Guerlain Meteorites Perles Iluminating Powder (Puder w kulkach - druga wersja 2010)
dodaj swoją opinię i zdjęcia do produktu
4,2 na 5176 opinii
74 hity!
65% kupi ponownie
Product wycofany
Przeglądasz produkt, który nie jest już dostępny na rynku, w związku z tym nie możesz dodać nowej opinii o tym produkcie
Porównaj ceny
Guerlain Météorites tonujący puder w kulkach 3 Medium 25g
174,25 zł
Opis produktu
Latem 2010 Guerlain wprowadza nowe wcielenie kultowych Les Meteorites, zastępujące poprzednią wersję. Rozświetlają twarz delikatną poświatą, dodaja jcerze blasku. Dostępne w 3 harmonijnych zestawieniach kolorystycznych:
- 01 Teint Rose służy przede wszystkim do rozświetlania twarzy. Zawiera głównie kuleczki zielone i liliowe, które mają za zadanie redukcję niepożądanego zaczerwienienia twarzy. Kuleczki różowe i w kolorze szampana mają po prostu rozświetlać, a kuleczki białe rozjaśniać całą twarz.
- 02 Teint Beige - tu dominują kuleczki liliowe i różowe. Lilia i róż rozświetlają, beż i brzoskwinia służą nadaniu ciepłego odcienia cerze, a kuleczki białe i w odcieniu białego złota - rozświetlają twarz, nie załamując jednocześnie tonacji ciepłej.
- 03 Teint Dore - to najciemniejsza wersja kuleczek z dominacją koloru brązowego (jasna czekolada) i hiacyntowego. Kuleczki liliowe i hiacyntowe służą redukcji zażółcenia na twarzy, nadając jej zdrowszy wygląd. Beż i jasna czekolada nadają wyraźny ciepły odcień skórze. Białe złoto i brzoskwinia rozświetlają całość.
Skład: Talc, Nylon-12, Magnesium Myristate, Distarch Phosphate, Magnesium Carbonate, Hydrated Silica, Triticum Vulgare (Wheat) Starch, Silica, Parfum (fragrance), Meteorite Extract, Sodium Dehydroacetate, Aluminum Hydroxide, Glyceryl Stearate, Caprylyl Glycol, Pentylene Glycol, Cellulose Gum, Sorbic Acid, Aplha-Isomethyl Ionone, Benzyl Benzoate, Linalool, Benzyl Alcohol, Limonene, Amyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional, Geranoil, Cinnamyl Alcohol, [+/- Mica, CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77491, CI 77492, CI 77499 (Iron Oxides), CI 73360 (Red 30 Lake), CI 77007 (Ultramarines), CI 15850 (Red 6, Red 7 Lake), CI 42090 (Blue 1 Lake), CI 45410 (Red 28 Lake), CI 77000 (Aluminum Powder), CI 77163 (Bismuth Oxychloride), CI 77288 (Chromium Oxide Greens), CI 77289 (Chromium Hydroxide Green), CI 77510 (Ferric Ferrocyanide), CI 77742 (Magnesium Violet)] (28.06.2010.)
Cena: 208zł / 30g
/bw/
Alpha-Isomethyl Ionone, Aluminum Hydroxide, Benzyl Benzoate, Butylphenyl Methylpropional, Caprylyl Glycol, Cellulose Gum, CI 45410, CI 77000, CI 77163, CI 77289, CI 77492, CI 77510, CI 77891, Cinnamyl Alcohol, Distarch Phosphate, Geraniol, Glyceryl Stearate, Hydrated Silica, Limonene, Linalool, Magnesium Carbonate, Parfum, Silica, Talc
Opinie użytkowników
Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne. Przed dodaniem recenzji każdy/a użytkownik/czka musi podać informację, jak długo stosował/a recenzowany produkt oraz gdzie go nabył/a.
