Halle Berry Halle Pure Orchid EDP 

Buteleczkę tego zapachu dostałam od przyjaciółki, która oddając go w moje ręce pozbyła się niechcianego prezentu. Po pierwszym węchu obawiałam się, że i mnie się nie spodoba, ponieważ uderzająca słodycz nieco mnie zniechęciła. Potem próbowałam się trochę do niego przekonać i chyba nawet się udało :) Dla mnie to zapach kandyzowanych orzechów, ewidentnie. Chociaż ich nie ma w składzie - czuję tutaj zapach migdałów, pistacji i orzechów włoskich :) Przede wszystkim słodki (a może nawet przesłodzony?), gdzieś w tle pojawia się orchidea, czyli delikatny kwiatowy powiew. Cytrusowo-owocowych nut nie czuję tu wcale. Drzewa w bazie odrobinkę się przewijają. Na skórze raczej się nie rozwija, nie ewoluuje, być może po jakimś czasie noszenia nabiera tylko głębi. Zapach bardziej pudrowy niż świeży. To zapach dzienny właściwie na każdą porę roku dla kobiety słodkiej :) Dla subtelnej, delikatnej kobietki o słodkim usposobieniu. Może nawet to zapach nieco dziewczęcy i pozbawiony pewności siebie, przez co nie bardzo nadaje się na wieczorne wyjścia. Jednak w jakimś stopniu jest apetyczny i kuszący. Buteleczka o dość klasycznym kształcie fajnie współgra z tym zapachem. Miło go było wypróbować, może jeszcze kiedyś do mnie trafi. Wiele kobiet jest amatorkami takich słodyczy we flakoniku, dla nich ten zapach zapewne będzie ideałem. Nie jest jednak do końca mój, przynajmniej nie zawsze :) Używam tego produktu od: 3 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 flakon

Unikalny majstersztyk. Piękna słodycz połączona z delikatnością. Wanilia- to mój ulubieniec. I w tych perfumach zdecydowanie ją wyczuwałam. A na dodatek domieszki innych zapachów, nadające mu niepowtarzalności. Dobrze wyrażały mój charakter przez parę miesięcy. Bo na tyle starczyła mi taka mała buteleczka przy codziennym stosowaniu. Był naprawdę bardzo wydajne i niesamowicie trwałe. Zapach na ubraniu potrafił utrzymać się nawet parę dni, a pewna apaszka pachniała mi nim aż tydzień, jeśli dobrze pamiętam. Tak więc naprawdę godne uwagi perfumy. Niestety, po pewnym czasie, jak większość, znudziły mi się. A w swoim życiu jeszcze nie trafiłam na taki zapach, do którego bym chciała wrócić i ten również zdecydowanie nim nie jest. Piękny, lekki, tajemniczy, delikatny, zachęcający, uwodzicielski, kuszący, puszczający oko i znikający za rogiem, a zarazem spokojny i opanowany. Trwały. Przyjemny. Ale na jedno opakowanie, na te 2-3 miesiące, przynajmniej dla mnie. Bo mnie perfumy musza stale wyrażać, a ja stale się zmieniam. Perfumy tego, niestety, nie potrafią. Ale warto przeżyć z nimi tych parę momentów w swoim życiu, a potem odkrywając zapach i wąchając go- powrócić do nich z uśmiechem na twarzy. Bo to własnie w zapachu tkwi moc utrwalania wspomnień. Jest bardzo sugestywny. A ten jest wart uwagi, na chwilkę, momencik, żeby potem o nim zapomnieć. Używam tego produktu od: 2 lata temu przez parę miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Zakupy zapachow w ciemno to w moim kalendarzu norma. Ale randki w ciemno z zapachami sygnowanych przez celebrytow, to juz inna bajka. Halle Berry Pure Orchid zakupilam z czystej ciekawosci, poniewaz zapach posiada moje ulubione nuty zapachowe. I tak stalam sie wlascicielka kilku 30ml buteleczek. Odnosnie zapachu, musze stwierdzic, ze absolutnie przypadl mi do gustu - przez caly czas jego trwania wyczuwam wlasciwie tylko nuty serca; orchidee, jezyne i odrobine anyzku. Pure Orchid jest kuzynka Dir Addict i jest to bynajmniej swietna wariacja Addicta z mocnym akcentem jezyny i otulajacym bobem tonka w tle. Trwalosc i moc zadawalajaca. Szkoda ze butelka wystepuje wylacznie w malej objetosci; 15ml i rzdziej spotykana 30ml. Polecam na zime, ale ostrzegam, ze zapach jest dosyc slodki, co w zimie jest akurat wielkim atutem zapachu. Piekny. Używam tego produktu od: 2 miesiace Ilość zużytych opakowań: 1x30ml i kolejne 2x30ml napoczete

