Puder Aera Teint Pure stosowałam codziennie na przemian z Vichy Dermablend. Na początku wypróbowałam próbki, które tak bardzo mi odpowiadały, że kupiłam pełnowymiarowe opakowanie. Chociaż puder przeznaczony jest do cery suchej, ja stosowałam go do swojej mieszanej. Myślę, że Aera Teint Pure przyczynił się do tego, że moja skóra była bardziej nawilżona i uspokojona w nienajlepszym dla niej wówczas czasie.
+ nie zapycha,
+ nie podkreśla suchych skórek, miałam wrażenie, że b.dobrze nawilża,
+ nie roluje się,
+ wyrównuje koloryt, ale też nakładany w większej ilości punktowo, potrafi zakryć przebarwienia, czy wypryski, więc krycie też jest ok,
+ b. naturalny efekt - pod warunkiem, że użyje się go w niewielkiej ilości,
+ wydajny,
+ dostępny w prawie każdej aptece,
+ świetny kolor,
+ konsystencja - ani za rzadka, ani za gęsta,
+ trwałość w porządku - spokojnie wytrzymuje ok. 10 godzin (robiłam jedną poprawkę makijażu w ciągu dnia).
- dość drogi,
- miałam wrażenie, że z czasem zaczął mi żółknąć na twarzy - pojawiło się to po kilku miesiącach stosowania. Zawsze stosowałam na niego puder bambusowy, ale myślę, że on nie spowodował żółknięcia, bo przez parę miesięcy było bardzo w porrządku. Jednak w trakcie jego używania, zmieniałam bazy i myślę, że efekt ten wystąpił, bo po prostu z niektórymi źle współpracował.
- brudzi ubrania.
Podsumowując uważam, że warto spróbować, bo naprawdę jest to delikatny, ale zarazem nieźle kryjący puder. Należy go jednak używać z umiarem, bo nałożony w nadmiarze nie wygląda zbyt dobrze. Daję mu 4 gwiazdki, ponieważ nie współpracował za dobrze z niektórymi bazami powodując, że moja skóra wyglądała nieestetycznie.
Używam tego produktu od: około roku
Ilość zużytych opakowań: jedno