Co jakiś czas mi się nudzi ale i tak do niego wracam
Kupi ponownie:Tak
Używa od:rok lub dłużej
Markę uwielbiam za dopracowanie wszystkiego w szczegółach. Zawartość jakościowo jest zawsze na poziomie i do tego opakowania są niezwykle dopracowane.
Posiadam dwa opakowania meteorów jedno dokładnie takie jak na zdjęciu a drugie z jakiejś wersji limitowanej. Perełki są niezwykłe i bardzo subtelne. Twarz uzyskuje rozświetlenie bardzo świeże i lekkie. Inne rozświetlacze często są zbyt nachalne natomiast ten kosmetyk jest bardzo delikatny i ciężko z nim przesadzić. Ma bardzo ładny zapach cukierkowy i miło się go nakłada. Jedyną wadą jest to, że ciężko się go nabiera na pędzel. Mam specjalny pędzelek do różu i tylko nim nakładam ten produkt i wtedy efekt jest świetny.
Opakowanie jest śliczne i bardzo je lubię, jest to chyba moje ulubione opakowanie jakie posiadam. Pudełko jest bardzo trwałe i ciężko się otwiera dzięki temu można kosmetyk nosić w torebce.
Produkt jest genialny i sprawdzi się na wiele okazji. Cena jest wysoka i to jest bardzo duży minus.
Plusy :
- piękne delikatne rozświetlenie
- twarz wygląda na wypoczętą
- nie sypie się podczas nakładania
- współgra z innymi kosmetykami
- ma piękny słodki zapach
- nie zapycha jest bardzo delikatny
- posiada śliczne opakowanie bardzo trwałe
- starcza na lata bo jest bardzo duża gramatura
- utrzymuje się długo i nie trzeba go poprawiać
Wady:
- zbyt wysoka cena
Polecam ten produkt jest świetny.
Używam tego produktu od: 3 lat 1
Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie
Kupiłam przede wszystkim dlatego, że byłam zauroczona opakowaniem i zapachem meteorytów. Konsultantka w Douglasie starała się mnie przekonać, że to strata kasy w przypadku mojej tłustej skóry, ale jej nie posłuchałam ;)
I moim zdaniem dobrze zrobiłam. Na mojej buzi utrzymuje się spokojnie cały dzień bez poprawek - twarz wygląda świeżo i promiennie.
Nigdy nie zrobił mi krzywdy. Nie wyglądam po nim tanio, jak lala z dyskoteki, a tego ciut się obawiałam jak już ochłonęłam po jego zakupie. Wybrałam odcień z największą ilością brązowych kulek, co jest szaleństwem przy mojej trupiej buzi, ale okazuje się, że jest super. Jestem zwolenniczką matu, boję się rozświetlania, ale efekt glow po Meteorytach jest naprawdę WOW - szczególnie zauważyłam to na zdjęciach.
Z perspektywy prawie dwóch lat od zakupu - kończę dopiero pierwsze opakowanie (przy codziennym użytkowaniu rano) - uważam, że to bardzo trafiony produkt. Jeden z moich lepszych zakupów.
Ja w ogóle nie używam żadnych bronzerów, rozświetlaczy ani innych tego typu produktów - więc nie mam jakiegoś wielkiego doświadczenia z tego typu kosmetykami. Więc skoro taki laik jak ja poradził sobie z tym kosmetykiem, to zrobią to wszyscy :D
Nie wiem czy kupię ponownie, dlatego, że po tylu miesiącach mam po prostu ochotę na coś nowego. Chociaż widziałam, że jest odświeżona wersja perełek - więc może jednak kupię! :)
Używam tego produktu od: dwóch lat
Ilość zużytych opakowań: końcówka pierwszego
posiadam odcień dore 03. najlepszy puder wykończeniowy, jaki miałam w życiu. matuje, delikatnie rozświetla, zmiękcza rysy, nadaje aksamitne wykończenie i szlachetny odcień beżu. jest niesamowicie wydajny, nie podkreśla skórek, nie wysusza, nie robi plam, nie wchodzi w pory, nie podkreśla zmarszczek, nie daje efektu maski ani glow. dzięki niemu twarz wygląda na zdrowszą, wypoczętą. on nie ma za zadanie kryć, czy korygować cerę, lecz jedynie odbijać światło i dawać elekt świeżości - co robi idealnie. mój KWC. kocham.
