BeneFit Confessions of a Concealaholic (Paleta korektorów) 

Kupiłam zestaw na allegro za ok. 100 zł i nie trafiłam na podróbkę. Nie wyobrażam sobie wydać 170 zł za ten zestaw, dlatego szukałam na różnych aukcjach. Opisałam każdy z kosmetyków w oddzielnych recenzjach. Zawsze na zdjęciach pudełka Benefit wydają mi się większe. Potem jak juz je otrzymuję, to jestem lekko zawiedziona, ale do rzeczy. Opakowanie pobrudziłam przez korektory, a starałam się uważać. To jest zdecydowany minus, choć super że w pudełku umieszczono stabilne lusterko. Żałuję, że nie mogę wyjąć wszystkich korektorów. That gal i eye bright są wg mnie zbędne. Nie sprawdziły się na mojej skórze i nie prawie ich nie używam. Nie wiem co myśleć o Lemon aid. Nie rozumiem tego kosmetyku. Faktycznie lekko barwi powiekę w taki sposób, że koryguje zasinienia i trochę dłużej trzyma się na moich tłustych powiekach niż niejeden korektor. Nie zauważyłam, by przedłużał żywotność cieni na powiekach. Myślałabym o zakupie, gdyby był bazą pod cienie, ale skoro tak się nie stało, to odchodzi w odstawkę, zużyję tylko to, co mam w pudełku z "kitami". Erase paste nie jest moim ulubieńcem, ma dziwny kolor, coś zakrywa, ale niespektakularnie i dodatkowo wysusza. Plus, że nie zużywa się tak szybko jak Boi-ing. Najlepiej sprawdziły się Boi-ingi. Oba kolorki są świetne, długo utrzymują się na twarzy, zakrywają to co trzeba. Nadają się pod oczy, nie wysuszają skóry pod oczami ani na całej twarzy. Jedyny ich minus to tempo w jakim się zużywają. Nie żałuję kupna. Nie kupiłabym pewnie ponownie, tylko zdecydowałabym się jak już na Boi-inga, bo spełnia marzenia o korektorze idealnym dla mnie. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: trudno powiedzieć

Firma Benefit zachwyciła mnie swoimi słodkimi i beztroskimi opakowaniami, postanowilam sie skusic i zakupiłam paletke. Hmm, na pewno nie byl to moj najlepszy zakup. Rzadko jej uzywam. Erase Paste jest dla mnie zbyt ciemna i ciezka Boi-ing nie zachwycil mnie swoim kryciem That gal jest dla mnie za mało widoczny Eye Bright nie bardzo rozumiem przydatnosci tego kosmetyku, ale byl w miare okej Lemon Aid- zdecydowanie najlepszy, ladnie kryl i rozjasnial oczy Najbardziej liczyłam na Erase Paste i That gal, ale rozczarowalam sie, dlatego ciesze sie ze nie kupilam duzych opakowan. Zdecydowanie na tak- Lemon Aid, moze kupie go oddzielnie.

