PUPA MINI - Cuore (kremowy błyszczyk do ust) 

drogi, brzydki, niesmaczny, złe opakowanie, beznadziejna forma nakładania. jaka nazwa firmy, taki produkt. tyle ja. [moja ocena wcale nie jest lakoniczna, jak informuje forum wizaz.pl napisałam to co myślę, a ten tekst piszę tylko po to, żeby recenzja była nieco dłuższa. :D ] Używam tego produktu od: - Ilość zużytych opakowań: 0,5. i nie skończę.

przynajmniej te z wloszech maja swietna konsytsencje trzymaja sie nie samowicie dlugo , ja uzywalam kolorku jasnorozowegoi byl sliczny, poza tym nawilzaja usta tylko szkoda ze cena nie nizsza ale coz

wstyd sie przyznac,ale ja ten blyszczyk ukradłam :) no moze nie az tak.moja kumpela zastawila go u mnie przez przypadek, a ja przez przypadek zaponiealam jej oddac i pojechal razem ze mna do domu :) a ze mieszkamy dosc daleko od siebie wiec na razie od pol roku nie mam jej jak go oddac. dobrodusznie pozwolila mi go sobie uzywac choc nie wiem co mi z tego jak mi kompletnie nie pasuje. mam ten sam kolor co dziewczyny-dla mnie za ciemny. kumpela ma waskie usta wiec dla niej pomalowac sie tym jest banalne,nawet palcem.ja ma duze, wypukle usta,i nalozyc to cudo tak zeby wyggladac jak czlowiek a nie jak wampir ociekajacy krwia to conajmniej 10 minut przed lusterkiem z 2 pedzelkami do ust roznej dlugosci,i najlepiej jeszcze jendnym blyszczykiem w tym samym kolorze ale innej konsystencji. w przeciwnym razie blyszczyk splywa do kunturu ust i do srodka, plust to nawet ladny,nienachalny zapach i opakowanie,ktore tez jest minusem bo mi ciagle wieczko odpada i sie blyszczyk brudzi ja bym sobie go w zyciu za te pieniadze nie kupila,i mam nadzieje ze uda mi sie kiedys oddac go jego prawowitejwlascicielce ;)

Kupiłam zachęcona ładnym połyskującym kolorkiem (chyba tym samym co Kruszynka). Niestety: jest to gęsta maź uniemozliwiajaca nałożenie palcem na usta (a to jedyny sposób) nawet przed lustrem, kiedy już mi się udało (mniej-więcej) to na ustach utworzyły się smugi, bo błyszczyk zaczął spływać w tempie błyskawicznym, w tym również poza kontur ust. Jedyny plus to ładny zapach i wygląd (w opakowaniu)- przypominał mi "coś" do jedzenia. I za to daję gwiazdkę. A tak w ogóle to wyrzucone pieniądze.

Darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby, ale ja zaglądnę, już taki jestem zimny drań :-)Kolor mam przepiękny - ciemne wino złamane brązem i nieco zmierzajce w strone fioletu. Miodzio. Na ustach wygląda przepięknie, mieni się, usta sa błyszczące i zmysłowe. Opakowanie jest śliczne. bardzo zgrabne to serduszko. I na tym kończą się zalety. Błyszczyk schodzi z ust z prędkościa błyskawicy. Wiem, bo poszłam w nim gdzies na godzinę i po godzinie na ustach została go połowa. Nic nie jadłam ani nie piłam, nigoko nie całowałam, nie przyklejałam się do szyb, nie naklejałam znaczków pocztowych itp. Po godzinie czasu wygląda bardzo nie-es-te-tycz-nie. Normalnie znika, nie wiem jak. Palcem nakładać go nie sposób, bo wychodzi nierówno i ciężko gmerać w takim małym pudełeczku.. Pędzelek jest do tego celu dużo lepszy. Błyszczyk ma delikatny cytrynowy zapach, ale co z tego. Wygrałam go w jednym konkursie, ale sama nigdy w życiu go nie kupię. Szkoda pieniędzy na taka jakość.