Yves Rocher Ming Shu Fleur de l`Aube EDP 

Bardzo ubolewam nad faktem, że już więcej nie kupię. Oszczędnie używam resztki, które zostały w flakoniku. Zapach nie jest za słodki ani za ciężki, bardzo dobry na każdą okazję. Większość osób chwali ten zapach. c: Zdecydowane 5/5. Używam tego produktu od: Od kiedy pamiętam. Ilość zużytych opakowań: 1 duży i 1 mały.

Ach, gdyby tylko jeszcze się dało go kupić... Z przymusu używam oszczędnie, ale to mój ulubiony zapach na zimę. Jest ciepły i słodki, ale nie mdli. Jest cięższy, ale nie nachalny. w dodatku Yves Rocher to jedyna na razie wykryta marka, której zapachy jakoś się mnie trzymają, więc na trwałość nie narzekam. Uwielbiam nim pachnieć, otoczeniu też się podoba, tylko dlaczego do jasnej go wycofali? Używam tego produktu od: ponad roku Ilość zużytych opakowań: z przerażeniem zauważam, że prawie całe

z przykroscia moge zawiadomic forumowiczki ze oto ta woda zostala wycofana ze sprzedazy niew iem dlaczego:( jest mi smutno bardzo poniewaz jak dla mnie to najpiekniejsze perfumy na swiecie ...co ja teraz poczne...pozdrawiam Używam tego produktu od: 4 lat Ilość zużytych opakowań: siedem buteleczek

Dostałam miniaturę tego zapachu (7,5ml) w prezencie. Piękne, miniaturowe opakowanie w kształcie "ming". Widziałam w pełnowymiarowym opakowaniu, równie urocze. Zapach sam w sobie podoba się wielu osobom, zarówno mi i mojemu mężowi, jak i rodzicom. Odpowiedni dla każdej kategorii wiekowej, świeży, tętniący życiem, a zarazem delikatny i świeży. Dla mnie to trochę taka słabsza wersja Hypnose. Zapach ładnie się rozwija, jest z kategorii świeżych: czuć lotos, drzewo sandałowe, morski pieprz. Ładnie wibruje. Niestety jest dość nietrwały jak na EDP, jakieś 3-4 godzinki i jest po wszystkim, za to odejmuję gwiazdkę. Rozważyłabym być może zakup pełnowymiarówki, bo propozycja jest ciekawa, choć ja zwykle używam perfum selektywnych, ale podobno nie ma go już w regularnej sprzedaży. Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 7,5 ml

Chociaż lubię lekkie zapachy i lubię markę Yves Rocher, ten zapach mnie ani trochę nie uwiódł i nie zainspirował. Jest płaski, przewidywalny i powiedziałabym banalny. Mi osobiście przypomina Cool Water Davidoffa... z tym że jest marną jego kopią. Powoduje ból głowy, ale potem można się przyzwyczaić. Dużym minusem jest brak pompki, co wg mnie całkiem dyskwalifikuje produkt. Dwie gwiazdki dałam za fajny kształt opakowania i piękny, elegancki kartonik. Trwałość baaardzo średnia. Nie polecam. Używam tego produktu od: tydzień Ilość zużytych opakowań: kilka użyć.

Nie wiem do końca co w nim najbardziej uwielbiam! Jest świeży, przyjemny, używam go od lat. Są osoby, które bardzo drażni ten zapach ale mój nos go po prostu ubóstwia. Moim zdaniem jeden z najlepszych zapachów Yves Rocher w naprawdę dobrej cenie. Używam tego produktu od: wielu lat Ilość zużytych opakowań: ok 3

Najpiękniejszy z zapachów z "ekonomicznej" półki! Jest tak delikatny i niewinny, że aż tą swoją niewinnością prowokuje! Delikatne wodne fale, troszkę ciepła w środku, żadna sztampa - świeżyna jak się patrzy. Niepodobne do niczego, co kiedykolwiek wąchałam. Zdecydowanie perfumy dla mnie. Trzymają się zaskakująco długo. Bardzo komplementowane, jakoś "bogato" na mnie leżą, bo określane jako: "Piękne, szkoda, że pewnie mnie na nie nie stać" :) Używam tego produktu od: 7-8 lat Ilość zużytych opakowań: 10