CoC kupiłam w Anglii oczarowana zestawem korektorków, których pilnie potrzebowałam. Wszystko w jednym, jednak jak dla mnie pudło jest za wielkie a że ja się często przemieszczam, więc kosmetyki zostały wyrwane i powklejane do znacznie mniejszego nośnika;-) That gal - baza rozświetlająca: początkowo nawet jej nie tykałam będąc mało przekonaną do tego typu produktów, no bo "czy na prawdę coś nas może rozświetlić?". Jednak pewnego dnia spróbowałam i doznałam olśnienia! Ubyło mi wizualnie chyba z 5 lat, a cera była gładka i taka promiennie zdrowa ( róże niech się chowają!). That gal to wg mnie najlepszy produkt z tej palety. Boing - dwa odcienie bardzo ciężkich i kryjących korektorów. Jasny jest dla mnie ok, przykrywa wszystko co się da ale za bardzo obciąża moją suchą i delikatną skórę. Ciemny odcień boinga jest dla mnie za ciemny. Erase paste - korektor rozświetlający w słoiczku. Również mocno treściwy jak na tego typu kosmetyk, ale bardzo dobrze kryje cienie i naczynka, chociaż są na rynku lepsze korektory. Jednak w palecie jest dodany kolor średni, co jest stanowczo za ciemny do tak bladej karnacji jak moja więc wylądował w łazience u koleżanki a ja kupiłam solo nr 1. Różowy Eye Bright z żółtym Lemon Aid - oba były by świetne gdyby nie ta gęsta suchawa konsystencja, Kolorki na prawdę świetnie kryją fioletowe sińce ( nie wiem jak z brązowymi ) ale bardzo obciążają skórę która wokół oczu i tak jest z natury delikatna:-( Pędzelki bardzo dobrze spełniają swoje role, aczkolwiek ja korektory lubię nakładać palcami. Instrukcja obsługi ( jakby ktoś nie wiedział) jest w wielu językach, także w polskim:-))) Tylko ta cena... :-( Raczej już nie kupię tych korektorków, są zbyt drogie a poza tym Bourjois healthy mix korektor lepiej traktuje delikatną skórę i bardzo dobrze kryje. Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Skusiłam się, mimo ze jestem wierna dermacolowi... Próba zdrady skończyla sie niekorzyścią dla mnie- straciłam pieniądze i nie zyskałam ładnego wyglądu :) Do rzeczy. Korektorki maja kiepskie krycie. Na drobne blizenki i przebarwienia dadzą radę, ale na pryszcze i strupy- absolutnie NIE. Potrafią za to świetnie podkreślić: - skórki - zmarszczki - pory. Totalnie gryzie się z podkładem, a po nałożeniu pudru widać plamy. Co dyskwalifikuje totalnie. Nałożenie nawet najlepszego rózu (clinique, nars) powoduje powstanie jednej wielkiej plamy. Mam wrażenie, że korektory wysuszają skórę oraz dodatkowo zapychają i zwiększaja ilość zaskórników. Nie polecam osobom z problemami skórnymi. Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Zachęcona dobrymi opiniami na temat korektorów w kompakcie jak ja je nazywam ,postanowiłam zakupić to cudo ,bo mam co ukryć chodzi mi zwłaszcza o cienie pod oczami,które są moją zmorą .Produkt kupiłam na Ebayu zachęcona ceną,bo ta ze sklepu to jakiś koszmar.Produkt testuję od tygodnia i...pierwszy czyli THAT GAL:jego zadaniem jest rozświetlenie...nie zauważyłam ale może o to chodzi producentowi albo rozjaśnia ale cerę idealną i młodą,ERASE PASTE:tutaj zaskoczył mnie jej kolor ale po nałożeniu widzę idealnie zakryte cienie czyli brzoskwiniowy korektor się sprawdził ,jego zaletą jest również to,że nie osadza się w zmarszczkach!!!!!!!!!!!!! BOI ING:taki sobie,jakoś zakrywa i to tyle ,czyli jeżeli jest coś poważnego na twarzy to u mnie nie zakrył tylko dziwnie zsuwał się z tych miejsc,LEMON AID:poprawia wygląd powieki , nałożone cienie trzymały się dłużej i ale nie jest to jakiś hit jak dla mnie ,kolejno stwierdzam,że jest to produkt dla bardzo młodej cery,EYE BRIGHT: U mnie niczego nie rozświetlił więc czekam może na wiosnę coś zauważę...Ogólnie polecam dla osób młodych albo z cerą idealną,kiedy od czasu do czasu trzeba coś ukryć.

