Schauma Nature Moments, Odżywka do włosów suchych `Woda kokosowa i lotos` 

Moje włosy są bardzo problematyczne i niestety, tak jak problemy z cerą się zminimalizowały, tak moich włosów nie mogę doprowadzić do prządku. Dieta, suplementy, rezygnacja z suszarki i prostownicy minimalnie poprawiły ich stan - zostało mi chyba już tylko stopniowe skracanie aż wrócę do momentu z przed rozjaśniania ombre - dla moich włosów tak mocne rozjaśnianie to był istny koszmar! Przesuszone, z ciągle rozdwajającymi się końcówkami, puszące się, bez blasku i mocno plączące... Ciągle jednak po cichu liczę na jakiś mega hit kosmetyczny, który przyśpieszy ich regenerację. Stosowałam już tak wiele masek, odżywek, serum i szamponów, że głowa mała - niektóre lepsze, inne gorsze. Tym razem, przy okazji zakupów, sięgnęłam po odżywkę Schauma (w jednym z większych marketów). Cena bardzo niska także nawet się w sumie nie zastanawiałam nad zakupem - muszę jednak przyznać, że zaintrygował mnie skład a więc woda kokosowa i kwiat lotosu :) W butelce mamy 200 ml odżywki - u mnie starcza to na jakieś trzy tygodnie, może cztery tygodnie używania. Mam długie włosy i zawsze używam bardzo duże ilości szamponów, odżywek czy masek - nie daje rady na nich oszczędzać :) A dalej o opakowaniu - ładna szata graficzna, przyjemne kolory kojarzące się ze świeżością i czystością. Jakość dobra - butelka się nie pogięła ani nie połamała mimo dość częstych upadków z półki na brodzik. Odżywka ma bardzo przyjemny, lekko słodki zapach, który o dziwo dość długo utrzymuje się na włosach po umyciu. Konsystencja jest kremowa, łatwo nałożyć ją na włosy - nie spływa. Ja używałam jej regularnie co dwa, trzy dni - po umyciu szamponem dokładnie wyciskałam wodę z włosów i nakładałam odżywkę na całą długość na dosłownie minutę dwie (dodatkowo, wcierałam ją pod włos dla jeszcze skuteczniejszego działania). Po spłukaniu włosy są przyjemne w dotyku, o wiele łatwiej się rozczesują i są przyjemnie gładkie. Nie ma mowy o podrażnieniu skóry głowy czy przesuszaniu włosów. Po regularnym używaniu i wykończeniu całej butelki muszę przyznać, że jest to przyzwoity kosmetyk do pielęgnacji włosów, który faktycznie poprawia kondycję, ale sprawdziłby się raczej o wiele lepiej przy mniej zniszczonych włosach - moje potrzebują zbyt mocnej dawki regeneracji i odżywienia a ta odżywka jest po prostu za słaba. Było przyjemnie, ale szukam dalej :)

Odżywkę kupiłam wyłącznie z myślą o pierwszym użyciu w metodzie OMO i w ten sposób sprawdza się dobrze. Jest gęsta, wydajna, ładnie pachnie, nie spływa z włosów. Czasem używam jej też do golenia i również w takim przypadku dobrze się sprawdza.

Tak jak w tytule recenzji... odżywka rzeczywiście wygładza i nadaje miękkości włosom. Ciężko stwierdzić czy robi coś jeszcze, bo to najpewniej wymaga dłuższego stosowania, a jedna tubka wystarczyła mi na kilka (!!) użyć. Ok, mam długie włosy i raczej nie oszczędzam im odżywek ale mimo wszystko produkt baaaaardzo niewydajny. Z drugiej strony jego koszt jest niski i jednak działa na plus. Jest ok, ale raczej go nie kupię więcej.

