Inglot Pastel Collection Nail Enamel Pastelowe lakiery do paznokci

Posiadam go w odcieniu nr 969 (pistacjowy). Dwie warstwy pozwalają na uzyskanie intensywnego koloru. Pędzelek umożliwia łatwą i precyzyjną aplikację. Opakowanie jest poręczne i wygodne. Łatwo z niego wydobyć resztki produktu. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 1: 16 ml

mam kolor miętowy z kolekcji 2013, jest niesamowity. nigdzie nie mogę dostać takiego koloru. Pięknie się nakłada jest miękki, a 2 warstwy schną bardzo szybko w dodatku trzyma się na paznokciach nawet tydzień przy bardzo intensywnym sprzątaniu, pracy itd. Nigdy nie miałam jeszcze tak dobrego, bardzo wydajnego lakieru. Mineło pół roku a on dalej nie zgęstniał, i po raz pierwszy nie wyrzuciłam lakieru w połowie zużytego bo cały czas nadaje się do użycia jak w pierwszym dniu. Polecam! Używam tego produktu od: poł roku Ilość zużytych opakowań: 1 małe

Hmmmm Mam problem z pastelami. Po pierwsze nie przepadam za pastelami. Po drugie prawie zawsze mają one inną konsystencje niż te w kolorach ciemniejszych, bardziej nasyconych tzn gęstszą, a ja gęściorków nie lubię. Ogólnie fajne. Moim waworytem czy raczej faworytami są w tejże kolekcji lakiery 968 - taka rozbielona żarówiasta cytryna i 972 pastelowy róż z nutką brzoskwini ( bajeczny). Ta zieolna mięta którą tak się wszyscy zachwycają jest taka sobie. Dużo fajniejsza mięta wyszła w kolekcji wiosennej 2013. Oceniane kolory: wszystkie od 968 do 972 Używam tego produktu od: od 2 lat Ilość zużytych opakowań: z 12

Lakiery dostałam od mojego byłego chłopaka, wszystkie kolory. Właśnie to mi się najbardziej podoba w tych lakierach - kolory są prześliczne, idealne do każdego ubrania i sytuacji. Jednak minusem tych lakierów jest ilość warstw jaką trzeba nałożyć żeby uzyskać te kolory. A wiadomo - im więcej warstw, tym dłużej lakier schnie. Przynajmniej u mnie tak jest. Pędzelki też nie zachwycają i zostawiają nieładne ślady. Używam tego produktu od: ponad pół roku Ilość zużytych opakowań: parę razy malowane paznokcie z każdej buteleczki

prawie wszystkie lakiery kupuje w inglocie moim zdaniem maja piekne kolory chodz przyznam ze trwałość powinna byc lepsza jak za ta cene .. Zauważyłam ze duzo zalezy od koloru lakieru ile sie utrzymuje bo jedne trzymaja 2 dni inne 4 .. a co do pastelowej kolekcji mam cała bo nie moglam sie oprzeć tym kolorom :))) ZALETY kolory aplikacja WADY słaba trwałośc trzeba uzywać pod nie podklad i lakier nawierzchniowy bo bez tego ani rusz długo schna Używam tego produktu od: 3 lat Ilość zużytych opakowań: nie zużyłam żadnego

Jak na razie w posiadaniu mam odcień miętowy. Wygląda ślicznie:) Moje koleżanki były zachwycone-jeszcze jak pod kolor ubierze się sweterek:D *Szybko schnie; *nie śmierdzi aż tak bardzo jak niektóre lakiery; *trwały; * NIE BARWI PAZNOKCI!; * mam go już trochę i nie wysycha w buteleczce:D; *itd:) cena mogłaby być bardziej przystępna,ale to jest Inglot,więc mamy cenę za jakość:) Już się szykuję do zakupu kolejnych^^ Odcień żółtego..mmm:)) Polecam! Używam tego produktu od: 2 miesięcy(?) Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Milusie są....:) Jak czytam niektóre niepochlebne opinie mam wrażenie że kupiłam inny lakier. Po pierwsze *ten mój*schnie ekspresowo tak jak wszystkie inne lakiery Inglota i jest to jedna z najważniejszych ich zalet. Mam prace która jest złodziejem czasu i jeśli chce mieć pomalowane pazurki to robię to ekspresem. Lakiery mają bosssskie kolory. Sławetna mięta nie przypadła mi do gustu. Mam wszystkie 5-6 lakierów z tej serii. W sumie są one identyczne jak te z wersji standardowej. Ta sama trwałość,ta sama konsystencja, tylko kolory cudne pudrowe,apetyczne, uwielbiam bo są wyciszone klasyczne i delikatne więc mogę pozwolić sobie na nie w pracy. Używam tego produktu od: od kiedy wyszły .. ok 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: ok 4 i kilku używam

jestem posiadaczką numeru 972 i żałuję że go kupiłam skuszona modą. mam w swojej kolekcji niejeden lakier Inglota ale żaden nie był taki jak ten - nierównomierne nakładanie się, długie schnięcie, przy malowaniu łatwo o nadmiar, paznokieć jest czasami aż gruby od lakieru, a nade wszystko beznadziejna trwałość. nie wymagam cudów i wiem, że bez malowania raz na tydzień raczej się nie obędzie, ale nie mam na to najmniejszej ochoty co dwa dni! jestem bardzo rozczarowana. Używam tego produktu od: używałam przez około 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: jedno niecałe

