zapach ciepły, delikatny, naturalny, cudownie słodkawo sandałowy (białe drewno sandałowe)i leciutko podbity liliami - bardzo dobrze wyważonymi, że aż trudno uwierzyć że to te same kwiaty co np. w Gold Donny Karan. Nabyłam skuszona zaczytanymi na blogach rezcenzjami, nieco rozpoetyzowanymi. Czy jest taki jesienny...? kocham go tej wiosny, bo działa kojąco, otulająco, bynajmniej nie dusząco. Rzeczywiście nie jest ani mocny ani trwały, ale zawsze można się\"dopsikać\".
Odnajduję w nim klimaty z Feminite du bois, z Too Feminine Spring, she Wood, nawet w bazie Bazaru doszukałam się podobieństwa- owo drewno sandałowe daje niesamowity jakby świetlisty efekt na skórze, lekko słodkawy a drzewny. Nie znam zapachów Molecules, ale coś mi podpowiada, że to ten sam efekt - czystej kobiecej, niesamowicie zmysłowej skóry...
Autome jest jednym z czterech - wybrałam ten właśnie ze względu na jego nieco nostalgiczny, liryczny i zmysłowy charakter. Ta czystość - biel okorowanego drewna sandałowego daje również poczucie świeżości, dlatego dla mnie to zapach również na ciepłe pory roku...
Nie wiem czy kupię ponownie, choć recenzja wskazuje na raczej tak - bo jednak jest sporo zapachów w tym klimacie, a i jego taki nieco rozmyty, może rozmarzony charakter niezupełnie pasuje do mojej osobowości - zmiennej i jednak dynamicznej.
Złota, sunąca wśród kolorowych liści Pani Jesień, w powiewających babim latem szatach, o roproszonych ciepłym, jesiennym słońcem konturach...
Opakowanie - buteleczka - jest estetyczne, dlelikatne w wyrazie, kolor perfumek beżowy, kojarzy się z serią Allegori Guerlaina...
Pragnę potwierdzić jego walory cyt. siebie: \"nieco nostalgiczny, liryczny i zmysłowy charakter.\"
Wspaniały, ciepły, świetlisty, słonecznie jesienny zapach i myślę, że rozpromieni też pochmurne, deszczowe dni...
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego