Ta odżywka jest na tyle dobra, na ile może być dobra olejowa odżywka do włosów w psikaczu bez spłukiwania. Rzeczą oczywistą jest, że olei zbyt wiele w niej być nie może, bo włosy zamieniłyby się w smętnie zwisające, tłuste strąki. Natomiast ukłon w stronę producenta za różnorodność w olejowej kompozycji- mamy tutaj olej arganowy, macadamia, oliwę z oliwek, słodkich migdałów, pestek moreli, maruli oraz sezamu. To pyszny mix dla włosów, zastanawiam się tylko, czy takie (tzn. nieobciążające nawet, choć ciężko to przecież uznać na minus) stężenie pozostawia po sobie ślady bardziej trwałe, niż tylko od mycia-do-mycia. Mam nadzieję że tak, ale używam tylu przeróżnych kosmetyków do pielęgnacji włosów, że ciężko jest mi przypisać jednemu produktowi jakieś szczególne zasługi.
Mogę jednak powiedzieć coś na temat jego działania tuż po zastosowaniu- włosy bardziej się błyszczą, łatwiej rozczesują i są zdecydowanie gładsze. Ale to nie serum, tylko najzwyczajniejsza odżywka w sprayu bez spłukiwania, można jej spokojnie używać po każdym myciu. Na moje długie za zapięcie stanika i gęste włosy wystarcza spokojnie 4-5 psiknięć, bo co za dużo, to niezdrowo. Myślę, że w przypadku cienkich, lekkich włosów mogłaby sprawić, że wyglądałyby nieświeżo- bo to w końcu jednak nie sama woda. Jednak dla moich ciężkich, grubych włosów jest w sam raz.
Zapłaciłam za nią coś ok. 14zł w promocji w Rossmannie i uważam, że cena nie jest zbyt wygórowana. Odżywka ma skład lepszy niż 90% psikaczowych odżywek bez spłukiwania na rynku, bo producenci zazwyczaj ograniczają się tylko do silikonów, czasami ktoś wrzuci pantenol i wypadałoby się cieszyć, jeżeli nie ma denaturatu.
A ta jest przyjazna dla włosów, ale nie działa super intensywnie. W moim wypadku nie opóźnia procesu rozdwajania się końcówek, ale tego jeszcze nigdy nie dokonał u mnie żaden kosmetyk. Na pewno nie zastąpi porządnej maski raz w tygodniu i odżywki po każdym myciu. To tylko jeden z elementów kompleksowej pielęgnacji.
Tak sobie myślę, że właściwie, to ta odżywka jest nawet tania, biorąc pod uwagę, że jest jej aż 200ml. Większość psikadeł dostępna jest w mniejszych pojemnościach- 100ml, czasem 125ml, no, w porywach do 150ml. A tu mamy duuużą butelkę z porządnym, niepsującym się psikaczem, który wypuszcza mgiełkę, a nie leje strumieniem. Zapach przyjemny, słodko-owocowy, trochę landrynkowy, ani ziębi, ani grzeje. Nie utrzymuje się na włosach ani przez chwilę.
Daję 4,5 gwiazdki, ale jako zwyczajnej, codziennej odżywce w sprayu, a nie jako intensywnemu serum, bo wtedy ocena byłaby zdecydowanie niższa. W sumie warto przetestować.
Używam tego produktu od: ok. 3 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: kończę 1