Używam tego produktu od: rok
Ilość zużytych opakowań: 1 szt
To moje pierwsze opakowanie meteorytków. Poszłam do Sephory po Chanel Les Beige , a wyszłam z Guerlain kolor "Dore". Jak dla mnie fantastyczny, wygładza cerę, delikatnie rozświetla, a zarazem matuje tak że pomimo cery mieszanej nie muszę robić poprawek w ciągu dnia.
Kolor zdecydowanie dla kobiet opalonych, jak zeszła mi opalenizna wydawał się troszkę za ciemny.
Na jesień kupię sobie kolor medium, teraz używam samoopalacza na twarz.
Używam tego produktu od: 1 m-c
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1
Skusiłam się, po wielu dobrych recenzjach i kiedy zobaczyłam to urocze opakowanie. I chyba się rozczarowałam, a jednocześnie byłam zadowolona. Wszystko ok, bardzo ładnie rozświetla kości policzkowe, cera wygląda świeżo i atrakcyjnie, jest aksamitna tylko... na tym koniec. Może jestem skąpa, może oszczędna, ale jeśli wydaję te dwieście złotych to oczekuję czegoś co daje więcej efektów, czegoś bardziej wielofunkcyjnego. A cena perełek obejmuje tylko firmę i połysk na policzkach. Są dobre, ale taki efekt można spokojnie uzyskać czymś tańszym. Ale Guerlain to Guerlain, a ja ani nie chwalę, ani nie krytykuję.
Używam tego produktu od: 3 miesiące
Ilość zużytych opakowań: Jedno
Lepszego produktu rozświetlającego nie miałam nigdy.Rozświetla delikatnie i naturalnie , nie obsypuje sie , łatwo go nałożyć i ciężko z nim przesadzić.Dość długo do niego podchodziłam ze względu na cenę ale meteoryty są bardzo wydaje i pięknie wyglądają :)
Używam tego produktu od: 4 miesiące
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego
A ja widzę różnicę!
Na -20% w S kupiłam meteoryty, na które czaiłam się od dawna. Moja mama kiedyś miała starą wersję, jeszcze w papierowym, złotawym kolorze, ale nie przywiązywała do tego produkty uwagi.
Aż w końcu ja dorosłam. Wybrałam sobie kolor 02, bo miał- według zapewnień ekspedientki- zdejmować zmęczenie. No i robi to doskonale! To nie jest tandetne rozświetlenie, nie jest płaski mat. Nie daje koloru. Nie wiem, co to jest, gdzie tkwi na magia, ale wyglądam na wypoczętą, wyspaną, taką radosną. Twarz jak z photo shopa. Efekt jest bardzo subtelny, prawie niewidoczny, a jednak wiadomo, że coś tę twarz "zrobiło". Nie mogę się rozstać z nimi od stycznia, to jest mój codzienny rytułał. Produkt jest szalenie wydajny, właściwie widzę zużycie tylko na niektórych kuleczkach.
Trzeba go umieć nakładać. Ja najpierw potrząsam zamkniętym pudełeczkiem, później pędzelkiem zbieram z gąbeczki pyłek i dopiero rozprowadzam na twarzy, stemplując ją. Gąbeczka dołączona do opakowania ma za zadanie chronić kulki, nie jest przeznaczona do nakładania produktu.
Cena może wydawać się zaporowa, ale na -20% zapłaciłam niecałę 170 zł. Po zużyciu widzę, że wystarczy spokojnie na 2 lata, może troszkę dłużej, czyli wychodzi jakieś 23 grosze dziennie za super efekt.