Nie ma tu żadnej egzotyki. Ani w otwarciu, ani tym bardziej w późniejszych fazach. Gdzie kaktus, papaja...? Zamiast tego są owoce leśne - jagody, jeżyny, pięknie pachnące w pierwszej fazie, lekko słodko, lekko chemicznie, niejadalnie, ale mimo to uroczo. To jest według mnie najpiękniejszy moment jeśli chodzi o Pure Orchid. Niestety te owoce szybko tracą na intensywności, dopada je chmura gęstej, słodkiej, chwilami bardzo słodkiej, syntetycznej wanilii. W fazie przejściowej powstaje coś na kształt jagodzianki, słodkiej, ale sztucznie pachnącej. Baza miała być, jak chce producent, połączeniem wyjątkowych składników. Cóż... Na mnie to tylko i wyłącznie monotonna, jednowymiarowa wanilia, bez zbędnych dodatków. Lubię od czasu do czasu tak pachnieć, ale tylko w domowym zaciszu, w dodatku przy pochmurnej pogodzie. Wtedy ten zapach dobrze mi się nosi. Dobrze, ale niestety krótko, bo po wielkim otwarciu intensywność Pure Orchid szybko stacza się po równi pochyłej... Używam tego produktu od: 07.2011 r. Ilość zużytych opakowań: W trakcie 15 ml.

Naprawdę lubię słodkie perfumy, uwierzcie mi:) ale Pure Orchid przebił wszystko, czego mogłam się spodziewać po perfumach. Na początku czuję słodkie landrynki, potem pojawia się coś ulepnego, dusznego i mdłego, coś co mi przypomina jakieś ciasto albo deser z gęstą, jagodowo-jeżynową, ekstremalnie słodką, gęstą polewą. Pure Orchid na tym etapie to gorsza kopia Demeter Blueberry Muffin. Ponieważ tej drugiej nie mogę strawić z powodów mdłości, które zaczynają targać moim żołądkiem, Pure Orchid dołącza do tej samej grupy zapachów. Na szczęście w kolejnej fazie trwania zapachu ta niewyobrażalna jagodziankowa słodycz cichnie i można ją strawić bez szkody dla żołądka i nosa, całość staje się już "tylko" słodka i powraca do swego początku czyli do landrynek. Zapach mimo, że rozwija się, to jednak brak mu głębi i takiej "wysokopółkowej" klasy, innymi słowy, czuć, że to raczej niższa niż wyższa półka. Butelka bardzo mi się podoba, zwłaszcza te odcienie fioletu- flakon i pudełko:love: Nie kupię, bo robi mi się niedobrze od tej słodyczy, ale obiektywnie, na i dla innych, myślę, że zapach jest w porządku. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy w perfumerii

Pierwsze perfumy Halle były dla mnie bezbarwne, słodkie, nudne. Nie miały w sobie nic, co zatrzymałoby mnie przy nich na dłużej. Z Pure Orchid jest zupełnie inaczej! Z opisanych powyżej nut raczej nic nie wyczuwam, zapach nie ma podziału na fazę głowy, serca i bazę. Przez cały czas swojego trwania jest niezmienny i taki sam. Jakby nie było, zaliczam mu to na plus, ponieważ bardzo mi się spodobał taki, jaki jest ;) Dla mnie to uroczy słodziak, nie mulący, nie spożywczy, nie nastolatkowy. Słodki nektar z kwiatów orchidei przełamany zamszową paczulą. Nie migocze, nie zmienia się na skórze, nie ewoluuje. Jest prosty, jak budowa cepa i chwała mu za to, bo nie ma silenia się na niewiadomoco, bufonady i upadku z perfumeryjnej wysokości. Zapach jest bardzo kobiecy, uroczy, najpiękniej pachnie na mnie wczesną wiosną, kiedy zielone nieśmiało zaczyna wychodzić a szare, po zimie, z ociąganiem podkula ogon. Wtedy Pure Orchid najpiękniej ociepla i dosładza dni. Nie jestem fanką ekstremalnych słodziaków, ale ten zasługuje na pochwałę za świetny balans pomiędzy niedosłodzonym badziewiem a ulepiastym kiczem. Z miłą chęcią zużyję swój flakonik, ale powtórki nie planuję. Aaaa, trwałość bardzo dobra, przy dobrych wiatrach towarzyszył mi przez cały dzień. Używam tego produktu od: jakiegoś czasu Ilość zużytych opakowań: najpierw odlewka, teraz flaszka 30 ml

