Maybelline New York Eye Studio, Mono Eyeshadow Pojedynczy cień do oczu

Ja najczęściej używam brązowego cienia. Wydaje mi się, że cień jest trochę twardy, przez co trzeba się bardziej namęczyć, żeby uzyskać intensywny kolor. Ma to swój plus, ponieważ ciężko jest z nim przesadzić i nałożyć za dużo. Dobrze się rozciera i łączy z innymi cieniami. Jego trwałość jest w porządku, ja mam dość tłuste powieki więc u mnie tak po 9 godzinach się zaczyna rolować (jak większość cieni). Bardzo dobry do dziennego makijażu.

Lubię to rozwiązanie - dzięki możliwości zakupu pojedynczego cienia nie noszę się z większym pudełeczkiem zawierającym kolory, których na codzień nie używam. I płacę, za to czego potrzebuję, a nie kilka dodatkowych odcieni, które podobają mi się lub nie. Brązowa wersja służy mi nie tylko do oczu, ale też w przypadku wyjazdów, do brwi. Pigment trzyma się dobrze - nie rozmazuje się, ani nie kruszy. Cienie Maybelline nigdy nie spowodowały u mnie żadnych podrażnień, mimo że mam do tego tendencję. Jestem z niego zadowolona już od dłuższego czasu i nie wyobrażam sobie, by mogło mi go kiedykolwiek zabraknąć :)

Cienie bardzo fajne nie mam z nimi większych problemów przy nakładaniu. +świetne opakowanie, dzięki przezroczystym wierzch od razu widać który jaki ma kolor, nie trzeba wszystkich otwierać i sprawdzać jaki kolor w którym jest +duża różnorodność kolorów +dobrze napigmentowane +nie sypią się +dość długo wytrzymują +nie uczulają +dobrze się rozprowadzają Cienie są dostępne w różnych typach: matowe, świecące i trochę metaliczne. Każdy znajdzie coś dla siebie. Używam tego produktu od: ok 3 lat Ilość zużytych opakowań: 3 sztuki, używane do tej pory

Nigdy nie przepadałam za cieniami Maybellina, ale w UK w promocji w Bootsie 3 za 2 musiałam sobie coś dobrać i wybór padł na mono... Z rozmachu sięgnęłam pon kolor 610 Silken Taupe, ale bliżej zaznajomiłam się z nim po powrocie.. Bardzo poręczne małe pudełeczko z przezroczystym przykryciem, od razu widać po co sięgamy :-) W środku cała masa cienia, a nawet pacynka, która wygląda jak byle co a o dziwo jest miękka i bardzo przydatna, delikatnie sunie po powiece... Cień 610 ma cudowny odcień, jasny beż lekko złamany perłą, a nawet może złotem... Na powiece nie jest ani matowy ani płaski. Wygląda ślicznie, a na bazie z cienia Color Tattoo 40 Permanent Taupe - po prostu rewelacja! Wystarczy do tego czarna kreska eyelinerem, wytuszowane rzęsy i piękny makijaż gotowy :-) Cień (u mnie) trzyma się cały dzień, nie roluje, nie bryli, nie ściera... Doprawdy jestem nim oczarowana :-) Za tę cenę - czego chcieć więcej? Zaznaczam, że nie wiem czy kupie ponownie bo lubię testować WOW :-) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Posiadam odcień seashell, czyli taki piaskowy, iskrzący nude. Używam go tylko pod oczy jako rozświetlacz i bardzo dobrze spełnia swoją rolę. Jest bardzo trwały, wytrzymuje wiele godzin i nie wymaga poprawek. Nie osadza się w załamaniach i nie podrażnia delikatnej skóry wokół oczu. Stosuję go zamiennie z korektorem pod oczy, ale zawsze na krem (loreal collagen filler eye) i przypudrowany podkład (revlon colorstay). Trafiłam na promocję tego cienia za 1 funta (5 zł). Myślę, że skuszę się jeszcze na inne odcienie. Używam tego produktu od: ok 2-3 m-ce Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Posiadałam 4 odcienie tych cieni, zarówno matowe jak i metaliczne. Uważam, że są to godne wypróbowania cienie, dość dobre jakościowe, nie osypują się szybko i mają przyzwoitą cenę Plusy: -ładne opakowanie, posiadające aplikator -szeroki wybór kolorów, na pewno każdy coś znajdzie dla siebie -nie osypują się -nie uczulają -wytrzymują na powiekach dość długo ( czasami nawet 6 h ) -cena -dostępność -łatwo się je rozprowadza i pędzelkiem i pacynką, nie są tępe ani twarde -łatwe do blendowania -można idealnie je stopniować -dobrze napigmentowane -bardzo wydajne Minusy: -aplikator dość szybko ulega uszkodzeniu Bardzo dobre cienie, które warto wypróbować. Nie nudzą się szybko i są bardzo porządne. Używam tego produktu od: 3 lat Ilość zużytych opakowań: 4 szt.