Jak wykończę, umyję opakowanie i będę w nim trzymała jakieś drobiazgi.
Wrócę do niego z pewnością, poluję jeszcze na kolor 03.
Używam tego produktu od: styczeń 2014
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1
Coś w nim jest :) jest bardzo subtelny, daje delikatny efekt po prostu ładnej cery :) mimo iż mam ciemną karnację wzięłam odcień nr 2 Clair. Pani w sklepie pomaziała mi dłoń tym odcieniem i tym ciemniejszym i w sumie nie widziałam różnicy, a zależało mi na efekcie redukcji zaczerwienień itd. Nie wybiela mnie ten odcień w każdym razie :D najlepsze jest to, że zawsze jak szłam na masaż to mój makijaż z czoła zawsze zostawał na ręczniku ;) gdy używam meteorytów po wstaniu ręcznik jest czysty :) chodzę na masaż w makijażu ponieważ masaże mamy w zakładzie pracy ;)
Używam tego produktu od: 1 miesiąc
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego
blagam...
zacznijmy od tego, ze stalam sie posiadaczka tych kulek wlasciwie przez pewien mily zbieg okolicznosci. nie wyobrazam sobie zebym miala wydac az tyle na kosmetyk, zwlaszcza taki, ktory z samego zalozenia jest tylko gadzetem. ale jak juz go mialam, to naprawde sie cieszylam. slyszalam juz kiedys o tych kulkach, ale przelotnie, ze tak powiem. nie bylam nimi jakos bardzo zainteresowana. mimo to, oczekiwania co do efektu mialam dosc spore. oczywiscie, nie uwazalam ze ten kosmetyk mi uczyni cuda na twarzy, albo cos, ale podchodzilam do tego realnie. jednak myslalam ze bedzie na czym zawisic oko...
mowcie co chcecie, ale ja NAPRAWDE nie widze roznicy miedzy twarza maznieta tym pudrem, a nie maznieta. nakladalam go juz chyba na wszystkie sposoby - mniej, wiecej... I za kazdym razem to samo - tylko jakies lekko polyskujace pod swiatlo brokatowe drobinki. dla mnie to nie jest rozswietlenie. nie wiem tez, gdzie wy widzicie jakies \\\'wygladzenie rysow\\\'.
mozecie mi wierzyc, albo nie, ale bardziej bylam zadowolona z kuleczek sensique za niecale 10zl niz z tych. one nie robia niemal nic, poza obsypaniem twarzy lekkim brokatem. na pewno nie jest to efekt wart takich pieniedzy. zreszta, zaden tak naprawde by nie byl - nie oszukujmy sie, placimy tylko za marke. tego typu firmy zarabiaja na kobitach, ktore chca sie poczuc wyjatkowo I \\\'luksusowo\\\', dlatego w sumie moje oczekiwania byly lekko wygorowane bardziej ze wzgledu na \\\'legendarnosc\\\' tego kosmetyku, cena to druga strona medalu, choc tez jednak grala role. moim zdaniem wydawanie tyle kasy na mazidla to jakis obled, ale to tylko moja opinia. I nie zmienia to faktu, ze wedlug mnie to nie jest dobry produkt. naprawde, nawet gdyby kosztowaly mniej niz 50 zlotych, to I tak bym ich nie kupila bo moim zdaniem nie sa tego warte. daje jedna gwiazdke ze wzgledu na fajny wyglad tych kuleczek I to, ze skoro wiele dziewczyn tak nad nimi wzdycha I tak je wychwala, to znaczy ze u kogos sie sprawdzaja. choc trudno mi uwierzyc, zeby ten puder dzialal na zasadzie innej niz placebo... nawet a zdjeciach pan usmarowanych nim nie widzialam zadnego niezwyklego efektu na twarzy. I nie przekonuje mnie argument ze \'zdjecie nie oddaje rzeczywistosci\'.
Używam tego produktu od: koniec stycznia chyba
Ilość zużytych opakowań: 1 zaczete.
