Essence Pure Beauty, Cream Gloss (Kremowy błyszczyk do ust) 

Miałam wersję Macadamia chyba w pierwszej klasie gimnazjum. Uwielbiam wszystko co zawiera olejek macadamia, pachnie jak macadamia i w ogóle jestem fanką macadami. Błyszczyk fajnie pachniał. Orzechami i wanilią, troszkę czułam migdały. Cena niska, dostępność dobra. Tubka z aplikatorem na końcu-całkiem wygodna. Błyszczyk trzeba było naprawdę umiejętnie rozprowadzać, inaczej wychodził nam kiczowaty efekt-a la blond solara. Jednak mała ilość fajnie wyglądała, drobinki nie był jakieś ogromne. Strasznie kleił! Kilka minut po pomalowaniu miałam ochotę to zetrzeć, bo strasznie niekomfortowo się z tym czułam, jednak w imię urody cierpiałam swoje;) Nie wysuszał ust, troszeczkę je nawilżał. Ale kleił niesamowicie... Używam tego produktu od: używałam kilka lat temu Ilość zużytych opakowań: 1tubka

Oj, to był swojego czasu mój ulubieniec. Bardzo podobał m się kolor (brzoskwioniowy, trochę jakby nude), zapach (budyń waniliowy!!) i to że bardzo długo się trzymał. Z pomadką w kolorze nude wygląda świetnie, jak również nałożony sam. Minusem, ale małym, może być to, że jeśli się go za dużo nałoży, to się bardzo klei, ale to pewnie dlatego, żeby długo trzymał? Używam tego produktu od: kiedyś tam Ilość zużytych opakowań: prawie 1 skończone, leży i czeka, aż do niego wrócę :)

Miałam wersję 3. Taki nude-łososiowy. Piękny. Kolor mnie skusił oczywiście. Zapach rewelacyjny również, słodki, ale nie drażniący. Gęsty, kryjący, długo utrzymywał się na ustach. Dostał by ***** gdyby nie fakt, że robiła się po nim paskudna biała krecha w kącikach ust. Niezależnie od ilości nałożonego błyszczyku po pół godzinie trzeba było kontrolować czy wszystko jest ok, żeby nie straszyć ludzi. Dlatego wylądował w koszu. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 3/4 opakowania

Kupiłam błyszczyk zupełnie przypadkiem. Byłam akurat w Drogerii Natura po jakieś niedrogie cienie i wybór padł na cienie Essence. Jako, że nie potrafiłabym odejść od stoiska ot tak po kupieniu cieni, moją uwagę przykuły błyszczyki (które uwielbiam :D). Szczególnie zainteresował mnie jeden z odcieni 03- mleczno brzoskwiniowy. Mam prawdziwą obsesję na punkcie cieni, róży i błyszczyków w takiej tonacji. Bez wcześniejszego spróbowania zgarnęłam mazidło do koszyka i uradowana wyszłam. Od razu nałożyłam błyszczyk na usta. Pierwsze wrażenie bardzo miłe- gęsta, treściwa konsystencja która jest gwarantem, że produkt będzie długo utrzymywał się na ustach. Miły, ciasteczkowy zapach. Nieraz można odnieść wrażenie że nieco się klei ale szczerze mówiąc... lubię to :) Kolorek jest piękny- mleczny, lekko rozjaśniający usteczka. Apetyczny i połyskujący. Idealny do codziennego, delikatnego podkreślenia ust. Co ciekawe, mam w kosmetyczne jeszcze kilka droższych błyszczyków (m.in. Superbalm Clinique, który daje bardzo podobny efekt) a mimo to po Essence sięgam często i z przyjemnością. Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić to fakt, iż nieraz zbiera się w kącikach ust i tworzy białe smugi (wystarczy chusteczka higiniczna i problem znika). Dodatkowym atutem jest to, że błyszczyk nie wysusza ust! A to prawdziwa rzadkość wśród tańszych błyszczyków. Poza tym jest bardzo wydajny. Jeśli dołożymy do tego śmieszną cenę (niecałe 10 zł) to mamy prawdziwe cudeńko. Polecam! Nie wiem jak z innymi kolorami ale mój radzę śmiało wypróbować. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

oceniam numer 04 - macadamia nut, którego nie było w kolekcji limitowanej, ale później został wprowadzony do stałej ofery pod tą samą nazwą cream gloss Błyszczyku raczej już nie znajdziecie w stałej ofercie, ale recenzja jest puisana ku przestrodze tych, który się natkną na niego w koszyczku w Naturze. Plusy: +długo się trzyma +pielęgnuje Minusy (niestety, znacznie więcej...): -strasznie się klei -zapach jest... specyficzny, na ustach nieco inny niż w opakowaniu -ma NIESAMOWICIE denerwujące drobinki - wyglądają jak opiłki metalu, które wbiły się w usta - bo sam błyszczyk nie zostawia afli, w której nieszczęsne to-to mogłby być zatopione -szybko zdzierające się opakowanie Ogólnie jestem a nie, mi nie przypasował.Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: niecałe jedno