Odżywkę kupiłam w zestawie z szamponem w Netto. Szampon okazał się niewypałem za to odżywkę pokochałam od pierwszego użycia. Mam włosy niskoporowate więc skłonne do obciążenia i przetłuszczenia. Ta odżywka ma lekką konsystencje, łatwo niewielką ilość rozprowadzić po włosach. Ma delikatnie kokosowy zapach, ale nie bije on po nozdrzach. Włosy po spłukaniu są śliskie, gładkie. Grzebień wręcz sunie przy czesaniu. Po wysuszeniu troszkę czuć zapach. Szkoda, że nie utrzymuje się dłużej na włosach. Włosy są pełne blasku, lekkie i najważniejsze nie są oklapnięte nawet drugiego dnia. Nie podrażnia mi głowy jak to robiła szampon. Naprawdę umilał mi czas przez wakacje. Przy krótkich włosach jest bardzo wydajna, ale to wiadomo.

Odżywka znajduje się w wygodnym opakowaniu. Opakowanie stawiane jest na zamknięciu, dzięki temu produkt zostaje wykorzystany do samego końca. Opakowanie nie jest przezroczyste, więc nie można kontrolować stopnia zużycia. Odżywka jest koloru białego. Konsystencję posiada średnio gęstą, ale nie ścieka z wilgotnych włosów. Pachnie bardzo przyjemnie słodkim kokosem, a zapach czuć jeszcze długo po spłukaniu. Producent zapewnia, że produkt nie zawiera silikonów i sztucznych barwników. Odżywka skład ma nawet niezły. Wysoko w składzie, już na czwartym miejscu znajduje się hydrolizowana kreatyna, a za nią nawilżające i wygładzające składniki takie jak: glicyna, pantenol, wyciąg z kwiatów lilii wodnej i ekstrakt z kokosa. Odżywka jest wygodna w aplikacji. Bez problemu spłukuje się ją z włosów. Ja trzymam ją 30 minut pod czepkiem. Uważam, że taki czas wystarczy, aby włosy wchłonęły wartościowe składniki odżywki. Już w czasie spłukiwania czuję, że włosy są gładkie, śliskie, a dzięki temu mniej się plączą i łatwiej rozczesują. Po wyschnięciu pięknie lśnią, są miękkie, gładkie, dobrze się układają i mają ładny skręt. Stają się dociążone, mniej się puszą, a przy tym nie są obciążone, nie robią się z nich smętne strąki i nie są oklapnięte. Naprawdę po taniej i niepozornej odżywce nie spodziewałem się tak dobrych efektów. Jestem tą odżywką zachwycona. Dla moich rozjaśnionych, suchych, kręconych i puszacych się włosów okazała się po prostu hitem. Zalety: +wygładza, +nawilża, +zmiękcza włosy, +ogranicza puszenie, +ułatwia rozczesywanie, +nie obciąża, +wydajność, +konsystencja, +zapach, +skład, +opakowanie, +cena. Wady: -brak.

Odżywkę kupiłam z potrzeby kupienia czegoś podczas zakupów w Hebe ;) Skusiła mnie cena i fakt, że ogólnie lubię produkty Schauma, tzn. nigdy mi nie zaszkodziły. Odżywka wg mnie nie spełnia obietnic producenta. Nie zauważyłam regeneracji, wygładzenia czy miękkości, a wręcz przeciwnie. Włosy były oklapnięte, obciążone (nie ma mowy o niedokładnym spłukiwaniu) i takie jakieś bez wyrazu. Jest to póki co najsłabszy produkt od Schaumy i więcej do niego nie wrócę.

Mi się sprawdza, włosy są nawilżone, błyszczą, są miękkie i ładnie pachną. Dodatkowo cena jest na prawdę niska. Działa na moje włosy porównywalne z odżywką z nivea. To już moje kolejne opakowanie. Polecam, jednak myśle ze to kwestia indywidualna i za tą cenę każdy może spróbować sam na swoich włosach. Moje są rozjaśniane, porowate i ogólnie po przejściach, tak wiec potrzebują ciągłego nawilżenia.