Uwielbiam ten puder.
Najlepszym dowodem tego niech będzie, że mój narzeczony, który lekko niedowidzi,z właszcza w kwestiach barw i odcieni ;) widzi różnicę, gdy pomaluję nim twarz.
Cera jest wygładzona i pięknie opalizuje.
Jak juz wielokrotnie podkreślano, nie jest to błysk festyniary z bazaru, ale piękny opal jak u porcelanowej lalki.
Nie umiem określić, czy jest trwały. Nie wiem nawet, czy dobrze go nakładam.
Wiem, ze wyglądam w nim dobrze, a jeśli czuję się inaczej, to po prostu poprawiam makijaż.
Używam go codziennie od pół roku i nie widzę aby cokolwiek ubyło, ze skądinad jakże czarownego, pudełeczka.
Polecam, czaruje :)
Używam tego produktu od: pół roku
Ilość zużytych opakowań: 1 duże
Zakupiony w Sephorze.
Używam z pędzlem Guerlain Meteorites.
Posiadam odcień 01 Teint Rose.
Nakładam, kiedy mam ochotę naprawdę olśniewająco wyglądać. Nakładam też czasem, kiedy się prawie nie maluję, to też dobry trik.
Codziennie pewnie by mnie znudził.
PLUSY:
Jeżeli skóra jest w dobrym stanie, to te perełki ją naprawdę upiekszają.
Podoba mi się efekt lekkiego blasku, ale takiego niezbyt oczywistego, dyskretnego.
MINUSY:
- szybsze kruszenie się zielonych kulek.
- za duże opakowanie, mam problem z zużyciem go
w terminie, choć po recenzjach spodziewałam się tego.
Używam tego produktu od: 1 rok
Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1
Doczekałam sie i ja :-). Chorowałam na niego bardzo długo, kupowałam ciągle inne perełki rozświetlające ale zawsze było jakieś "ale" a efekt nie był taki jak chciałam. Przeczytałam setki opinii o meteorytkach, jak to mój mąż mówi "asteroidkach" i stwierdziłam, że raz kozie smierć i muszę go mieć. Mąż dopingował, zawiózł do perfumerii i wyłożył kasę (219 zł). Powiem szczerze, że nie nastawiałam się na nic, ale od kiedy zaczełam używać podkładu YSL touche eclat, pokochałam kosmetyki, których nie widać a działają. Dlatego też nastawiłam się, że nie będę mieć na twarzy efektu z okładki glamour a delikatnie uszlachetnioną twarz. Jakież było moje słodkie rozczarowanie! Drogie Panie, ten puderek jest naprawdę cudowny! W moim przypadku daje efekt miękkiego, kaszmirowego, może coś w rodzaju aksamitnego matu, rozświetlenie jest, a jakże, ale delikatne, żadna tam tafla czy efekt mokrej wody, albo perły. Kuleczki mają w sobie brokacik (mikę, ale drobniutką), choć ja ją z bliska widzę na buzi w swietle dziennym. W sztucznym moja twarz sie po prostu mieni maciupeńkimi drobinkami. W pracy z kolei mam takie sztuczne światło, które potęguje efekt "pryzmy" na buzi. Twarz jest gładka, rysy zmiękczone, buzia zmatowiona, ale rozświetlona a efekt elegancki i delikatny. Wytrzymuje na twarzy cały długi dzień, nie wchodzi w pory i nie mam uczucia tłustości na skórze. Moge z kimś bardzo blisko rozmawiać wiedząc o tym, ze nie mam tapety na twarzy czy też nadmiernego perłowego błysku. Używam na podkład Loreal true match a także na chanel perfection lumiere. Z obydwoma wspólpracuje doskonale, wyrównuje koloryt i naprawdę przedłuża trwałość. Mam odcień 02, ale już myśle jak tu kupić 03 na lato-jesień. Kuleczki są sporych rozmiarów, w załączeniu zdj porównujące kulki z oriflame. Jestem bardzo zadowolona z zakupu i nie wyobrażam sobie wykończenia makijażu bez nich. Co do zapachu, pani w Douglasie wyjaśniała, ze pachnie różą. Ja ani róży ani fiołka nie czuję. Dla mnie fiołki kojarza się z małymi fioletowymi kwiatuszkami, które rosną wiosną na trawnikach, przy lasach i które faktycznie mają niepowtarzalny zapach. Wg mnie meteorytki asteroidki na pewno takowymi fiołkami nie pachną tym bardziej różą co nie znaczy, ze nie lubie się nimi zawąchiwać. Około pół godz. po aplikacji nadal czuje go pod nosem.