Ten błyszczyk jest bardzo trwały i daje ładny efekt. Dodatkowo pielęgnuje usta :). Zalety: +opakowanie (ładne, nic się nie wylewa) +zapach +konsystencja +trwałość +chroni i odżywia wargi Wady: -troszkę skleja wargi Ten błyszczyk jest bardzo dobry! Oceniam błyszczyk w kolorze "03". Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1

klei sie bardzo gdyby nie to, bylby swietny, ale to klejenie sie bardzo mi rpzeszkdza. bo nakladam go tak raczej zeby go bylo na ustach widac, i przez tro ze jest taki gety wlazi mi do buzi i sie miesza ze slina i kiedy mowie to tak jakos to nieestetycznie bardzo wyglada. nie zlewa sie z ust, kolor sliczny, wsyztsko fajnie ale wiecej nie kupie, bo mowic tez bym chciala :) Używam tego produktu od: 2 tyg Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Super błyszczyk, nie drogi i śliczny kolor, mam kolor 04 czyli taki jakby jaśniutki róż z jasniutkim brązem pomieszany, ciężko okreslić ten kolor ale ślicznie wyglada, błyszczyk nie ma drobin brokatowych i to na plus, kolor nie jest mocny na ustach ale po pomalowaniu usta tak ślicznie są rozświetlone i blyszczą na taki jasno brązowo różowy kolorek, nie można go nałożyć zbyt dużo na usta, jest bardzo trwały i bardzo gęsty ale jedyny minus to to że za bardzo się klei, troche powinien się kleić żeby być trwalszy ale ten bardzo się klei i po dotknięciu np palcem strasznie się palce kleją i ciężko to zmyćUżywam tego produktu od:miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie jednego

Świetny! Taki lekko `gumowaty` i gęsty. Powiem szczerze, że mam jeszcze inny błyszczyk z Sephory ( 49 zł! ), kolor i konsystencja taka sama jak ten, a wolę jednak ten z Essence. Mam kolor nr 03. Jest świetny, naprawdę. I plus, że długo trzyma się na ustach. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: początki pierwszego

Mam wszystkie 3 odcienie. Mam nadzieje, ze kiedys jeszcze pojawia sie w limitowankach, ale w stalej ofercie (juz sa podobne, ale nie te odcienie). Najbardziej podoba mi sie cielisty, a najmniej najjasniejszy. Ogolnie dobrze sie rozsmarowuja, chociaz sa troche zbyt geste. Dosc sporo czasu utrzymuja sie na ustach. Niestety kleja sie troche. Maja dosc przyjemny zapach, smak neutralny. Troche wysuszaja usta, ale akurat to u mnie normalne, wiec daje pod spod Camrex albo Tisane i jest ok. Używam tego produktu od:1 miesiac Ilość zużytych opakowań:na razie zadne, ale uzywam 3 na raz

Lubię gęste błyszyki i bezdrobinkowe i dające kolor w odcieniu nude a nie tylko połysk. Ten płyszczyk spełnia te zalety. Mam odcień honey bun. Błyszczyk jest gęsty i ciut za dużo wylatuje z tubki, trzeba go nakładać bardzo oszczędnie bo inaczej na ustach wygląda jak farbka i pozostawia kolorowe smugi. Błyszczyk daje lekki różowo-beżowy kolor, co jest wielkim plusem bo zazwyczaj na moich ustach błyszczyki dają połysk i nic więcej. Ma cudowny, słodki, karmelkowy zapach..i choćby dlatego warto go kupić. Dzięki temu,że jest gęsty długo trzyma się na ustach. To raczej taki gęsty balsam koloryzujący do ust niż typowy błyszczyk. Używam tego produktu od:miesiąca Ilość zużytych opakowań:1

Zaznaczam opcję, że więcej nie kupie, ponieważ jest to limitowanka. Mam 2 kolory: honey bun i adorable. Bardziej odpowiada mi ten drugi, jest w różowej tonacji. Kolory są delikatne, lekko się błyszczą i bezdrobinkowe. Błyszczyki ładnie i słodko pachną wanilią. Są gęste i trochę zbyt kleiste. Niezbyt przepadam za tubką, wolę błyszczyki z aplikatorem, ale ten ma dobrze wyprofilowany dziubek. Nie wysusza, pokusiłabym się nawet o powiedzenie, że pielęgnuje. Tanie i wydajne. Bardzo przyjemnie mi się ich używa. Na co dzień do torebki, gdy nie mam czasu na użycie lusterka i długie malowanie w sam raz. Używam tego produktu od: około miesiąca Ilość zużytych opakowań: 2 na zmianę