Kupiłam Ming Shu, bo potrzebowałam czegoś lżejszego na początek wiosny, moje dotychczasowe perfumy mimo że piękne, zaczęły robić się trochę za ciężkie. Ming Shu to perfumy bezpieczne, zapach jest spokojny, łagodny, bardzo świeży, przełamany delikatnie słodkawą wanilią. Jest słodszy od zwykłego Ming Shu, który wydaje mi się bardzo surowym, wręcz męskim zapachem. Fleur L\'Aube nie jest mdlący ani mydalny. Nie należy do szczególnie oryginalnych zapachów, ale nie jest też bliźniaczo podobny do żadnego który znam. Zgadzam się z jedną z przedmówczyń, że są to perfumy uspokajające ;) Nie drażnią, nie powodują bólu głowy. Zaskoczyła mnie trwałość, ponieważ zapach trzymał się na mnie cały dzień, choć może to być mylące, bo na mnie perfumy zwykle trzymają się dość długo ;) Polecam dziewczynom, które lubią lekkie, łagodne zapachy, będą zadowolone. Ja być może też do niego wrócę. Używam tego produktu od: 1 tydzień Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Nie powinnam marudzić bo dostałam te perfumki w prezencie, ale... no cóż , spodziewałam się aromatycznej zapachowej uczty w orientalnym stylu, a trafił się zapach mało oryginalny, pachnący jakimś odświeżaczem toaletowym albo tańszą kwiatowo-cytrusową kompozycją od Coty. W sumie to taki bezpieczny zakup na prezent- jeśli już musimy kupić perfumy a nie znamy gustu obdarowywanej osoby. Tylko że za tę cenę to już lepiej kupić coś w Rossmannie niż u Yves Rochera ( zresztą 91 zł za 50 ml tego "aromatu" to troszkę przesada) , chociaż ma kilka naprawdę wyjątkowych zapachów w ofercie. bardzo ładna buteleczka, szkoda że niewiele więcej.

Nie wiem naprawdę dlaczego kupiłam ten zapach...Postanowiłam, że w lecie przerzucę się na coś lekkiego i świeżego, odstawiając Allure Chanel do szafki, i tak oto nabyłam w promocji Ming Shu Fleur de L\'Aube. Używam go, choć nie sprawia mi to żadnej przyjemności, zapach jest tak płytki i banalny, przypomina mi zapachy Ambi Pur, czy Brise, takie które wkłada się do kontaktu. Pewnie oddam buteleczkę mojej siostrze i postaram się zapomnieć o tym smrodku. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 butelka do połowy zużyta

Perfumy te kupiła najpierw moja starsza siostra. Podkradałam jej jak tylko mogłam, bardzo bardzo nimi zauroczona. Po jakimś roku siostra mi je odsprzedała dała, twierdząc, że właściwie już jej się znudziły. Tak było i ze mną, zakochana w nich przez około rok, owiana woalem ich delikatności i tajemniczości, subtelności i zagadki... Ale po ok. roku i mi się znudziły. Szukałam czegoś bardziej żywego, wyrazistego, co by pasowało do mojego charakteru. Bo te perfumy w gruncie rzeczy są bardzo spokojne, raczej dla romantyczek i dlatego pewnie musiałyśmy się w końcu rozstać.. ;) I tak i ja je odsprzedałam i znów poszły w inne ręce. Trwałość jest dobra, cena mogłaby być ciut niższa, ale też daje radę. Flakonik prześliczny! W dodatku mieni się na kolorowo (czego na zdjęciu nie widać). Jako ciekawostkę napiszę jeszcze, że pierwsze wrażenie mężczyzn o nim było negatywne, a dopiero po jakimś czasie uznawali ten zapach za intrygujący i przyjemny. Używam tego produktu od: używałam rok temu Ilość zużytych opakowań: ok. 15 ml