Regularne poddaję moje włosy zabiegowi rozjaśniania w salonie fryzjerskim, co oczywiście nadaje im jasny kolor i wizualnie ładny wygląd, ale jednocześnie bardzo szkodzi ich kondycji. Przesuszone pasma, łamliwe końcówki, kruszenie się i problem z zapuszczaniem włosów to dla mnie norma. Włosy puszą się i kiepsko układają. Dlatego też staram się pielęgnować je jak tylko mogę - wybieram delikatne szampony oczyszczające, nawilżające maski, lekkie odżywki, chociaż raz w tygodniu poddaję je olejowaniu, zabezpieczam końcówki, zupełnie zrezygnowałam z prostownicy. Kwestia odżywek do włosów jest dla mnie dość istotna, gdyż bardzo często brakuje mi czasu na długotrwałą pielęgnację. Nigdy jednak nie zapominam o zaaplikowaniu odżywki od razu po umyciu włosów. Zwykle spędzam z kosmetykiem na włosach od 2-3 minut. Często zmieniam produkty, lubię sprawdzać nowości. Na odżywkę z serii "Nature moments" marki Schauma natknęłam się w jednej z drogerii. Za opakowanie o standardowej pojemności (200 ml) zapłaciłam niecałe 6 złotych, a zatem niewiele. Opakowanie jest wygodne, poręczne, charakteryzuje je ciekawe połączenie kolorystyczne i ładna grafika. Stawiamy je na zakrętce, co gwarantuje bezproblemowe zużycie aż do samego końca. Kosmetyk ma za zadanie nawilżyć i zregenerować włosy suche i bardzo suche. Został wzbogacony o indonezyjską wodę kokosową i kwiat lotosu. Nie zawiera silikonów i sztucznych barwników. Na pierwszy rzut oka odżywka ma bardzo gęstą konsystencję, która jednak świetnie rozprowadza się na wilgotnych włosach. Pozostawiona na kilka minut spływa z nich, ponadto łatwo się spłukuje nie oblepiając pasm. Zapach jest z kolei bardzo ładny - słodki, z delikatną ale nienachalną nutą wody kokosowej i kwiatu lotosu. Co ważne, jest wyczuwalny jeszcze przez jakiś czas na włosach po zastosowaniu. Kosmetyk natychmiastowo ułatwia rozczesywanie i delikatnie wygładza i nawilża włosy, zapobiegając puszeniu się włosów. Wizualnie poprawia ich wygląd, nadaje im lekkości i sypkości. Efekt jest jednak chwilowy, utrzymuje się jedynie do następnego użycia. Podczas regularnego stosowania nie zauważyłam poprawy kondycji włosów - ale też szczerze mówiąc nie miałam takich oczekiwań od odżywki za kilka złotych. Efekt wygładzonych, miękkich włosów po zastosowaniu był dla mnie satysfakcjonujący. Czy jednak coś wyróżnia tę odżywkę na tle innych produktów dostępnych w drogeriach? Raczej nie.

Każda firma kosmetyczna na fali popularności kokosa wypuszcza jakiś kosmetyk z jego udziałem. Tylko po co; Jeżeli w efekcie tego powstaje odżywka taka jak Nature Moments? Produkt jedno-sezonowy, już na dzień dobry cena 6,99 zł. Kupiłam z braku laku. Wychodzę z założenia, że lepsza kiepska odżywka niż żadna, ale za mniej niż 10 zł można kupić coś przyzwoitego. A co sądzę o samym produkcie? Totalnie nijaki. Miałam parę tygodni, zużyłam jak najszybciej żeby zrobić miejsce na inny produkt. Konsystencja gęsta o zapachu wody kokosowej dobrze trzymała się mokrych włosów. Trochę lepiej rozczesywało się niesforne loki. Ale po wysuszeniu nie było widać żadnego nawilżenia na końcówkach. Włosy często były sztywne. Po skończonej butelce nie osiągnęłam takiego efektu regeneracji jak po 1 użyciu odżywki z keratyną.