Oriflame Platinum EDT 

Intensywny, męski, ale nie przesadzony. Uważam go za najlepszy, zaraz po Fahrenheicie, męski zapach. Można by powiedzieć że Platinum to tańszy odpowiednik perfum Diora. Te zapachy różnią się od siebie, ale uderzają w podobne nuty zapachowe i podobny klimat. Dojrzały, męski, klasyczny. Uwielbiam. Brawo Oriflame! Używam tego produktu od: tato używał Ilość zużytych opakowań: jedna próbka i jedno pełnowymiarowe

Zacznę od tego, iż Platinum Oriflame jest łudząco podobny do Fahrenheita Diora, którego z uwagi na ogromną popularność przedstawiać nie trzeba. Jeśli ktoś lubi takie klimaty, na pewno będzie zadowolony, tym bardziej, że można mieć coś extra za jedną dziesiątą ceny. Zapach bardzo udany, ostry, pieprzny, nieco ziołowy. Doskonale przemyślana kompozycja. Pasuje do eleganckiego ubrania, jeansów i koszuli, w żadnym wypadku do dresów. Zostawia potężny ogon. Działa na kobiety, a więc musicie moje drogie Panie uważać ;) Emanuje sexem i testosteronem. Moim zdaniem to perła wśród męskich zapachów Oriflame, najlepszy perfum jaki firma wypuściła do sprzedaży. Podobny nieco do Sonii Rykiel Home. Trwałość upiorna, jakieś 10 godzin, nie zanika po praniu. Koszula raz spryskana otula zapachem całą szafę. Produkt na prawdę boski, wart swojej ceny. Firma nie testuje na zwierzętach co jest dodatkowym plusem :) Używam tego produktu od: Pół roku Ilość zużytych opakowań: w takcie drugiej flaszki, będą następne.

Mam próbkę tego zapachu i nieużywany zapakowany w domu. Ale nie otwieram, bo ani mi ani mężowi się nie podoba. Ma ostry, taki pieprzowy zapach. No nie powiem, bo męski. Ale nie mój gust :) Używam tego produktu od:w ogóle Ilość zużytych opakowań:żadne