Ming Shu nie jest zapisywany chinskimi znakami, ale fonetycznie, zatem jego fonetyczne i dosłowne tłumaczenie to "Pismo Przeznaczenia", czy też "Rachunek Przeznaczenia". W języku chińskim astrologia nazywana jest ming shu(fate calculation) i została oparta na kalendarzu lunarnyn. Cykl Ming Shu przedstawia 4 Filary a ich energia opisuje 5 Faz Zycia, które obrazują sinusoidę ludzkiego życia. Yves Rocher nadal nazwę Ming Shu kwiatu(Nymphea Stellata), wokół, którego skomponowany jest zapach. Ming Shu Fleur d\\\'Aube-Kwiat Świtu. Ming Shu Fleur d\\\'Aube otwiera charakterna pieprzna nuta głowy przy wodnym akompaniamencie ,następnie dochodzi rześkość ylang-ylang, łagodna kwiatowość wodnej nymphea stellata, a ostatecznie pozostawiają ślad bazowe nuty sandałowca z lekką nutą wanilii, otulone welonem lotosu. Zapach świeży lekko zimny, jak świt, wodny, jakby zroszony,bliżej mu w stronę kwiatowo-transparentnych z nutą pieprzu, która nadaje mu tej ostrości i charakteru.To właśnie ta nuta budzi sprzeczne emocje, albo sie pokocha albo rzuci. Ona też mocno podkreśla indywidualizm zapachu i jego minimalistyczny charakter. Niebanalny lecz spokojny, stąd niektórym może wydać sie płaski. Bez wątpienia przypadnie do gustu wielbicielkom zapachów świeżych, minimalistycznych i nowoczesnych. Trwałość średnia jak na EDP(5-10h) Wersja EDT jest lżejsza, pozbawiona tej ostrej pieprznej nuty i idealna na lato. Kocham jego intrygujący i nowoczesny minimalizm. Zapach przykuł moją uwagę przede wszystkim dość dużym podobieństwem do mojego ideału jakim jest L\\\'eau d\\\'Issey. Analogii można znaleźć mnóstwo: -azjata -kształt flakonu -nuty zapachowe -czas powstania(lata 90) Ming Shu jest jednak nieco bardziej kwiatowy i mniej indywidualistyczny niż zdystansowany L\\\'eau d\\\'Issey i zdecydowanie tańszy, przez co bardziej dostępny. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 3 x 50 ml _____________________________________________________________ Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione.

Na wstepie dodam ze naleze do grupy osob ktore nie przepadaja za swiezymi,swidrujacymi nos zapachami ale staralam sie jak najbardziej obiektywni ocenic zapach tak zeby go nie skrzywdzic. Wersja klasyczna Ming shu jest mi dosc dobrze znana, ucieszylam sie nawet kiedy obdarowano mnie ta wariacja na temat zapachu bo to dosc ladne perfumy, dzienne na kazdy sezon na dodatek trawione i aprobowane przez wiekszosc spoleczenstwa zebranego w komunikacji miejskiej. Wacham i wacham... i niestety nie wzbudza we mnie wiekszych emocji bo wole ciezsze zapachy.Tego nie da sie przedobrzyc, nawet wylewajac cala butelke bedzie znosny. Porownujac do klasyka ten jest zdecydowanie swiezszy i na wierzch wychodza kwaity wodne. Te lilie juz sa utopione a nie tak jak w klasycznej wersji w postaci lekkiej bryzy wdychanej z powietrzem. Na pierwsze niuchniecie zapach taki sam.. po kilku chwilach odroznia go ogon. Nie ma tutaj wlochato miekkiego kaszmirowego i pudrowego ogonka.. tu jest ogorek z pieprzem..ogorek..ogorekz pieprzem i chyba ogorek plus swiezy kwiat.Nie czuje tutaj zadnej wanilii.. a to drzewo sandalowe to tylko zapalka pod tona platkow lotosowych. Ogolnie kompozycja rodem z kostki toaletowej. Bardzo podobna do nut zapachowych c-thru i przez to mi sie nie podoba.. lubie perfumeryjne zaskoczenia a nie cos co po powachaniu odrazu przychodzi mi do glowy w skojarzeniu z innym zapachem. Zapach dobry na prezent dla osob lubiacych swieze zapachy, jest bardzo neutralny - mysle ze nie zniecheci za bardzo nikogo. W jednym zdaniu recenzje mozna podsumowac: ladny swiezy.. i niestety nic ponad to. Prawdopodobnie 8 na 10 kobiet powie ze jest ladny, 4 z nich sweierdza ze przepiekny.. 2 sie w ni zakochaja.. ja natomiast naleze do jednej z 2osob ktore nie beda zachwycone ale od czasu do czasu uzyja perfum dla odmiany. Używam tego produktu od: miesiaca Posiadane opakowanie: 30ml