jestem zadowolona, warto go kupić.
Moje włosy są straszne. Po pierwsze myję je codziennie, gdyż przy głowie się przetłuszczają. Po drugie, im bliżej końcówek, tym bardziej są przesuszone. W moim przypadku rozdwojone lub po prostu słabe końcówki to codzienność, a długich włosów nie mam. Moim włosom brak "mocy", że tak to nazwę, przy głowie mają tendencję do przyklapnięcia, a cała reszta to jedno wielkie siano skręcające się raz w fale, raz w loki.
Jak widać włosy mam trudne, ciężko mi dobrać dobre produkty do pielęgnacji. Szampon z Natury spełnił moje oczekiwania, ale o tym zaraz. Może zacznę od standardowych plusów i minusów:
+ poręczna butelka, jest przejrzysta, więc dokładnie widać ile produktu ubyło
+ produkt jest bardzo wydajny, wystarczy odrobina
+ dobra, gęsta konsystencja. Nie przelewa się przez palce, wyciskam dokładnie tyle, ile chcę.
+ dobrze zmywa oleje, włosy aż skrzypią.
+ nie ma negatywnego wpływu na włosy jak niektóre szampony. W razie W mogę umyć włosy samym szamponem, bez nakładania odżywki, i wiem, że będą wyglądały ok.
+/- zapach, mnie się podoba, ale nie każdemu przypadnie do gustu. Jest raczej ziołowy, z "męską" nutą
+/- cena. Jak dla mnie szampon jest zwyczajnie drogi, ALE przez swoją wydajność opłaca się go kupić. Z ręką na sercu - mam go chyba ponad 2 miesiące, a wciąż została jakaś 1/5 buteleczki.
+/- dostępność. Tylko w Naturach, za co minus. Z drugiej strony w każdym większym mieście jest przynajmniej jedna Natura ;)
- bez nałożenia odżywki zwyczajnie plącze. Nie znam się na składach, ten szampon pewnie nie jest super naturalny, ale też nie ma chyba dużej ilości silikonow, wszelkich oblepiaczy, które sprawiają, że włosy można rozczesać nawet bez użycia odżywki. Problem znika przy użyciu odżywki.
Jeżeli chodzi o obietnice producenta, to nie zauważyłam jakiegoś wybitnego wpływu w dziedzinie wypadania włosów, nie przykładam aż tak bardzo uwagi do tego.
Czy ogranicza przetłuszczanie? Delikatna zmiana na plus jest, szczególnie przez pierwszy okres stosowania (przez pierwszy tydzień miałam włosy bardzo mocno wysuszone, bałam się, że szampon wręcz mi je zniszczy, ale nic takiego się nie stało, włosy się przyzwyczaiły i wysuszenie na wiór ustąpiło). Ogólnie mogłabym dzięki temu szamponowi myć włosy co dwa dni.
Mam poczucie, że włosy się wzmocniły, nie łamią się aż tak bardzo, a końcówki wyglądają w porządku (tzn. są jakieś pojedyncze rozdwojone czy połamane, ale i tak jest nieźle).
To, co przekonuje mnie do tego szamponu, to fakt, że włosy nie przyzwyczajają się do niego. Praktycznie z wszystkimi szamponami mam tak, że stosuję około 2-3 tygodnie, jest fajnie, włosy ładne, a później zaczyna dziać się coś niedobrego: włosy stają się matowe, źle reagują na szampon, tzn. uodporniają się / przyzwyczajają. Z tego powodu zawsze miałam w łazience co najmniej 3 różne szampony do stosowania wymiennie. Z tym jest inaczej - używam go praktycznie codziennie / co drugi dzień i nie ma tych \\\\\\\'gorszych momentów\\\\\\\', włosy go lubią i nie dopraszają się o zmianę.
Ja ogólnie polecam, warto go wypróbować. Nie należy zrażać się okresem przejściowym (tzn. pierwsze dwa tygodnie), z moich obserwacji wynika, że najpierw następuje pogorszenie (wysuszenie na wiór + wzmożone wypadanie), później sytuacja się normuje i włosy są widocznie zdrowsze.
EDIT: Zapomniałam dodać ;) włosy po tym szamponie mają bardzo ładny, naturalny skręt i są puszyste.
Używam tego produktu od: ponad 2 miesiące
Ilość zużytych opakowań: kończę pierwszą butelkę