Omnia Botanica Velvet 3D Make up Sponge + Mini Blende Gąbeczki do makijażu

Gąbeczki do makijażu Omnia Botanica, Velvet 3D Make up Sponge + Mini Blende nabyłam w markecie sieciowym za niecałe 10 złotych. Opakowane w kartonik - wyglądający na ekologiczny - prezentowały się zachęcająco, a do tego były fuksjowo-różowe. A ja te kolory bardzo lubię. Ponadto do ich zakupu zachęciła mnie informacja, że są bez lateksu, hipoalergiczne i 100%Wegan. Same plusy. W każdym razie do tego momentu. Zestaw składa się z dwóch gąbeczek 3 D, ze ściętymi ostro bokami – jedna jest większa, ale nie za duża, druga mniejsza – nazywana mini. Różnią się nie tylko wielkością, ale i kolorami. Gąbka większa nadaje się do aplikacji podkładów, kremów BB i różu w kamieniu. Mniejszej można używać do korektora, czy kremowych cieni do powiek. Moja przygodę z tym zestawem zaczęłam od gąbki większej. Chciałam jej użyć na mokro, choć podobno nadaje się też do użytku na sucho. Gdy ją zmoczyłam stała się dziwnie lepka i podczas wyciskania leciała z niej piana. Nie wyglądała na używaną, ale pojęcia nie mam skąd w takim razie to pienienie. Zanim jej użyłam na wszelki wypadek dokładnie ją umyłam. Po zmoczeniu znów była nieco lepka, ale przynajmniej się nie pieniła. Gąbka mniejsza nie sprawiała takich kłopotów. Obie gąbeczki są dość twarde. Byłam przyzwyczajona jednak do gąbek bardziej miękkich. Od jakiegoś czasu do aplikacji podkładu używam pędzla, więc przy pomocy tych gąbeczek nakładam wyłącznie korektor i czasami cienie do powiek. Mniejsza gąbka dociera bez problemu do miejsc trudno dostępnych, jak skrzydełka nosa czy kąciki oczu a także powieki. Większą nakładam korektor pod oczy i w inne miejsce na twarzy, które tego potrzebują. Recenzowane gąbeczki nie są komfortowe w użyciu przez wspomnianą twardość. Dodatkowo są one mocno sprężyste i „odskakują” od twarzy. Dotąd jeszcze takich gąbek nie używałam. Korektor aplikują poprawnie, ale go też absorbują. Wymagają dłuższego mycia po każdorazowym użyciu. Dlatego moja przygoda z nimi szybko się skończyła.