The She Space Face Powder Pigments (Sypkie pigmenty do powiek) 

Ze wzgledu na niska cene i wybor odcieni, skusilam sie na kilka probek, ale niestety dla mnie te cienie nie sa dobre. - kolory na zdjeciu, a w rzeczywistosci sie znacznie roznia, ale taka wada zakupow w internecie. - czesc kolorow jest jakby transparentna, uzyskuja jakich dziwny odcien na skorze, nie wiem czemu!!! - na moich oczach potwornie nietrwale, znikaja, roluja sie, nie moge uzyskac intensywnego koloru.. Podkreslam: ZAWSZE pod mineraly uzywam bazy - w porownaniu do EDM, cienie She Space maja "tepawa" konsystencje - ile ja sie musze namachac pedzelkiem zeby je rowno rozprowadzic...... Uzywanie tych cieni w formie eyelinera to tez jakas pomylka - ani razu nie udalo mi sie zmalowac ladnej, nasyconej kolorem kreski, cien (nakladany na mokro!) i tak sie osypuje, i dziwnie pokrywa powieke. Moge je okreslic jednym slowem: "nieposluszne" :D - jednych probek sypia wiecej, innych mniej - efekt taki, ze jednego cienia mam pol sloiczka, natomiast innego - zaledwie cos tam na dnie sie poniewiera.. - jezeli chodzi o zamawianie, strona internetowa nie jest user-friendly + ogromny wybor kolorow, wiec pewnie jeszcze na cos sie skusze + korzystna cena za probke oraz za przesylke + ostatnio mialam okazje zobaczyc, ze na oczach mojej przyjaciolki te cienie wygladaja bardzo dobrze i o dziwo sa duzo trwalsze niz u mnie, wiec jak widac zalezy od oczu (dlatego daje 3*, a nie 2* - najwyrazniej nie zgraly sie po prostu z moja skora) Używam tego produktu od: kilka miesiecy Ilość zużytych opakowań: okolo 10 probek