Perfumy ładne, słodkie, ale nie za mocno...:) Mają jakiś taki pazurek, dziewczęce, troszkę cierpkie, gdzieś tam migocze jakiś owoc, może to ta jeżyna?:) Fajne, ale nie zabójcze, tzn. płaskie, nic się nie rozwija, pachną cały czas tak samo:( Mniej słodkie niż wcześniejsza Halle, zdecydowanie bardziej świeże, trwałość przeciętna - kilka godzin, za mało... Buteleczka jak wcześniej, tylko w innym kolorze, ładna, skromna, subtelna. Miły zapach, ale już w niego nie zainwestuje, jest zbyt banalny, nie zaskakuje. I przypomina mi jakiś dezodorant, który kilka lat temu przeżywał swoja młodość, nie pamiętam nazwy... Używam tego produktu od: prawie 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: 30 ml i nie wiem kiedy je zmęcze:(

Ogólnie polecam, stylistyka zapachu "Halle" utrzymana (czyżby ten sam twórca zapachu?), "Pure Orchid" jest słodka, ale nie przesłodzona, przyjemna dla nosa i mur beton spodoba się większości - nie będa od tego zapachu uciekać z krzykiem ;) Natomiast byłabym wdzięczna za lepszą trwałość i mocniejszą wyczuwalność, bo moim zdaniem wszystkim zapachom Halle Berry tego brakuje, a szkoda. Flakon ładny :) Edycja: po dłuższym użytkowaniu nadeszła pora na flakon. W Pure Orchid jest fajna cukrowa, nie męcząca nutka, a perfumy trzymają się na mnie jednak dłużej niż klasyczna Halle. Używam tego produktu od: dziś Ilość zużytych opakowań: psiki z testerka

Dostałam te perfumy pomyłkowo. Zamówłam w internetowej perfumerii zapach Halle, dostałam Pure Orchid. Nie żałuję pomyłki. Nie gustuję w słodkich zapachach, ale ten wyjątkowo bardzo mi sie podoba. Ta słodycz ma w sobie coś takiego, że nie męczy. Wręcz przeciwnie - działa na mnie odprężająco. Lubię się nimi spsikać w wolne wieczory i leżeć otulona tym zapachem. Zauważyłam również że moja mama notorycznie mi go podkrada :) Co do trwałości - na czystej, świeżo umytej skórze czuję go max 3 godziny. Ale kiedy raz psiknełam nim na poduszkę to rano nadal pachniała dosyć intensywnie. Nie jest moim ulubionym zapachem i nie używam go zbyt często, ale pewnie kupię kolejny. Ogólnie polecam. Buteleczka - na 4 Zapach - na 4 Trwałość - na 3,5 flakonik.

bardzo długo za mną chodził. pierwszy zapach Halle kupiłam prawie od razu, ze względu na piękną, ale nie landrynkowa i lepkowatą słodycz. Orchid mnie zaczarował od razu, od pierwszego powąchania. Słodki, ciepły, kwiatowy. Uwielbiam w perfumach zapach orchidei. Na początku myślałam, że jest bardzo nietrwały, ale obwąchując ubrania wieczorem poczułam zapach rozpylony o godz. 6:30 rano. W ciągu dnia go sama na sobie nie czułam. Jeśli mam do czegoś ten zapach porównać, to najbliżej mu chyba do pierwszej, słodkiej nuty Euphorii CK. Euphorii wcześniej nie znałam, ale niedawno w drogerii wypróbowałam Euphorię i jej pierwsza, początkowa, słodka i karmelowa nuta do złudzenia przypomina Orchid. Niestety Euphoria przechodzi później do jakichś ciężkich kadzidlano-dymnych nut i to juz nie to. Natomiast Orchid paknię soczyście, słodko i uwodząco przez cały czas. Ostatnio na wyprzedaży w Niemczech kupiłam 3 opakowania 30ml za grosze. W Polsce natomiast sądzę, ze cena jest troche za wysoka. Chociaz i tak pewnie bym kupowała. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 30ml, 2 nastepne czekają

