Ja niestety mam zupełnie inne zdanie na temat tego podkładu. Używam tylko wysokopółkowców, więc spodziewałam się, że i ten podkład będzie rzeczywiście z "górnej półki". Niestety, jestem bardzo rozczarowana. Jeżeli chodzi o kolor 02, to nie mam zastrzeżeń, ładnie się dopasowuje i wtapia. Faktura w porządku, krycie minimalne, ale mam zadbaną cerę i lubię makijaż typu nude, więc nie narzekam. Niestety, po dokładnie 3!! godzinach świeciłam się po nim masakrycznie, w taki brzydki, tłusty sposób, dodatkowo zaczęły wychodzić jakieś suche skórki, których w ogóle nie mam i pod moimi ulubionymi podkładami ich nie widać (EL, Guerlain, Kanebo, Dior, Pryzmy Givenchy,Bare Minerals itp.). Po dokładnie trzech godzinach wyglądam w Armanim po prostu nieświeżo, jakbym była pomalowana jakimś tanim, nietrwałym podkładem i męczyła go przynajmniej 10 godzin. Dla porównania dodam, że mój faworyt, jeżeli chodzi o trwałość, czyli Kanebo, utrzymuje się na mnie 12 godzin i dłużej, lubię też Parure Gold i mimo, że świecę się po nim szybciej, niż po Kanebo, to jest to do opanowania i poprawienia bibułkami - nie wyglądam nieświeżo, a w Armanim niestety tak, zwłaszcza, ze róż wręcz mi z niego spływa. W miarę upływu czasu, na buzi pojawia się coraz więcej jakichś skórek, których normalnie nawet pod sypkimi przecież Pryzmami, kompletnie u mnie nie widać! Mnie niestety Armani kompletnie nie podszedł. Dodam jeszcze, że opisany przeze mnie efekt pojawił się również wtedy, gdy byłam malowana przez wizażystę Armaniego, który przygotowuje paryskie haute couture, więc o braku techniki nie może być mowy:)
Dla mnie to strata pieniędzy, ale widzę, że innym Wizażankom pasuje:)