Na pierwszy rzut oka - przerażenie.. jak czymś tak tłustym (margaryna w pudełeczkach) można posmarować buzię? Konsystencja może nie zachęca, ale spróbowałam. Nie żałuję, krycie dobre, trwałość całkiem całkiem. Nie umiem nałożyć na te korektory podkładu - muszę pokryć najpierw buzię pudrem bambusowym, inaczej miałabym wrażenie, że nakładając podkład pędzlem kabuki - ścieram korektor. \\\\n\\\\nLubię korektory boi-ing - dobry pomysł z umieszczeniem 2 kolorów - łatwiej dopasować do swojej karnacji. Krycie super.\\\\nErase paste - krycie fajne i NIE WCHODZI W ZMARCHY oczne, co inne korektory (najczęsciej mineralne) potrafią zrobić. \\\\nByłam pewna, że lemon aid będzie bezużyteczny, ale kiedy użyłam (trzeba malutko) zobaczyłam sporą różnicę w lusterku. Korektor \\\\\\\\\\\\\\\'zdejmuje\\\\\\\\\\\\\\\' czerwoność powiek w sposób bardzo naturalny - na tyle to ślicznie wygląda, że nie chce mi się już żadnych cieni nakładać a oko wygląda naturalnie.\\\\nEye bright jakoś mnie jescze nie przekonuje.. ale dam mu szansę. Tak samo jak That Gal.. \\\\nKupiłam ten zestaw ze względu na ilość różnych korektorów, bazy mi nie trzeba, bo bambus mnie nie zawiódł. \\\\n\\\\nJeśli nie masz tragicznych rewelacji na buzi - samo potraktowanie korektorami i przyprószenie sypkim pudrem matującym - zda egzamin. Po nałożeniu podkładu (używam mineralnego Blusche) buzia jak po photoshopie.. Próbowałam różnych mineralnych korektorów - efekt twarzy staruszki. Z tymi korektorami jestem sobą. \\\\n Daję 4 gwiazdki, bo na miejsce Eye Bright i That Gel mógłby znaleźć się inny produkt.

Paletkę kupiłam na strafie bezcłowej natchniona nagłą potrzebą posiadania korektorów. Na tej, którą najczęściej odwiedzam jest nowiutkie dobrze zaopatrzone stanowisko z BeneFitem, więc pobuszowałam, popróbowałam i wzięłąm. A nóż się sprawdzi. No i niestety... ale zacznę od dobrych stron, bo i takowe paletka posiada. Przede wszystkim dobrze wygląda i trochę tym nadrabia, ładne połączenie łososiowego różu z filetem + złote wykończenia, no super. Jeżeli chodzi o produkty, które zawiera to Boi-ingi są całkiem spoko, średniotrwałe, ale ujdą. do pędzelków też się nie przyczepię, chociaż ja bym je pozamieniała końcówkami (1 mała +1 duża końcówka). Erase Paste jest dla mnie wielką tajemnicą, bo nijak nie wiem jak tego używać. Mam załączony kolor 02 medium i jest beżowy pomarańcz, który za nic nie chce ze mną współpracować. A teraz czas na complaint... i tu zacznę od "that gal", który według załączonej instrukcji można używać pod podkład, na podkład i bez podkładu. I tak... pod podkład - waży się, na podkład - plackuje, bez podkładu - wałkuje się niemiłosiernie. Lemon aid zaś ma przedłużać trwałość cieni i wyrównywać kolor powieki, żeby jak najlepiej wydobyć kolor. Moja pierwsza baza pod cienie. What?! Porażka! Bez bazy cienie utrzymują się spokojnie 5-6 godzin, z bazą nie wiem godzinę? dwie? Zbiera się w załamaniu na paskudny żółto-cieniowy kolor i zbiera skutecznie w tym miejscu cały cień jaki nakładam. No i na końcu Last&least eye bright, który jest pudrowo różową substancją o konsystencji wyschniętej pasty do zębów. Nijak się nie chce wydobyć czy to palcem czy to pędzelkiem. A jak już się to uda to zachowuje się na skórze jak coś przeterminowanego. Moja ocena: 5gwiazdek/7produktów=0,71gwiazdki/produkt 3 produkty (2xboi-ing i pędzelki) są spoko czyli 3x0.71=2,13 + 0,5 gwiazdki za opakowanie. Używam tego produktu od: 5 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Na COC czaiłam się od miesiąca. Naczytałam się o firmie i