Pod pewnymi warunkami.
Bardzo chciałam kupić coś z serii jajecznej Joanny, chyba najbardziej zachwalanej, jeśli chodzi o "Apteczkę Babuni". Akurat skończyła mi się odżywka do spłukiwania, więc trafiło na tą. Trudno mi ją jednocznacznie ocenić, bo na moich włosach działała dość nietypowo.
+ Wyraźnie poprawia ogólną kondycję włosów, przy regularnym stosowaniu. Moja czuprynka stała się lśniąca, wizualnie zdecydowanie gęstsza, włosy są jakby grubsze w dotyku - po prostu wydają się być (i wierzę, że są) dużo zdrowsze. Czuć regenerację, odżywienie. Również na końcówkach, z którymi zawsze są problemy.
+ Włosy są po niej niesamowicie sypkie, lekko przesypują się przez palce - wspaniały efekt.
+ Odżywka jest lekka, nakładałam jej dużo, a nie obciążała włosów; nakładałam też przy samej skórze głowy, czego zwykle nie ryzykuję, a i tak nie spowodowała przetłuszczania czupryny.
+ Wygodne opakowanie, co prawda nowe nie jest już tak ładnie vintage\'owe, ale za to wydaje się być bardziej poręczne - plastik jest miękki, można łatwo wydobyć odpowiednią ilość kosmetyku. Szkoda, że nie można go postawić do góry nogami, ale w zasadzie konsystencja odżywki tego nie wymaga. Zamknięcie niezbyt przyjazne w obsłudze, ale da się znieść.
+ Cena - naprawdę śmieszne pieniądze.
+/- Odżywka pomaga w rozczesaniu splątanych włosów, ale nie tak, jakbym tego chciała - mam długie włosy, które są po myciu koszmarnie splątane i ten komsetyk pomaga mi tylko trochę w ich okiełznaniu.
+/- Zapach - słodki, deserowy, dla mnie jednak dziwnie mdły, z ostrymi nutkami gryzącymi w nos. ;) Mimo to da się go znieść, nie uniemożliwia stosowania.
- Nie daje spektakularnych efektów wizualno-dotykowych, tj. włosy nie są śliskie, gładkie i miękkie jak z reklamy. Wiem, że to odżywka bez silikonów, ale nawet takie potrafią dać podobny efekt na włosach - ta nie. Działa tylko stosowana regularnie, po dłuższym czasie, no i efekty są inne.
- Lejąca się konsystencja, bardzo płynna, ucieka z dłoni i włosów.
- Szalenie niewydajna, głównie ze względu na konsystencję i fakt, że trzeba jej nałożyć więcej, by włosy dały się rozczesać. Nalewałam jej niesamowicie dużo na włosy.
- Słaba dostępność - przynajmniej u mnie w mieście Joanna, a zwłaszcza ta seria, to jakieś relikty. Znalazłam tę odżywkę tylko w jednej, osiedlowej drogerii.
Podsumowując: jest dobra w duecie z czymś bez spłukiwania, co da efekty wizualne i pomoże rozczesać włosy. Sama - tylko dla krótkich, bezproblemowych kłaczków.
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno, 200 ml