Bardzo długo się zbierałam żeby zakupić, długo i gęsto chwalone, lakiery do paznokci marki Inglot. I oto mam. I co? I nic. - Pojemność - 16ml, to dużo jak na lakier, adekwatnie do ceny, jednak czy nie za dużo? lakiery szybko tracą swoją ważność i na pewno nie zużyję całego opakowania - Cena - są lakiery tańsze i lepsze w swojej jakości, mimo wszystko półka średnia, i jestem w stanie za dobry lakier dać te 20zł, ale w tym przypadku nie wie czy warto - Trwałość - i z tym niestety gorzej jeśli chodzi o ten lakier, max to 3 dni, oczywiście przy nie wykonywaniu praktycznie niczego, jak np. mycie naczyń czy sprzątanie - Kolor - śliczny, takie sam w opakowaniu i taki sam na paznokciach, do wydobycia idealnego koloru trzeba jednak nałożyć dwie warstwy Spodziewałam się wiele, bo słyszałam wiele. Jednak czy spotkało mnie pozytywne zaskoczenie? Niestety nie. Jednak lubię ten lakier, nie wiedzieć czemu. Może jeszcze kiedyś skuszę się na jego zakup (jak już wykończę te 16ml). Używam tego produktu od: 5 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Jestem posiadaczką lakieru o numerze 969 i z przykrością spowodowaną głównie wyrzuceniem 18 zł w błoto, muszę stwierdzić, że jeszcze nigdy nie miałam do czynienia z czymś tak beznadziejnym. Plusem jest tylko i wyłącznie kolor. Za to minusów znalazłam dużo więcej: - schnie milion lat świetlnych - potrzeba co najmniej 3 warstw, żeby paznokcie wyglądały W MIARĘ przyzwoicie - rozprowadza się nierównomiernie, po jego nałożeniu płytka nie jest gładka - odpryskuje po jednym dniu Totalny bubel, już nigdy więcej nie kupię lakieru z Inglota! Szkoda, bo kiedyś były całkiem przyzwoite. Używam tego produktu od: nie pamiętam Ilość zużytych opakowań: niecałe jedno

Skuszona zakupiłam mięte i błękit. Kusiły mnie jeszcze inne kolory, ale te dwa- cudooo dla oka(ale tylko w buteleczce). Najpierw myślałam,że to wina bazy którą położyłam,ale nawet z bazą czy przyśpieszaczem- długo schnie, odpryskuje, pęka... Zalety: + kolor + dostępność Wady: -cena- 18 zł? można za to mieć 2/3 inne lakiery -długo schnie( raz nałożyłam dwie warstwy błękitu koło 21, poszłam spać trochę po północy- a rano paznokcie były w strasznym stanie- jakbym malowała tuż przed spaniem, a nie ponad 3 godziny wcześniej) -odpryskuje i schodzi z paznokci( jeden dzień i po lakierze) Klapa. Nie kupię już lakieru do paznokci z inglota- będę się bała,że znowu wyrzuce kasę w błoto i będę niezadowolona. A nie jest to lakier za 5 zł tylko prawie za dwie dychy. Szkoda nerwów Używam tego produktu od: czerwca Ilość zużytych opakowań: dwa opakowania w użyciu

Dla mnie jest w miare ok , nie odpryskuje szybko i całkiem dobrze sie nakłada i utrzymuje nawet tydzień, ale za tą cenę można mieć milion innych, tańszych , ale i równie dobrych lakierów .