o ich produktach i musiałam nabyć tą paletkę. Jest ona niewielka, ale jej zawartość rekompensuje to, ponieważ kosmetyki są bardzo wydajne. Należy zacząć od tego, że COC jest dla osób, które nie mają większych problemów z cerą, dla trądzikowej czy naczynkowej będzie za słaby. Zacznę od korektorów boi-ing - są napigmentowane, kryją nie tworząc przy tym plam, są dwa odcienie do wyboru, które można łączyć, więc dodatkowy plus. Erase-paste - na początku byłam przerażona odcieniem, jednak po nałożeniu dostosowuje się do koloru skóry, bardzo fajnie kryje, nie wchodzi w zmarszczki ( używam ją pod oczy), dla bardzo jasnych karnacji bedzie za ciemna- fakt. Lemon-aid - super baza na oczy, kryje zaczerwienienia, przebarwienia,od razu rozjaśnia oko, miła konsystencja, jednak jeśli skóra wokół oczu jest sucha, uwydatni skórki Eye-bright - rewelacyjny rozświetlacz, subtelny, wygląda bardzo naturalnie, co czyni go moim numerem 1, oczy wyglądają na wypoczęte i większe That gal - jako baza pod makijaż ledwo zauważalna, jednak jeśli damy go na makijaż wygląda super, nadaje promiennego blasku i rozświetlenia bardzo naturalnego, cera wygląda tak.. świeżo. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu, naprawdę świetny zestaw i uważam, że umiejętne z niego korzystanie daje super rezultaty, ale wszystko zależy od oczekiwanego efektu, fanki bardzo naturalnego, świeżego look\'u będą zachwycone! Szczerze polecam! Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Produkt dostałam na Mikołajki, sama i tak bym go nie kupiła nawet gdyby kosztował 50zł. Uważam, że na kosmetyki naprawdę nie warto wydawać tyle kasy ;) \\nPlusy: \\n- piękne, ozdobne pudełeczko, które ozdabia toaletkę, przypomina mi swoim wyglądem pamiętnik ;) \\n- książeczka z instrukcjami, który korektor mamy nakładać w danym miejscu i w jakim celu to robić, niestety napisana jest w języku angielskim, kto ma z nim problem, dla tego książeczka będzie zbędna. \\n \\nMinusy: \\n- żaden korektor mnie nie zadowolił, albo zbierały się w załamaniu powieki (żółty), albo odznaczały się pod podkładem, mimo iż mieszałam dwa odcienie, musiałam nakładać jedynie jasny odcień, bo ciemny nie nadawał się do niczego dla mojej jasnej cery, \\n- pędzelki dołączone do aplikacji są beznadziejne, gubią włosie, korektor nanoszony z ich pomocą rozmazuje się na twarzy, bo pędzelki pozostawiają smugi :( \\n- pasta w tubeczce służąca do rozświetlania nie robi zupełnie nic poza tworzeniem efektu tłustej skóry, to największy bubel w tym pudełeczku, \\n- jak za taką cenę, bardzo mała pojemność produktów, dobre jedynie do przetestowania. \\n \\nPoleżał 2 tygodnie, po czym go sprzedałam za 80zł ;)

Ładne opakowanie, ale zawartość... hmm... Podobały mi się tylko niektóre z oferowanych korektorów. Boi-ing są okropne, ale to opisałam już na odrębnej ich stronie, krem-rozświetlacz (that-gal) nic nie robi, poza tym, że jest - po prostu zbędny badziew. Lemon-aid może być, aczkolwiek ma trochę kiepską konsystencję i nie jestem przekonana czy dobrze sobie radzi jako baza pod cienie... Natomiast erase paste jest świetna - idealnie kryje cienie, i nie jest taka sucha, wręcz przeciwnie, nawilża, dzięki czemu nie podkreśla zmarszczek. Eye bright też jest rewelacyjny, i po rozstaniu się z paletką, zakupiłam samą kredkę, ale muszę przyznać, że konsystencja i sposób nakładania tego cuda w paletce bardziej mi odpowiadał. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 normalne

