Eloy Beauty, Etui do mycia pędzli 

Lubię i chętnie używam wszelkich przyborów urodowych czy makijażowych.Ważne jest dla mnie odpowiednie przechowywanie i dbanie o ich czystość,aby nie narażać się na dodatkowe problemy z cerą. Jest to mój kolejny produkt od Eloy ,'rossmannowskowskiej' marki ,ktorą niedawno odkryłam. Ma ona do zaoferowania wiele przedmiotów m.in z działu 'beauty'. Etui kupujemy w sztywnej,plastikowej otoczce,która jest przejrzysta,więc odrazu wszystko widać. Ja wybrałam je w kolorze różowym,ale było również dostępne w kolorze czarnym. Opakowanie bardzo dobrze zabezpiecza środek,a samo miejsce potencjalnego otwarcia dodatkowo zaklejono jeszcze naklejkami. Z przodu ozdobiono je kilkoma ,białymi napisami,a z tyłu naniesiono drobny druk i za jego pomocą opisano produkt. Przedmiot jest silikonowy i jest to dobry materiał na tego typu gadżety,ponieważ jest antypoślizgowy ,trwały i łatwo trzyma się go w czystości. Zachowuje swój kształt,przy jednoczesnym byciu giętkim. W tym przypadku plusy takiego materiału rzeczywiście są widoczne. Etui jest ładnie wykonane,bez nierówności,plam czy niedoróbek. Ma odpowiednią wielkość i kształt. Posiada w górnej części ,rzędy rożnorakich wypustek dla bardziej efektywnego i jednocześnie bezpiecznego dla włosia czyszczenia. Wystarczy kilka ruchów z dodatkiem produktu jaki mamy przygotowany do tego celu i już możemy przejść do kolejnego etapu po wypłukaniu wszystkiego. Etui ma też kieszonkę do której wkładamy już umyte pędzle ,aby resztka wody z nich ociekła i mogły swobodnie wyschnąć.W dolnej części dodatkowo wycięto otwory,aby miała lepszy przepływ,a nie zostawała na dnie. Dzięki przyssawkom możemy przytwierdzić je do miski w której czyścimy przybory,w ten sposób nam się nie przesuwa i czynność ta odbywa się bez problemu,a już po zakończonym trybie, całość można przymocować do kabiny prysznicowej,wanny czy kafelek. I tutaj pojawił się u mnie problem,bo produkt po krótkim czasie spadał z powodu zbyt dużego ciężaru. Nie wydaje mi się,żeby 4,mokre pędzle kolejno: do bronzera,do cieni,pudru i rozświetlacza były aż tak ciężkie. Dwa z nich są z bambusa ,a dwa plastikowe. Jest ryzyko ,że po większej ilości takich upadków z wysokości ,mogłyby się minimalnie uszkodzić czy odkształcić. Narazie tego nie zauważyłam,ale za każdym razem włosie znowu było mokre. Daję jednak temu produktowi szansę i przykładam go dużo niżej i podkładam matę dla zabezpieczenia. Szkoda,że na pierwszy rzut oka nie było widać,że jest źle wyważony. Może gdyby był grubszy to uniósłby taką ilość.