Mam kolor miętowy. Kolor jest piękny, pastelowa mięta z naprawdę maleńkimi drobinami, takim pyłkiem srebrnym, duża solidna inglotowa butla 16 ml... No i tu kończą się plusy i czas na minusy: - lakier bardzo słabo kryje, dla dobrego efektu nakładam 3 warstwy bo inaczej lakier prześwituje, widać smugi - bardzo długo schnie - jak na taką cenę powinien trzymać się dłużej, a tymczasem jakość jest jak przy tanich lakierach, na drugi dzień mi już odpryskuje, 3 dzień i już sie ściera, trzeba go zmyć Używam tego produktu od: 4 miesiące Ilość zużytych opakowań: połowa buteleczki

Mam ten lakier w wersji 969 (mięta). Z Inglota miałam wtedy tylko cienie i chciałam spróbować czegoś nowego, dlatego przebolałam te 18 zł i wróciłam do domu ze śliczną buteleczką (jestem wielką fanką opakowań Inglota) w torebce. Kolor uroczy - mięta, ale przełamana bielą, w mini-drobinkami, które się ślicznie mienią pod słońce (ale b. delikatnie!). Niestety, na ładnym kolorze w opakowaniu i samym opakowaniu moje zachwyty się skończyły. Krycie bardzo słabe, potrzeba minimum dwóch warstw (jak się poszczęści, zwykle nakładam 3 warstwy), długo schnie, szybko (za szybko, szczególnie jak na taką cenę) odpryskuje - i to płatami. Czasem jak mi się nudziło na lekcjach, potrafiłam po prostu zdjąć z paznokci cały lakier, bez zmywania! NIE polecam, przynajmniej tej kolekcji. Może kiedyś skuszę się na inne lakiery Inglota, ale duużo wody musi jeszcze upłynąć... Używam tego produktu od: nie pamiętam, ale na pewno ponad pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Posiadam dwa kolorki nr 969 (miętowy) oraz 835 (ciemny fiolet). Do zakupu skusiły mnie kolory..faktycznie wybór jest ogromny, kolory kuszą to trzeba przyznać..na tym kończą się pozytywy względm tych lakierów. Miętowy kolorek jest zbyt wodnisty, natomiast fiolet zdecydowanie za gęsty..marnie maluje mi sie nimi paznokcie. Dość długo schnie, w przypadku miętowego potrzebne 3,4 warstwy by nie było prześwitów ;/ Fiolet ze względu na ciemny odcień wystarczy 2 razy pomalować. Trwałośc jak przy lakierach za 3,4 złote. Po dniu potrafi mi sie już ścierać na końcach paznokci u dłoni, dlatego wykorzystuje je jedynie na stopach. Nie jest wart taich pieniędzy !!! Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 2 w trakcie

Posiadam odcień 969. Kupiłam go jakieś 1,5 roku temu. Wtedy miałam fazę na miętowe odcienie na paznokciach, ale dalej niekiedy się nim maluję. Jeżeli chodzi o opakowanie to lakier zamknięty jest w typowym, solidnym, inglotowym opakowaniu o pojemności 16ml. I pojemnośc jest pierwszą rzeczą, która mnie denerwuje w lakierach Inglota. Kiedyś używałam go przez dwa miesiące bez przerwy, teraz o wiele rzadziej, ale przez 1,5 roku ubyło może pół centymetra lakieru. Nie wiem ile musiałabym go używać, i jak często, żeby zużyć całość. Kolor jest przepiękny - pastelowa, rozbielona mięta. Niestety z kryciem gorzej. Z innymi lakierami nie mam problemu, ale jeżeli chodzi o Inglota to nie jestem w stanie nałozyć go równomiernie. Nawet przy trzech warstwach widać lekkie smugi. Bez bazy trwałość jest tragiczna - wytrzymuje może jeden dzień bez odpryskiwania. Z bazą i topem to już są 4-5 dni, ale jak dla mnie, to wciąż za mało. Poza tym ma tendencję do odpryskiwania wielkimi płatami. Mamy gwarancję, że kiedy odpryśnie nam malutki kawałeczek, to po dwóch, trzech godzinach, nie będzie już ani sladu lakieru na paznokciu. Podsumowanie: + kolor + wydajność + konsystencja - trwałość - pojemność - krycie Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam kolor 972 czyli róź. Niby pastel, niby krem a jednak ma ten charakterystyczny inglotowy shimmer, który w pastelach naprawdę nie pomaga. Krycie bardzo średnie, smuży niemiłosiernie, jeszcze ten shimmer czy też efekt frostu sprawia że musimy idealnie pionowo ciągnąć pędzelek bo inaczej wszystko widać. Schnie przeciętnie inglotowo, trzyma się krócej niż przeciętnie. Na stropach nie przetrwał nawet tygodnia. Używam tego produktu od: kiedy wyszedł Ilość zużytych opakowań: wciąż w trakcie pierwszego

Posiadam nr.969(mięta).Lakier dłuuugo schnie,pozostawia okropne smugi i szybko odpryskuje,żaden top coat nie pomaga!Jeśli chodzi o plusy,to się niestety żadnych nie doszukałam,kosztował 18zł więc naprawde nie wart tych pieniędzy,uważajcie na ten badziew... Używam tego produktu od: Ok.3 miesiące Ilość zużytych opakowań: W trakcie 1-go