Tym razem Essence się nie popisał. Błyszczyk najładniej wygląda w opakowaniu. Sam kolor jest bardzo twarzowy, zapach też przyjemny i za dwie gwiazdki. Niestety, co mi po tych dwóch zaletach, jeśli nie mogę go używać, bo jak tylko znajdzie się na ustach, to włazi w zagłębienia i wygląda okropnie? Ogólnie nie przeszkadza mi, jeżeli błyszczyk jest klejący w granicach rozsądku, ale ten nie jest - denerwuje mnie to okrutnie. Zamierzam puścić go w świat, bo u mnie będzie leżał bezużytecznie. Używam tego produktu od: kilku tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

mam 2 odcienie - naked truth i honey bun. naked truth: daje lekki, półprzezroczysty efekt, strasznie się klei, jest gęsty, najlepszy efekt daje przy całkowicie, idealnie gładkich ustach (gdy mamy jakąś skórkę, strasznie nieprzyjemnie się "nosi") ładny, naturalny kolor. trzeba trochę się namęczyć by dobrze go rozprowadzić. honey bun: cudowny kolor którego szukałam, bardzo elegancki brąz, strasznie ciężko się rozprowadza, pozostawia smugi, gęsty, klei się. poza tym oba mają piękne napisy na opakowaniu, które niestety bardzo szybko się wycierają. na pewno będą wydajne. ogółem jestem średnio zadowolona, ale jak już kupiłam to zużyje. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie dwóch różnych.

Jestem essencomaniaczką i zawsze czekam na kolejna limitowankę;) tak było i tym razem. Kupiłam 01 bo uwielbiam błyszczyki, które rozjaśniają usta. NIestety odcień jest transparentny. Efekt daje jednak całkiem ładny, do tego ma przyjemny zapach. Denerwuje mnie to ze napisy na tubce szybko się ścierają co nie wygląda tak ładnie. Błyszczyk się strasznie klei i czuć go na ustach, jakby się miało coś rozlanego i to chciało skapać... heh ciężko to wyjaśnić.Używam tego produktu od:jakieś 3 tyg? Ilość zużytych opakowań:w trakcie 1

Mam odcień 01- Naked truth. Na ustach jest transparentny. Konsystencja jest gęsta i klejąca. W sumie dobrze, że jest gęsty przynajmniej nie trzeba aplikować go co 5min. Zapach ma przyjemny, cukier waniliow, budyń... coś w ten deseń^ Nie zauważyłam aby wysuszał, ani widocznie nawilżał. Ogólnie produkt godny polecenia ;) Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Generalnie linia pure beauty bardzo mi przypadła do gustu, bo lubię makijaż nude look.Zakupiłam całą serię, w tym błyszczyki w kolorach adorable i honey bun.Są przyjemne, budyniowy zapach, kolory bez drobinek, podkreślają naturalna barwę ust.Jednak absolutnie rozczarowują pod kątem aplikacji- nie można ich równomiernie nałożyć. Także dla mnie jedynym sposobem jest nakładanie ich pędzelkiem i wtedy jest naprawdę super efekt. Dobrze też wyglądają nałożone na szminkę. Trwałość jest średnia, ale w końcu to błyszczyk. Reasumując jestem na tak ze względu na kolory, jakość pozostawia trochę do życzenia- ale za tą cenę mogą być.I jeszcze jedna ważna kwestia- są bardzo wydajne ;)Z tego względu zaznaczyłam opcję "nie wiem" przy ponownym zakupię, gdyż zakładam że starczą na długo. Poza tym, jest to limitowanka i pewnie szybko zniknie z półki. Używam tego produktu od: paru tygodni Ilość zużytych opakowań: zużywam dwa opakowania

Kupiłam bo akurat były dwa ostatnie w kolorze Honey Bun. A że uwielbiam i używam tylko cielistych kolorów lub rozjaśniających różowych do ust to kupiłam ten od razu :) Taki przyjemny gadżecik, kolejne mazidełko w mojej obszeeeernej kolekcji. Na ustach jest naturalny, cielisty beż, bez drobin etc, dość rzadki ale to nie jest złe, w sumie wygodny z tą tubeczką, ładny karmelowy zapach, trwałość- jak to błyszczyk, nie wysusza ust, cena śmieszna, kolory ładne. Naprawdę jest w porządku :) Szczególnie dla fanek cielistych ust. EDIT!!! Odejmuję gwiazdkę bo on robi coś takiego z ustami, że wydają się mniejsza niż są :) W moim przypadku różnica efektu między Isadorą PumpnPlump a tym błyszczykiem jest naprawdę ogromna. Do tego rzeczywiście wchodzi jednak w załamania ust. Zaznaczyłam, że nie kupię więcej bo mam fioła i kupuję co chwila nowe mazidła do ust. Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie