Stara Mydlarnia Manuka, Body Butter (Masło do ciała z miodem manuka) (stara wersja) 

W Rossman teraz kosztuje 24 zł za 250mm, tanio jak na dobre nawilżenia a dużo jak nie zadziała. Mam bardzo suchą skórę i po mino ciągłego nawilżenia, skóra wcale nie wygląda lepiej, tyle że nie jest gorzej. Czytam: aksamitne masło do ciała, ujędrnia, nawilża, witaminy, minerały, cud miód. Konsystencja jest przyjemna taka maślana, nie spływająca, pięknie się rozprowadza ideał wśród balsamów. Do tego ten słodki aromatyczny zapach - ideał. Nałożyłam na dobrze oczyszczoną skórę po peelingu, piekło, szczypało ale po pół godziny wchłonęło i ok, przeżyłam. Jak pisze producent powyżej 90% sama natura, więc co mnie tak piekło? Do masełka dorzucił alkohol, glicerynę itp, więc raczej jest to balsam oczyszczający niż kojący i nawilżający. Nie dam mu szansy na dłuższe użycie jak raz, ponieważ rano nie było go w ogóle a skóra wcale nie była nawilżona. Nie czuję tu żadnych olejków, które utrzymałyby nawilżenie skóry przez noc. Rano skóra była sucha jak wiór, tyle że gadka, ale to raczej efekt peelingu a nie tego balsamu. Owszem sucha skóra bardziej wchłania wszystko co nałożę, ale nawet po byle jakim drogeryjnym balsamie po nocy coś tam się zostaje, tu nie było nic. Nie polecam tego produktu, ponieważ sama nie wiem komu jest dedykowany. Po mino nazwy masło shea i tego sugestywnego maślanego koloru balsam nie jest tłusty i w miarę szybko się wchłania. W zasadzie to jego właściwości nic nie mają wspólnego z opisem. Liczę że ktoś bardziej cierpliwy go przetestuje, mi szkoda czasu, bo być może się mylę i należy zużyć chociaż jedną buteleczkę.