Na ten cień natrafiłam poszukując czegoś do dziennego makijażu i skusiłam się na numer 302 - rozbielony złoto żółty kolor z satynowym wykończeniem, taki bananowy ;) + Ładne i dość trwałe opakowanie, często zabieram cień w podróż i nic się z nim nie dzieje, pudełeczko pozostało szczelne i nie popękało. Nie wiem czy ma to dla kogoś znaczenie ale pokrywkę można odczepić ;) + Aplikator dołączony do cienia dobrze spełnia swoją funkcję - śmiało można posłużyć się nim przy makijażu + Gama kolorystyczna jest bardzo ciekawa - każdy znajdzie coś dla siebie + Cienie są dobrze napigmentowane, ładnie się rozcierają i łączą z innymi + Nie wiem jak wygląda trwałość bez bazy ale z bazą makijaż wytrzymuje cały dzień + Cień nie osypuje się podczas nakładania + Cena jest dobra w stosunku do wydajności i jakości cienia + Dostępność bez zarzutu :) Minusów właściwie nie znalazłam :) Polecam i na pewno wypróbuję jeszcze inne kolory Używam tego produktu od: kilku miesiecy Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie

Mam odcień 720 Iced Fudged, który jest takim perłowym, jasnym brudnym różem. Bardzo podoba mi się ten kolor, idealny do codziennego makijażu. Sam cień jest miękki, łatwo się rozprowadza i jest intensywny. Nie ma problemu z osypywaniem się, trwałość jest zadowalająca, mogą się po długim dniu zebrać w załamaniu, ale nigdy nie znikną zupełnie. Z bazą nie do starcia. Efekt na oku jest bardzo ładny, perłowy ale nie aż tak, jak np w paletkach sleeka. Używam już z dobre dwa lata a denka nie widać, więc trwałość rewelacyjna. Starczy mi jeszcze pewnie spokojnie na nast dwa lata, chociaż ma datę ważności na 2 lata, ale na razie nic się z nimi złego nie dzieje. Jedynie cena mogłaby być ciut niższa, bo to w końcu tylko jeden cień ale też można dorwać w promocji. Na pewno się skuszę na jeszcze inny odcień, oferta jest dosyć bogata. Używam tego produktu od: ok dwóch lat jednego Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Posiadam dwa cienie w kolorach 621 Sparkling Gold i 720 Iced Fudged. Są to moje ulubione cienie i najlepsze, jakich do tej pory miałam okazję używać. Dają bardzo subtelny efekt mieniących się złota i brązu. Są miękkie i łatwe w aplikacji - gąbeczką, pędzelkiem a nawet palcem. Utrzymują się na powiekach cały dzień (nie używam bazy), nie zbierają w załamaniach, nie ścierają. Są meeega wydajne - przez 3 lata dość częstego używania do chwili obecnej nie zauważyłam denka. Jak dla mnie rewelacja! Bourjous, Loreal, Astor, Boots, Catrice, Kobo się chowają. Używam tego produktu od: 3 lata Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Kupiłam te cienie zachęcona Waszymi recenzjami. Jestem zachwycona! Najlepsze jakie w życiu miałam. Mam w kolorze fioletowym i złotym. Złoty pięknie się mieni i wspaniale pasuje do moich oczu. Cienie utrzymują się bardzo długo, całe dnie. Nie obsypują się i nie wałkują w załamaniu powieki. Ideał! Mam zamiar kupić również w innych kolorach, bo na prawdę warto. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: 2 w trakcie

-ładne opakowanie -fajna paleta kolorów( mam złoto i turkus) -pędzelek w opakowaniu nie zachwyca(gąbeczka pewnie szybko odpadnie) używam własnego -kolory są metaliczno-opalizujące(mika średnio-drobna) -bez użycia BAZY nie widać ich na powiece zbytnio i szybko znika, z bazą cienie są tak intensywne jak w opakowaniu -nie są jakoś specjalnie trwałe, ale wszystkie metaliczne zwykle są nie trwałe Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania w trakcie

mam swój ulubiony kolor 720 iced fudged, coś pomiędzy fioletem/brudnym różem/ szarym/brązem, jest bardzo błyszczący, zawsze robi wrażenie jak mam go na oku, wszyscy pytają czym się malowałam, jest bardzo trwały. Używam tego produktu od: 3 lat Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania

mam 3 odcienie : 610(szary), 620(złoty), 720(brązowy) plusy: -fajne kolorki -ładne opakowania -dość trwałe -łatwe w aplikacji minusy: -wg. mnie za mało pigmentu przynajmniej w szarym kolorze -podczas aplikacji okruszają się na twarz Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 3 w trakcie

