta roztarta mgiełka szarego koloru, lekko przyciemniająca zewnętrzne kąciki na kremowym Taupe Maybelline. Dostałam kolor 02 Grey i używam go tylko do Heatproof MakeUp Lisy Aldridge, ale sprawdza się przy nim świetnie i wytrzymuje cały dzień. Normalnie dostałby najwyżej ze 2 gwiazdki, ale że jestem z Marsa i mnie podobają się jego - obiektywnie rzecz biorąc - wady, naciągnę na 3. Opakowanie, podobnie jak całej serii, bardzo ładnie zaprojektowane. Modę na takie orientalne khole-kajale zapoczątkował Guerlain wiele lat temu w swojej linii Terracotta. Ciekawe tylko, co będzie, kiedy stępi się ten ostry czubek?

Konturówki do oczu SMOKU KAJAL to grube kredki do oczu o stożkowej formie w kolorze czerni i szarości. Teraz gdy są nowe można nimi dość dokładnie obrysować kontur oka, nie wiem jak będzie gdy mocniej się zużyją i dojdę do tej grubszej części. Są bardzo miękkie i mocno napigmentowane, dlatego wygodnie się z nimi pracuje i już po jednym pociągnięciu dają wyrazistą kreskę. Podczas noszenia nie rolują się na powiece, nie odciskają się ani nie rozmazują, co jest ich dużą zaletą. Dobrze sprawdzają się również do makijażu typu smoky - nałożone na całą powiekę i mocno roztarte. Przyznam, że pierwszy raz użyłam produktów tego typu, ale na razie jestem z nich zadowolona - przede wszystkim z nasycenia kolorem i trwałości.

Kosmetyk ma bardzo intensywną pigmentację, dzięki której spojrzenie nabiera zmysłowości. Konturówka jest dość miękka, już za pierwszym pociągnięciem można narysować dokładną kreskę. Też można ją rozetrzeć - wtedy otrzymamy efekt smoky eyes. Nie rozmazuje się, jest dość trwała, a w dodatku ma przyjemny zapach. Kosmetyk ma bardzo eleganckie opakowanie.

Na ten produkt trafiłam w jednym z supermarketów w moim mieście. Skuszona pięknym wyglądem produktu i opisem producenta pobiegłam do kasy fiskalnej. Zakupiłam obydwa produkty i obydwa są tak samo beznadziejne. Kolejny raz zawodzę się na Bell. Więcej informacji poniżej.

U mnie spisał się na prawdę dobrze. Ma świetną pigmentację, która umożliwia zrobienie perfekcyjnej kreski na górnej jak i dolnej powiece. Nie rozmazuje się - co jak dla mnie jest najważniejsze. Długo i trwale utrzymuję się na powiekach, przez co nie musimy się martwić o poprawienie makijażu.