Hydrophil Soap Pouch Woreczek na mydło

Od długiego czasu używam szamponów w kostce i mimo, że wiele czytałam o spienianiu ich z pomocą woreczka, to do tej pory używałam ich samodzielnie. Pewnego razu spróbowałam spienić szampon z użyciem gazy i bardzo podpasowało mi to rozwiązanie - zdecydowałam się więc na woreczek. Niestety, trochę się zawiodłam na woreczku z Hydrophilu. Trzeba naprawdę bardzo mocno nim trzeć, aby wytworzyć pianę z kostki. Spienianie szamponu w tym woreczku jest nieporównywalnie trudniejsze niż z użyciem najzwyklejszego gazika za grosze. Dodatkowo szampon mocno "wchodzi" w dziurki woreczka. Ogólnie rozumiem, że jest to rozwiązanie, które wielu osobom przypadnie do gustu, może też lepiej się sprawdza przy myciu ciała. Ja jednak kupiłam go specjalnie z myślą o szamponie w kostce i trochę się zawiodłam.

Woreczek jest praktycznym i ekologicznym rozwiązaniem. Jeśli ktoś nie chce stosować żeli pod prysznic i ma problem z wypadającym mydłem. Ogólnie to ułatwia codzienną kąpiel pod prysznicem. Mydło wrzucone do środka woreczka świetnie się pieni, ale też szybciej się zużywa. Nie do końca uważam, że mogą go stosować osoby z wrażliwą skórą. W moim przypadku czasami czułam że jest za szorstki w pewnych partiach ciała. Można jednak wykorzystać to jako zaletę i potraktować go jako formę peelingu.

Zamówiłam ten woreczek na Allegro, w sklepie z eko kosmetykami i tego typu produktami. Cały czas szukam jakiejś alternatywy dla żeli pod prysznic, bo większość z powszechnie dostępnych ma jednak agresywne detergenty i szkodliwe konserwanty. Stąd wymyśliłam sobie, że będę pakowała mydełka naturalne do takiego sizalowego woreczka i zrobię sobie przyjemne z pożytecznym, masaż z gąbki, która od razu jest pojemnikiem na mydełko. Sizalowy woreczek robi super wrażenie na początku, ale niestety po pierwszym zmoczeniu i wrzuceniu w niego mydła nie prezentuje się już tak atrakcyjnie. :) Mimo, że dbam o to, by zawsze swobodnie mógł wyschnąć i żeby cała pozostała woda z niego wyciekła. Skórę trzeba szorować bardzo mocno, by wytworzyć odpowiednią ilość piany z mydła potrzebną do umycia ciała. Z pewnością wpływa to na większą wydajność mydła (skoro znacznie mniej kostki się spienia), ale jednocześnie utrudnia kąpiel. Masaż woreczkiem z pewnością pobudza krążenie i wygładza skórę, ale moja jest przyzwyczajona do ciężkiego dotyku szczoty z włosia końskiego, więc takie milusie rzeczy nie robią na mnie większego wrażenia. :) Generalnie jest to bardzo eko rozwiązanie, zwłaszcza gdy mydełka wymagają opakowania odizolowującego od wody w brodziku czy na wannie (klasyczne mydelniczki się raczej w tym przypadku nie sprawdzą). Niestety, w praktyce okazuje się, że jest średnio wygodne i niezbyt estetyczne. Woreczek kupiłam za ok. 20 zł w serwisie aukcyjnym Allegro.