Biotherm Skin Vivo, Anti-Age Reversive Serum (Serum odwracające skutki starzenia) 

Własnie skończyłam pierwsze opakowanie tego serum Leżał u mnie w szufladzie juz jakis czas bo kupiłam a jakoś tak nie byłam do niego przekonana... nadziałam sie wcześniej na linie SKIN ENERGETIC która trochę zniechęciła mnie do Biothermu. Ale do rzeczy.To naprawdę niezłe serum. Dla mojej wrazliwej naczynkowej cery był prawdziwym ukojeniem. Cudownie chłodził i z miejsca dawał komfort nawilżenia Stosowałam go raz dziennie na noc czasem pod krem ,czasem solo.I w jednym i drugim przypadku sprawdzał się świetnie. Skóra po nim była swieża,nawilżona taka promienna. Co do zmarszczek ciężko mi sie wypowiedziec bo pomimo 30 stki raczej ich nie mam. Serum ma przyjemną konsystencję mleczka o miłym choć bardzo delikatnym zapachu. Kupie ten kosmetyk ponownie bo bardzo lubie uczucie po zastosowaniu jakie daje: takiej skóry małego dziecka : miękkiej,gładkiej pachnącej tak nawilżonej ze aż lekko wilgotnej(nie mylić z natłuszczoną!)skóry. Polecam dziewczynom w moim wieku,które nie oczekują przeciwzmarszczkowego cudu a przyjemnego,kojącego nawilżającego kosmetyku.

Jeden z kategorii serum- hit! Wygładza, ładnie napina- chociaż trudno mu oszukać metrykę:( - jestem już w tym wieku, że w cuda przestałam wierzyć:). Plusy: - ładnie wygładza drobne zmarszczki, napina skórę, tuż po nałożeniu rzeczywiście efekt jest spektakularny:) a w perspektywie czasu rzeczywiście poprawia kondycję cery. - świetny pod makijaż idealnie łączy się ze skórą, nie pozostawia tłustego filmu na skórze - używam rano jako podkład pod krem z faktorem 50, - konsystencja półpłynna, zapach delikatny, opakowanie ładne i praktyczne a dozownik w formie zakraplacza może nie najbardziej higieniczny, ale pozwala na precyzyjne dawkowanie produktu. Cena wydaje mi się rozsądna jak na tę jakość produktu i sporą pojemność (kupowałam na truskawce i zapłaciłam sporo mniej niż 300 zł) Polecam!

Serum wygładza i rozjaśnia cerę. Zmarszczek nie likwiduje i na pewno nie odmładza o 10 lat a nawet nie o 5 lat. Dobre dla zmęczonej i poszarzałej ale nie za starej buzi. Dla bardzo dojrzałej i z problematycznym owalem już nie. Pojemność spora: 50 ml. Cera po nim wygląda dosyć ładnie. Ale ono już nie dla mnie :)

Serum kupiłam bo chciałam dać skórze troszkę odetchnąć od mojego ukochanego serum ANR Estee Lauder, by nie przyzwyczaiła się do niego za bardzo :) Generalnie serum skin vivo jest porządne, opakowanie do mnie jednak nie przemawia ale to już kwestia gustu. Jest natomiast poręczne, tu plus. Na pewno widoczne jest wygładzenie, efekt pupci niemowlaczka murowany. Skóra stała się miękka, wygładzona, każda z nas tego pragnie :) Kolejny plusik to delikatne \'rozpromienienie\' cery. Mam skórę tłustą z okresowo pojawiającymi się zanieczyszczeniami. Potrzebuje nadać skórze troche powera i energii. To serum spełniło moje oczekiwania w tej kwestii. Serum też troszkę ujędrnia, jest lekkie napięcie wyczówalne nawet od razu po nałożeniu. Co do spłycania zmarszczek nie bd się wypowiadać, mam 20lat i na razie ten problem z głowy. Natomiast serum używam zawsze pod krem jedynie prewencyjnie. Obietnice producenta są spore, 10lat mniej... Może faktycznie to wygładzenie może tu troche pomóc :) Minus jaki zanotowałam już po pierwszym użyciu jest niestety spory i wg mnie dyskwalifikuje to serum na tle innych, które uzywałam. Mianowicie serum nie nawilża. Nic a nic. Dla mnie to problem, mimo cery tłustej (pozornie nie potrzebującej mocnego nawilżenia) musze ją solidnie nawilżać. Dlatego zastanawiam się jak to serum może odmładzać nawet o 10 lat jesli prawie wcale nie nawilża... To przecież podstawa pielęgnacji i pierwszy krok do walki ze zmarszczkami i starzeniem się cery. Zagadka :) W każdym razie tu się zawiodłam i moja skora zaczęła się nawet buntować. Teraz co drugi dzien kończe to serum i stosuje na zmianę z ANR Estee. Ja to serum stosjue rano a na to filtr lub krem matujący z lżejszym filtrem (w zależności od pory roku). W tej roli jest świetny, nic się nie roluje, nie waży. Makijaż na tak przygotowanej skórze wygląda b. dobrze. Generalnie jest to najgorsze serum zabezpieczające skóre przed starzeniem z tych jakie stosowałam czyli ANR Estee i Prodigy Powercell Heleny R. Stało się tak za sprawą zbyt małego nawilżenia... Niestety bo po za tym jest całkiem przyzwoite i spełnia moje oczekiwania. Jest wydajne. Sposób aplikacji bardzo wygodny. Używam tego produktu od: ponad miesiąc Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Używałam serum razem z kremem.Moje zmarszczki nie znikły ale mam wrażenie,że się spłyciły. Cera zrobiła się taka jednostajna, wygładzona i delikatna. Serum nie uczula, świetnie się wchłania.Zapach nie kręci w nosie. Wydajny.Używam tego produktu od:prawie roku Ilość zużytych opakowań:1

Po miesiącu sumiennego stosowania tego serum rano i wieczorem stwierdzam, że z moją trzydziestoparoletnią cerą nie robi kompletnie nic...Nie mówiąc juz o obiecywanym w reklamie odmłodzeniu o 10 lat, w ktore i tak nie wierzyłam:-). Serum ma przyjemną konsystencję oraz dobrze się wchłania i to są, jak na razie, jedyne jego zauważalne plusy. Nie zuważyłam spłycenia zmarszczek, ujędrnienia skóry czy chociażby jej rozświetlenia. Na dodatek trafiło mi się opakowanie z niedziałającą pipetką, co dodatkowo utrudniało aplikację kosmetyku. Jeszcze się zastanawiam, czy nie dać mu drugiej szansy w połączeniu z kremem z tej samej serii, ale chyba szkoda pieniędzy....Za ponad 300 zł można znaleźć naprawdę lepiej działające kosmetyki. Używam tego produktu od:1 miesiąc Ilość zużytych opakowań:1

Zaczęłam używać tego produktu 2 tygodnie temu. Widać od pierwszego użycia jak świetnie działa na skórę i jakim jest dla niej ukojeniem. Kupiłam sobie dodatkowo żel/krem skin vivo, który używam na dzień. Jak dla mnie rewelacja i przepięknie pachnie skórą małego dziecka... Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1