Kupiłam go kilka miesięcy temu skuszona próbką - widać było efekty już po kilku użyciach. W drogerii czekało mnie kolejne miłe zaskoczenie, bo krem okazał się całkiem tani. Naprawdę matowił moją cerę, używałam go więc na noc, a na dzień kremu przeciwdziałającemu trądzikowi (który, zgodnie z opinią producenta, m.in. nawilżał), i wszystko było pięknie. Bajka się skończyła, kiedy ten drugi krem się skończył, a ja zaufałam opisowi prodecenta i zaczęłam stosować krem Sorai "na dzień i na noc". Po jakimś czasie skóra na nosie i częściowo na czole, zaczęła mi się strasznie przesuszać. Wyglądało to okropnie, nie pomagały peelingi, kremy nawilżające, maseczki, nic. Dopiero kremy nawilżające z wyższej półki i całkowite odstawienie opisywanego kremu mi pomogło. Krem jednak świetnie (w moim przyapdku naprawdę świetnie!) spełnia swoją główną funkcję, czyli matuje cerę.
+ MATUJE
Naprawdę spisał się bardzo dobrze - to pierwszy krem, który naprawdę znacznie zredukował błyszczenie mojej cery . Może nie idealnie, ale, jak wiemy, krem idealny nie istnieje :)
+ DOBRA BAZA POD PODKŁAD
Tutaj też dawał sobie radę całkiem nieźle - nie rolował się, pozostawiał przyjemne uczucie na skórze, nie było "ściągnięcia", dawał wrażenie nawilżenia. Niestety, chyba tylko wrażenie... co nie zmienia faktu, że jak najbardziej nadawał się jako baza.
+ ZAPACH
Według mnie bardzo przyjemny, mogłabym go opisać jako świeżo-apteczny, może nieco cytrusowy. Zapach to zwykle kwestia subiektywna, ale dla mnie jest plusem tego kremu :)
+ CENA
Spodziewałam się, że będzie co najmniej 10 zł droższy. Nie używałam jeszcze lepszego kremu matującego z tej półki cenowej :)
+WYDAJNOŚĆ
Używałam go jakieś 2 miesiące i myślę, że mógłby wystarczyć jeszcze na kolejny, więc w tej kwestii nie ma na co narzekać.
- NIE NADAJE SIĘ DO STOSOWANIA NA DZIEŃ I NA NOC
Niestety. Przynajmniej nie w przypadku mojej cery - może bardziej tłustej akurat by pomógł, ale odkąd zaczęłam go używać w tej sposób, zaczął mi szkodzić :(
- BARDZIEJ DO CERY TŁUSTEJ NIŻ MIESZANEJ
(To niekoniecznie musi być minus, ale dla mnie jak najbardziej.) Jak wyżej. Zawsze uważałam swoją cerę za bardziej tłustą niż mieszaną, ale kiedy ten krem tak bardzo wysuszył mi skórę, zmieniłam zdanie. Nie eliminowałabym go jednak całkowicie w przypadku mieszanej cery, ale ograniczyła jego stosowanie do używania, powiedzmy, raz dziennie.
- OPAKOWANIE
To jest taki trochę naciągany minus ;) Chociaż miałam do niego trochę zastrzeżeń - kiedy gdzieś go zabierałam, zajmował w kosmetyczce całkiem sporo miejsca, i chyba lepsze byłoby sprzedawanie tego kremu w tubce, bo cerze trądzikowej mogłyby zaszkodzić łatwo gromadzące się w takim opakowaniu bakterie. Tak słyszałam , tutaj akurat ekspertem nie jestem ;)
Podsumowując - odebrałam gwiazdkę za to, co moja cera z nim przeszła. Niby to oczywiste, że kremy matujące trochę wysuszają cerę, ale nie powinny tego robić aż do tego stopnia. W tym przypadku chyba jest "coś za coś", ale producent nie powinien deklarować, że można go stosować i na dzień, i na noc, skoro w moim przypadku przyniosło to takie opłakane skutki.
Myślę jednak, że do bardziej tłustej cery będzie idealny :) Do mieszanej też, ale stosowany z umiarem.
( Nie kupię go ponownie właśnie ze względu na to przesuszenie, ale dam Sorai jeszcze jedną szansę - mam nadzieję, że krem nawilżająco-matujący z tej serii będzie dla mnie dużo lepszy :) )
Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego, ale zużyta większość