Coś wcięło moją starą recenzję :/ A więc są to moje ulubione aktualnie perfumy. Jedyne, które równie bardzo podobają się mojemu chłopakowi :) Są delikatne, super kobiece, słodkie, ale nie nachalnie, lekko kwiatowe. Idealne na dzień, ale wydaje mi się, że nie pasują na zimę. Gdy mam je na sobie czuję się absolutnie dziewczęco :) Trwałość przyzwoita.Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie

Uwielbiam poprzedni zapach Halle Berry, skusiłam się więc na inna wersję i...nie wiem czego się spodziewałam.Zapach ładny, bardzo słodki, raczej na wieczór i to zimową porą.Lubię go użyć od czasu do czasu, kiedy za oknami deszczowa pogoda...jednak to nie moja bajka... Używam tego produktu od:pół roku Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego

Śliczny zapach, taki delikatny a jednocześnie słodki kuszący. Miałam już jego poprzednika i nawet trochę go przypomina ale jest bardziej kwiatowy i subtelny. Wyczuwam jakiś aromat kwiatowy i zapach jeżyn. Flakon też jest cudowny wprost idealny dla takiego zapachu. Polecam na codzień jak i na specjalne okazje. Ja używam go zamiennie z innymi zapachami gdyż mam ich dużo. Używam tego produktu od:miesiąc Ilość zużytych opakowań:1

Pure Orchid przypomina mi lzejsza wersje fioletowej Gabrieli Sabatini,tylko ta w porownaniu jest jak delikatna mgielka.Cieple,sympatyczne takie kobiece ,pachnace na jezynki i wanilie,po prostu niezobowiazujace i tyle. Sa srednio intensywne,dla samej noszacej sa dosyc dobrze wyczuwalne ale trwalosc jest niestety srednia. Używam tego produktu od:testy Ilość zużytych opakowań:moze kiedys...

Po powachaniu tego zapachu od razu przypomniał mi się zpach C-thru Black Diamond,który miałam ok.5 lat temu-szukam go i okazuje się,że mój nos jest niezawodny:) Łączy je zapach orchidei i drzew,co daje słodki,ale nie mdły,tylko mocny,intensywny zapach na specjalne okazje.Na eleganckie przyjęcia polecam jak nabardziej,zwłaszcza,że jest niedrogi a bardzo trwały Używam tego produktu od:miesiaca,na wyjścia Ilość zużytych opakowań:1

Używam zamiennie z innymi, ale nie jest to mój zapach codzienny. Żeby się nim skropić muszę czuć się absolutnie fioletowo, czuć, że brakuje mi właśnie tej, a nie innej nuty zapachowej. Opakowanie z pewnością pozostawię na toaletce po zużyciu wody. Używam tego produktu od: półtora miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

na początku tryska tajemniczą energią i radością by po chwili słodkie jabłko zostało otulone ciepłym aromatem karmelu czy toffi.. w oddali czuć lekkko coś energetyzującego nie wiem cos swierzego jakis owoc ale przewaga jabłka z karmelem jest pierwszrzędna. rozwija sie pięknie na pewno nie jest płaski. na mnie pachnie dosyc dlugo z tym ze coraz słabiej i coraz delikatnie nie znika tak nagle. na pewno 6 h dalej jest bardzo bardzo delikatny warto wtedy lekko odswierzyc zapach :) cudowny ale chyba nie ten jedyny. dalej szukam tego idealnego jednakze bede do niego wracac. mogę śmiało powiedzieć że tak chcem pachniec wiosną/latem Właśnie tak pachnie zauroczenie,romans.. a moze i miłość? Używam tego produktu od:tygodnia Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszej flaszki

Zakupiłam je przedwczoraj i najbardziej skusiła mnie cena oraz poręczne opakowanie, które zmieści się bez trudu w małej torebce. Pure orchid jest typowym słodziakiem tak przynajmniej mi się wydawało:)) - pierwsze skojarzenie to jabłka w karmelu dosłownie tak to odczuwam:)) ale po godzinie wychodzi z niego mroczna strona i po słodyczy zostają śladowe ilości a pojawia się jakiś fajny pazurek - tak jak pisała Pani przede mną pieprz albo cos bardzo podobnego. Kiedy ten zapach tak sie zmienił byłam w lekkim szoku bo spodziewałam się płaskiego zapachu, który będzie po prostu ulatniał się a tu taka niespodzianka. trwałość jak na 60zł do przyjęcia 4-5 godzin. ja osobiście polecam ten zapach bardzo gorąco:)) Używam tego produktu od:3 dni Ilość zużytych opakowań:pierwsza 30