LashCode Mascara Tusz do rzęs

Tusz jest dla mnie najważniejszym kosmetykiem. Przede wszystkim jestem bardzo wrażliwa na skład. Jeśli produkt ma dużo chemii, moje rzęsy wypadają garściami. Długo szukałam zamiennika poprzedniego, wycofanego przez innego producenta, tuszu, który zachwyci mnie składem i oto znalazłam to cudo. Z początku, kiedy tusz jest w formie bardziej płynnej, nie robi takiego wrażenia. Gdy chwilę "poodycha" jest naprawdę świetny. Ma fantastyczny skład, szczoteczkę i używam go już z 3 lata. Moje rzęsy są w świetnej kondycji. Nie zauważyłam, żeby kosmetyk się obsypywał. Jednym słowem - polecam!

Zazwyczaj posiadam w mojej toaletce/kosmetyczce kilka tuszy do rzęs m.in ze względu na szczoteczki. Tym razem wśród moich maskar jest ta z Lashcode. Silikonowa, prosta szczoteczka bardzo dobrze rozczesuje i rozdziela rzęsy, są wydłużone, nie kruszy się i nie odbija na powiece. Dzięki zawartości takich składników jak Bajkalina, wyciąg z kiełków soi, ekstraktowi z pszenicy, panthenolowi, witaminie E i Argininę są one mocniejsze i bardziej odzywione