Oceniam kolor 412 - Lagoon Blue W zasadzie, to nie wiem dlaczego tak się nazywa, bo jest przecież metalicznie zielony :ehem: Uwielbiam ten cień. Przepięknie podkreśla kolor moich oczu (mam niebieskie :) ) może wypunktuję: +nie osypuje się +niesamowicie trwały! Cały dzień utrzymuje się na powiece +jest go dużo, więc cena/ilość jest jak najbardziej OK :) +dostępność +pudełeczko z aplikatorem +konsystencja sprzyjająca nakładaniu + kolory :love: +wygodny kształt pudełka, jego solidność minusów nie widzę ;) Już drugi raz kupiłam ten sam kolor, więc przypuszczam, że jak ten się skończy, to znów pobiegnę do rossmana i kupię taki sam :D Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie drugiego

Oceniam 610 Silken Taupe / Taupe Soie - szarawy beż. Posiadam ten cień od dawna. Długi czas leżał nieużywany w kosmetyczce, lecz niedawno spowrotem mnie zauroczył :) * kolor - prześliczny beż, chłodny, lekko szarawy, pięknie wygląda na powiece, idealnie podkreśla moje piwne oczy, ładnie łączy się z innymi kolorami * konsystencja - jest mięciutki, jedwabisty, posiada maleńkie drobinki, które ładnie rozświetlają spojrzenie * pigmentacja - tu mam zastrzeżenia. Moglaby być lepsza. Gwiazdka w dół * nie uczula * baaardzo wydajny Minusy: - podczas aplikacji trochę się pylą - no ta pigmentacja mogłaby byc lepsza... ogólnie ok, polecam :) Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

posiadałam intensywną matową czerń nie pamiętam nr kolor był matowy co było jego ogromnym plusem, nie rolował się nawet bez bazy na powiece, ładnie się rozcierał, nie osypywał się minusów nie znalazłam kupowałam go 2 lata temu ale cena wynosiła w granicach 10-20 zł Używam tego produktu od: grudzień 2008 Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Zacznę od plusów, gdyż ma ich parę. Po pierwsze ma ładne kolory, posiadam 710 Blazing Brown i na oku wygląda jak kolor toffi. Po drugie jest dobrze napigmentowany i nie trzeba nałożyć go dużo aby było go widać na powiece. Posiada ładny perłowy poblask jednak nie jest to taki ostry brokatowy poblask, więc ładnie i delikatnie rozświetla oko i nadaje się na codzienny makijaż. Parę godzin dobrze utrzymuje się na oku i nawet pod koniec dnia błyszczące drobinki utrzymują się na powiece, jedynie kolor blaknie. Co do minusów: Pacynka do nakładania cienia nie nadaje się do jego nakładania, jest zbyt szorstka i "szarpie" skórę powiek. Oprócz tego cień po paru godzinach zbryla się w załamaniu powieki i wygląda nieestetycznie. Jednak przy przystępnej cenie jakość tego cienia do powiek jest dobra. Aby utrzymać dobry efekt polecam ponownie nałożyć go na oko po trzech godzinach i powinień spisywać się idealnie :) Używam tego produktu od: paru tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego opakowania

Używam cienia Maybeline w kolorze 606 Golden Sand (ciepły beż) w parze z cieniem Rimmel w kolorze 035 Serene do delikatnego wymodelowania kociego oka w dziennym, naturalnym makijażu - mam lekko opadające zewnętrzne kąciki oczu i muszę to jakoś ładnie zamaskować. Nakładam go pędzelkiem na lekko przypudrowane powieki po wcześniejszym użyciu korektora Plusy + daje ładne, świetliste (a nie brokatowe) wykończenie + łatwo się nakłada + przystępna cena Minusy - średnio kryje - mały, jednostronny aplikator z gąbeczką jest nieporęczny i kiepsko się nim nakłada cień, ale to chyba kwestia przyzwyczajenia do nakładania cieni pędzelkami Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1