Reasumując, perełki są fantastyczne, ciapię sie nimi non stop, jedna kulaczka mi się rozkruszyła, co spowodowało, ze mam więcej pyłku na dnie i jeszcze fajniej sie go nakkłada. Krzywdy sobie nimi nie zrobimy, niby jest niewidoczny, ale przy zmywaniu makijazu schodzi i to sporo bo widze po kolorze na płatku czy chusteczce.
Polecam gorąco. Ja już nie chce żadnych innych kulek.
Nie muszę chyba dodawać, ze pudełeczko jest przepiękne.
Odkąd stały się moją własnością, jestem w nich zakochana. Spośród 3 dostępnych odcieni,wybrałam najbardziej neutralną i dopasowaną do mojej karnacji: 02 teint beige. To mieszanka różnokolorowych perełek, z przewagą w odcieniu beżowym. Mniejszą część stanowią kuleczki w odcieniu różowym,fioletowym i białym.
Opakowanie jest ekskluzywne. Wewnątrz znajduje się gąbeczka zabezpieczająca kuleczki. Do nanoszenia produktu na twarz używam pędzla kabuki H100.
Puder w kontakcie ze skórą daje efekt transparentny. Ładnie matuje skórę,delikatnie rozświetla. Zawiera drobno zmielony pigment, który ożywia cerę. Nadaje jej blask.
Zapach jest specyficzny,jakby z innej epoki. Może przywodzić na myśl woń kosmetyków naszych babć. Ale lubię go. Nawet bardzo.
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie
Wreszcie go mam. Na liście kosmetycznej miałam go ponad 10 lat ale zawsze były ważniejsze zakupy typu MUST HAVE, a ten puder jawił mi się bardziej jako gadżet. Wreszcie nadszedł ten dzień.
Mam kolor 2. Jest to fajny puder wykończeniowy ale nieidealny. Miałam wiele wpadek w ostatnim czasie z pudrami i na tym tle wypada w tej kategorii najlepiej choćby z racji braku koloru który jakoś wpływa na makijaż.
Opinie typu:"bazar", "brokat"... coż ja osobiście nie widzę tego efektu, te drobinki są naprawdę bardzo subtelne i ledwo widoczne. Nie jest to dla mnie ani jakiś mega rozświetlacz, ani puder do zmatowienia. Dla mnie to ostatni etap makijażu i przyjemność używania. Niewątpliwie ma urocze opakowanie, nie robi krzywdy ale też nie robi WOW na koniec i myślę, że jego legendarność jest dziwnie przesadzona.
Nie żałuję, że go mam ale zdecydowanie sa lepsze pudry i niebawem kupię coś innego do wykańczania makijażu. Jeśli go kupować to tylko jako gadżet, ciekawostkę i nie nastawiać się na zbyt wiele, warto przetestować przed zakupem.
Jest to ewidentnie DOBRY puder i myslę, że MEGA popularność jak i legendarność, może mu nieco szkodzić, bo oczekiwania wtedy mocno rosną, a on jest po prostu przyzwoity ale czy jakiś wybitny?? Nie dla mnie.
