Uwielbiam testować podkłady YSL, gdyż wedlug mnie cechuje je bardzo wysoka jakość i cudowny wybór kolorów. Mam jasną karnację, ale kolory od 1 do 4 doskonale dopoasowują się do docienia mojej cery, nie odcinając się od koloru szyi. Przy czym pierwsze dwa numerki preferowałambym jednak w porze zimowej, a pozostałe w wiosenno-letniej.
Przechodząc do recenzji produktu: podkład o płynnej konsystencji, lekki, subtelny, uzyskujemy nim efekt promiennej, wypoczętej cery w stylu mak up no make up.
Pięknie odbija światło, skóra jest odmłodzona, ukryte zostają efekty zmęczenia i niedospania. Świetnie nadaje się równiez w okolicę oczy, gdyż nie wchodzi w żadne zalamania skóry, jak bardzo często mają w zwyczaju korektory do okolic oczu.
Co do efektu rozświetlenia i zbyt dużego błysku na twarzy, jak zarzucały mu niektóre recenzentki, to ja tego problemu nie dostrzegam. Utrwalam podkład pudrem sypkim Lucidity EL i cera jest zmatowiona. Ze względu na przetłuszcajacą sie cerę nie wyobrażam sobie nie utrwalic podkładu, poza tym produkt jest z góry przeznaczony do cer suchych i normalnych, więc nie wiem, jak można miec pretensje o to, że skóra sie po nim błyszczy? Przeciez jest rozświetlający, więc z nazwy nie matuje, trzeba go czymś utrwalić.
U mnie sprawdza się doskonale, nie zauważyłam, żeby zostawiał jakiekolwiek placki czy plamy, rewelacyjnie wtapia się w skórę. Nie spływa, nie waży się, nie zmienia kolorytu w ciagu dnia.
Po kilku godzinach utrwalam go bibułką badź pudrem prasowanym. Na większe niesoskonałości uzywam korektora (bo to on własnie służy do ukrywania ich, a nie podkład). Podkład ma za zadanie ujednolicić i ożywic cerę, nie wyobrażam sobie uzywania takiego, kory ukryłby jakiegoś pryszcza, bo to przecież by znaczyło, że jest mega kryjący, a tym samym ciężki i widoczny. Ale coż, jak kto woli.
Dla mnie ten podkład jest numerem 1 na nadchodzący sezon wiosenno-letni.
Edytuję 03.06.12: Niestety muszę obniżyć notę temu podkładowi o pół gwiazdki, gdyż w okresie kuracji kwasami, gdy moja cera była przesuszona, podkład nie sprawdził się w ogóle. Niemiłosiernie podkreślał suche skórki, wygladało to bardzo nieestetycznie. Także mówię mu tak, ale wyłącznie wtedy, gdy cera jest idealna. W przypadku, gdy pojawiają się jakieś problemy z cerą, podkład uwidacznia wszelkie mankamenty, zbiera się w przsuszonych miejscach i twarz wygląda gorzej z makijażem niż bez.
Z drugiej strony, jakie to dziwne, jak bardzo recenzja produktu zależy od stany skóry. Gdy wszystko było ok, podkład pięknie podkreślał piękno cery, a w pzrypadku pewnych problemów, tylko je uwidaczniał. Szkoda, bo był moim faworytem :(
Używam tego produktu od: około roku
Ilość zużytych opakowań: dwa