Kupiłam i jestem niemile zaskoczona. Mogę się przyznać, że jestem korektoromaniaczką, ale ten zestaw jest dla mnie zwyczajnie słaby. Bardzo podoba mi się opakowanie i chyba dzięki niemu się skusiłam na ten produkt, ale to co się w nim znajduje uważam że niektóre produkty są bezużyteczne. Dobre: -korektory Bo-ing- dwa odcienie korektorów,ładnie kryją (szczerze mówiąc nie widzę różnicy w porównaniu do korektorów Inglota, które można umieścić w palecie) -baza Lemon Aid- ładnie kryje powiekę, cienie trzymają się raczej nieźle -pędzelki bardzo fajne tylko moim zdaniem troszke za krótkie i za małe Słabe: -That Gal- niby baza, której po rozsmarowaniu NIC nie widać ! byłam w szoku! zwykły różowy krem, który moim skromnym zdaniem NIC NIE ROZŚWIETLA ?! -Erase Paste- kryjący-ok, ale kolor? MASAKRA jakiś różowo-brzoskwiniowy zupełnie nie pasujący do chyba żadnej karnacji...na chłopski rozum nazwa mówi że ma wymazywać i ja myślę że powinien być w bardzo jasnym kolorze, a ten przy jasnej karnacji jest całkowicie niepasujący !! -Eye Bright- powiem krótko, nie robi nic, nie widać go (!!) Produkt nie jest wart w ogóle swojej ceny (na miłość boską prawie 200zl za taki bubel !!). Na co dzień używam Dermacolu w jasnym odcieniu, który jest 10 razy tańszy, bardziej wydajny i kryje lepiej. Także nie polecam wykosztowywać się 185zl na 5 produktów z których będzie się używało max 2. Paleta mogłaby się nadawać osobom które nie mają zbyt wiele do ukrycia, jest zwyczajnie SŁABA. Takie jest moje skromne zdanie. W zamian za to Polecam korektory Inglot albo Dermacol- Tańsze i Lepsze ! Używam tego produktu od: kilku dni Ilość zużytych opakowań: 1 zestaw(paleta)

Rewelacja .Wszystko czego najbardziej potrzebuje w jednym estetycznym miejscu . Baze that gal uzywam jako róż w kremie (mam bardz jasna cere ) erase paste zamaskuje wszystkie przebarwienia ,krostki itp i itd , korektory boi ing -klasa wystarczy odrobinka u mnie na cerze lekko suchej trzymaja sie prawie cały dzień ( 8 godz na pewno )troszeczkę eye bright pod łuk brwiowy i na łuk kupidyna i lemon aid albo zamiast cienia dla wyrównania kolorytu górnej powieki albo jako baza pod cienie . Produkt przeboski ,jestem w nim zakochana :) nie znalazłam minusów (jedyna obserwacja to ze do ciemnej cery baza that gal moze byc zajasna -mama testowała na swojej mocno sniadej cerze no i zrobila sie troche bialutka :)) Do tego choć kazdy z kosmetyów wydaje sie malutki ,sa bardzo wydajne Fajna książeczka intruktażowa Mi do pełnego makijazu zabraklo tylko tuszu do rzęs :) Goroaco polecam Mój KWC Używam tego produktu od: trzech miesiecy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Świetny zestaw zawiera korektor pod oczy, dobrze kryjący korektor maskujący moje wypryski, rozświetlacz do twarzy i do powiek :D nie mogę się z nim rozstać :D mogę zapomnieć o podkładzie ale o tym zestawie z Benefitu nigdy :D Czasem gdy rano nie mam czasu na makijaż kamufluje moje cienie pod oczami rozświetlam buźkę, trochę tuszu do rzęs i efekt jest niesamowicie naturalny :) Nie wiem czy kupie bo używam go i używam i nadal go nie ubywa ;) Dla mnie KWC, ponieważ nigdy nie kupiłabym sama tylu świetnych kosmetyków oddzielnie, które byłby sprzedawane oddzielnie :) na allegro widziałam je połowe taniej niż w Sephorze. Używam tego produktu od:miesiąca Ilość zużytych opakowań:w trakcie jednego Odejmuję gwiazdki, ponieważ korektory w kołeczkach są zbyt ciężkie, zauważyłam, że po jakimś czasie zaczęły błyszczeć się na twarzy. Opakowanie niehigieniczne, po miesiącu kartonowe pudełko zniszczyło się. Korektory zapychały mi pory, po odstawieniu powoli moja skóra wraca do normy.