w recenzji podkładu Manhattan, pisałam, że szukam nowego iż tamten nie zadowalał mnie w 100%. zastanawiałam się nad Clinique, Revlonem, czyli dosyć drogimi produktami. szukałam, szukałam i w końcu weszłam na kilkakrotnie polecaną stronę firmy Paese. pomyślałam, że podkłady będą takie typowe dla dziewczyn z cudowną buźką i idealną cerą więc nici z tego, aż tu nagle okazało się, że jednak nie. no więc cała uradowana poszłam po próbkę do mojego centrum handlowego i oczywiście dostałam. nie byłam zbytnio do niego przekonana, ponieważ nie słyszałam nic o tej firmie (może mam późny zapłon) ale też po przeczytaniu jedynej tutaj recenzji, nie wiedziałam, czy w ogóle opłaca mi się go aplikować, skoro po chwili się waży na twarzy, a nie miałam zamiaru chodzić ze zważonym podkładem po mieście, no ale użyłam i jestem nim mile zaskoczona!
zalety:
+ bardzo ładny, przyjemny, miętowy zapach, w sumie pachnie jak typowo lecznicze produkty
+ mimo, że jest tak mało kolorów i najjaśniejszy kolor wcale nie jest najjaśniejszy, dla mnie kolor jest ok, a nie należę do osób ze śniadą karnacją, tylko dosyć jasną
+ nie zatyka porów
+ ma delikatną i lekką konsystencję (co również mnie na początku zniechęciło, bo w końcu skoro ma kryć, to myślałam, że będzie dosyć gęsty) ale zaraz po nałożeniu na twarz tak jakby \"gęstnieje\" i wtapia się ładnie w twarz przez co nie tworzy efektu maski, właśnie dzięki temu, że jest taki lekki
+ jak na razie nie pojawiły mi się nowe pryszcze, wręcz przeciwnie ładnie redukuje te co są już na twarzy (przykład, wieczorem czułam że tworzy mi się nowy kolega na twarzy, w dodatku bardzo bolesny, na noc zaaplikowałam tylko trochę na niego żelu No Spot Gel z Oriflame, w którego cudowne działanie tak naprawdę nie wierzę, następnie rano nałożyłam podkład z Paese, i po całym dniu \"noszenia\" go, następnego wieczora wyprysk był w zasadzie gotowy do wyciśnięcia)
+ nie uwydatnia skórek
+ nie waży się (co wyczytałam z jedynej tu recenzji), a jestem osobą z cerą naprawdę tłustą i skłonną do trądziku, to jak podkład nałożyłam, przypudrowałam, tak przynajmniej 8h max było ok, ale nie wiem jak jest bez pudru
+ nie jest drogi
+ podoba mi się, że podkład tak jakby ociepla twarz, trochę ją przyciemnia, tzn. nie tak, że to jest masakryczna różnica i widać, że podkład jest w złym kolorze, tylko po prostu cera staje się taka słoneczna, jakby muśnięta słońcem
wady:
- na razie nie zauważyłam żadnych wad, jakby coś to oczywiście będzie edit
- noo, może jedyną wadą jak dla mnie, to jest to, że jednak mało jest tych kolorów i tak naprawdę to nie można wybrać nic IDEALNEGO dla swojego koloru skóry, ale ja i tak nie narzekam, bo ten kolor co ja wybrałam, jest ok
edit/
hm.. jednak ma wady, po zużyciu próbek zakupiłam całą buteleczkę no i nie wiem. teraz zauważyłam, że ten najjaśniejszy kolor jest za ciemny (wcześniej może tego tak nie zauważałam, bo robiłam makijaż przy sztucznym świetle rano), nie wiem dlaczego nie ma jasnego beżu tylko jest ciepły beż, skoro w innych podkładach tak jest. jaki minus jeszcze... to taki, że skóra się świeci mimo pudru, w zasadzie nie mam pojęcia dlaczego wcześniej było ok, no cóż, jakoś wykończę to jedno opakowanie, a potem przerzucę się na coś innego. chyba, że... zrobią jaśniejszy kolor. :D
Używam tego produktu od: 2 tygodni
Ilość zużytych opakowań: skończyłam próbkę, zakupię oczywiście całą buteleczkę (już zakupiłam)