Używam tego produktu od: kilka miesięcy
Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego (nie do zużycia)
Oceniam nr 03 . Od dawna przymierzalam sie do zakupu tych slawnych meteorkow az po przeczytaniu kilkunastu recenzji skusilam sie . Moim zdaniem jest to zwykly puder niczym nie rozni sie od tanszych odpowiednikow. Placimy jedynie za marke i poczucie "luksusu" . Stosowalam meteorki z podkladem Diora jak i również Estee Lauder za kazdym razem ten sam efekt . W zwyklym swietle totalna nicość aczkolwiek w sloncu kilkadziesiąt blyszczacych sie drobinek. Jedyne co mi sie podoba to zapach ale liczylam również na efekt z tym drugim bylo juz gorzej .
Jeżeli ktos ma za duzo pieniędzy w portfelu to owszem polecam .
Używam tego produktu od: dwóch tygodni
Ilość zużytych opakowań: początek pierwszego
Bardzo lubie te meteoryty. Posiadam zestaw 01 Teint Rose. Puder ten jest BEZBARWNY i nadaje on wylacznie lekki blask. Bardzo dbam o swoja cere, dlatego tez uwazam ze nie potrzebuje produktow takich jak fluid czy puder w kolorze cery, mimo tego ze mam juz 30 lat. Moj makijaz to:
-krem brazujacy, dzieki ktoremu nie wygladam jak trup (jestem bardzo blada)
- meteoryty, ktore dodaja blasku i powoduja ze roz rozprowadza sie rownomiernie
-ulubiony roz, ktory dodaje twarzy swiezosci
Te trzy produkty sprawiaja ze makijaz jest przedewszystkim naturalny. Nie potrzebuje wiecej produktow aby podkreslic moja cere.
Używam tego produktu od: Ponad roku
Ilość zużytych opakowań: W trakcie pierwszego
Dla mnie okazały się idealne. Mam cerę mieszaną, mało problematyczną. Od zawsze szukałam czegoś co doda mi urody, a jednocześnie nie będę miała ciężkiego makijażu.
U mnie sprawdzają się rewelacyjnie, a największym plusem jest to, że są delikatne i prawie niewidoczne na twarzy, jednak ją upiększają. Wreszcie mogę spokojnie wyjść na ulicę mając na buzi jedynie krem pielęgnacyjny i opruszoną buzię kuleczkami.
Ożywiają moją buzię, staje się witalna, promienna, tak jakbym była bardziej wyspana, skóra jest mięciutka, nie podkreślają suchych skórek, a to jest mój odwieczny problem.
Kupiłam je spontaniczne na przecenie w Sephorze i nie żaluję tych 170 zł.
Kuleczek w pudełeczku jest tak dużo, że spokojnie podzielę się nimi z siostrą.
Polecam serdecznie tym, którzy nie wymagają mocnego, ciężkiego krycia a zależy im na subtelniejszym efekcie. Często mniej znaczy więcej.
Używam tego produktu od: kilku tygodni
Ilość zużytych opakowań: 1 duże w trakcie
W zasadzie wybralam sie do Sephory z zamiarem kupna pudru prasowanego. Skonczylo sie na meteorytach, do ktorych de facto przymierzalam sie juz kilka lat. Kupilam go z 20% znizka, wiec wyszedl niewiele drozej niz puder prasowany. Efekty: wiele wizazanek pisalo ze nie widzi roznicy miedzy tym a innymi pudrami. Otoz ja ja widze, ale nie jest to roznica widoczna na pierwszy rzut oka. Cera jest pieknie rozswietlona i ladnie odbija swiatlo. To zasluga kulek w roznych kolorach. Na twarzy utrzymuje sie okolo 4 godzin, w ciagu dnia wymaga poprawek. Z uwagi na opakowanie ciezko go miec ze soba w torebce, dlatego wg mnie jest do uzytku jedynie rano, ew. na wieczorne wyjscie. Ogolnie jestem z niego bardzo zadowolona, cena jest wysoka, ale nie mialam jeszcze tak fajnego pudru.
Używam tego produktu od: 2 miesiace
Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego opakowania