Herve Leger by Max Azria Herve Leger EDP 

buteleczka ni to piękna, ni to brzydka - dostała 4*, żeby nie zaniżać ogólnej oceny. Zapach jest po prostu śliczny. :) Meeeeega kobiecy. Każdy składnik jest tu dokładnie wyważony, co daje piękne połączenie drzewa sandałowego, ambry, piżma i wanilii :love: Nie jest charakterystyczny. Ciężko go też wywąchać na ulicy. Niestety trzyma się blisko ciała, a i trwałość mierna, bo po 3 godzinach ślad po nim zanika :( Nie mniej jednak będzie świetnym pomysłem na prezent. Każdemu przypadnie do gustu. Z całą odpowiedzialnością mówię, że można go kupować w "ciemno" :) Używam tego produktu od:tygodnia Ilość zużytych opakowań:w trakcie 75 ml

Naczytawszy się o tym zapachu zachwytów nieziemskich na zagranicznych forach, zdobyłam jego próbkę (a właściwie zestaw próbek) z zamorskiej krainy i przystąpiłam do testów. Zapach jest spójny, ja nie czuję specjalnie jabłka ani orchidei, tylko akord piżmowo-drzewno-ambrowy, dobrze mi znany. A znany jest on mianowicie z wielu innych perfum, choćby Venezii Laury B. czy z początkowej poczatkowej fazy Christobala (jednak tu w mniejszym stężeniu). Tyle, że we wspomnianych klasykach lat 90-tych ten akord jest utopiony w morzu innych woni, a w Herve Leger sobie stoi taki sam, czysty i nawet lekko powietrzny (może jednak ta orchidea z jabłkiem robią swoje). Ja osobiście tego zapachu nie lubię. Ale wiem, że wiele osób może go pokochać - osoby uwielbiające orientalne perfumy z wyczuwalną ambrą mogą odnaleźć w nim ideał na codzienny użytek. Buteleczka nieszczególna. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:próbka