Astor Pure Color (Podwójny cień do powiek) 

Podobają mi się na oku brązy, więc wzięłam odcień 120 Pop Flower. Chciałam mieć cienie matowe i te zdecydowanie są matowe, nie mają żadnego połysku. Dzięki temu nadają się na delikatne, subtelne makijaże. PLUSY: + Są matowe, rzeczywiście bez żadnego połysku + Dość ładnie trzymają się na powiece (używam ich na bazę z Ingrid i potrafią się trzymać bez zrolowania nawet ponad 10h) + Dają bardzo naturalny efekt, nie rzucają się w oczy - to cienie przeznaczone moim zdaniem do bardzo łagodnego makijażu + Dobrze nabierają się na pędzle MINUSY: - Pacynka z zestawu jest do wyrzucenia - ma bardzo niefortunny kształt, którym nie potrafię aplikować cieni - Jaśniejszy kolor jest bardzo cielisty, więc go na oku nie widać praktycznie wcale Używam tego produktu od: Kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: W trakcie 1

Kupiłam cienie z myślą o codziennym makijażu. Mam cienie 120 Pop flower.Nakładałam je pędzelkiem na bazę. Do rzeczy: na + + Ogromny plus za bardzo długie utrzymywanie się na powiece (na bazę). Wytrzymują cały dzień bez żadnych poprawek. +Nie wchodzą w załamania powieki +nie rolują się +nie znikają z powieki wraz z upływem czasu +nie kruszą się w pudełku +"nosi" się je zupełnie bezstresowo Na minus - -cena Cienie wyglądają na bardzo żywe, ale w rzeczywistości na powiece dają bardzo delikatne kolory i tym rozczarowują. Dają bardzo ładne wykończenie. Nie są matowe, ani świetliste, ani perłowe. Delikatnie zaznaczają się na powiece. Uważam, że będą bardzo dobre do wykonania subtelnego makijażu, np ślubnego. Po nałożeniu powstaje efekt muśnięcia kolorem. Jeżeli ktoś nie lubi z jakichś względów mocnego zaznaczenia powieki to te cienie są właśnie dla nich. Odjęłam 2 gwiazdki za cenę regularną oraz za tę różnicę kolorystyczną, bo co innego w opakowaniu, a co innego na oku. Nie wiem, czy kupię ponownie. Może jak będę potrzebowała subtelnego makijażu to pewnie tak.

Na wstępie muszę podzielić się refleksją ogólną. Otóż w moim odczuciu firma Astor, która była kiedyś naprawdę dobrą marką bardzo się popsuła. Teraz w zasadzie nie kupuję ich kosmetyków, bo cena nie jest niska a jakość nie zachwyca. Wolę kupić polskie firmy typu nawet Eveline za 1/5 ceny Astora i nie widzę różnicy. Ale do rzeczy..... Kupiłam te cienie na promocji za połowę ceny w Rossmanie. Posiadam kolor brązowo - beżowy. Cienie nie są super, miałam lepsze. Prawdą jest, że kolory w opakowaniu sugerują soczyste, intensywne kolory a w rzeczywistości cienie są słabo napigmentowane. Ja nakładam je pędzelkiem do cieni Hakuro, bo tym aplikatorem dołączonym do zestawu do rzeczywiście byłoby trudne. Uzyskuje w miarę znośny efekt, chociaż trzeba przyznać, że brąz w opakowaniu różni się od brązu na powiece. Ten na powiece jest zdecydowanie jaśniejszy. Jeśli chodzi o trwałość cieni to akurat w miarę ok. Nie używam żadnej bazy a jedynie korektora, który może stanowić pewien podkład dla cieni i mi ładnie się trzymają. Ja tych cieni używam do dziennego, delikatnego makijażu w odcieniach naturalnych w tym się sprawdzają. Są wydaje. Ja mam je około roku, wiadomo, że nie używam na co dzień. W opakowaniu trzymają się ładnie, nie kruszą się. Te co mam zużyję, ale nie kupię ponownie z uwagi na słabą pigmentację. Używam tego produktu od: ponad rok Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Też posiadam Blach Orchid, a wybrałam go dlatego że uwielbiam fioletowe odcienie poza tym słyszałam że Astor to dobra ( !!! ) marka. Kolor piękny lecz co z tego skoro nie da się go nakładać. Trzeba się namęczyć, natrzeć żeby go dostać na pędzelek, a na koniec efekt i tak jest tak delikatny że mało widoczny, a ja lubię mieć na oku zdecydowany kolor, że ten cień widać a nie dopiero gdy ktoś stanie przede mną face-to-face , nos przy nosie . Cienie dużo tańsze są lepsze niż ten. Dla mnie masakra aby go przenieść na oko . Używam tego produktu od: Mam go od paru miesięcy . Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie, do wyrzucenia

Posiadam kolor 710 Black Orchid. Jak dla mnie cień jest ok. Jednak odjęłam półtorej gwiazdki, z powodu tego, że cień jest twardy i źle się nakłada na pacynkę czy pędzelek. Kolor jest wyraźny i u mnie nałożony na bazę pod cienie firmy Bell utrzymuje się do 8 godzin bez odkładania w załamanie powieki (rolowania) . Drugim powodem jest to, że cień jest trudny do rozcierania, ale przy pomocy dobrego pędzelka daje radę. Najważniejsze jest to, że kolor jest wyraźny i głęboki i przede wszystkim dość trwały. Nie próbowałam jeszcze użyć go w wersji na mokro, ale mam to w zamiarze, więc dam znać co się z nim dzieje i w tym przypadku. Ogólnie jestem zadowolona z zakupu. Zakupiłam ten cień na allegro za 5 zł ;) Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

spodobała mi się kolorystyka, lecz wytrwałość naprawdę średnia, choć nie dużo za niego zapłaciłam nie zadowolił mnie na tyle bym następnym razem go zakupiła. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 nie wielkie

Cień posiada ładny kolor, ale nie utrzymuje się długo, lepszy w stosowaniu na mokro. Daje ładny efekt kolorystyczny. Minusem jest cena oraz kiepski aplikator. Zagięcie uniemożliwia stosowanie obu tron aplikatora. Jednakże cień polecam, nie uczula i ładnie podkreśla oczy Używam tego produktu od: 2-3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie w trakcie

Te cienie kupiłam w jakiejś bardzo korzystnej promocji, nie pamiętam ile za nie zapłaciłam, ale nie było to dużo. Wzięłam od razu dwa- 120 pop flower i 010 tropical violet. Ten kosmetyk to jakiś kiepski żart firmy Astor. Wymieniam minusy, bo plusów, jak dla mnie, brak: -słaba pigmentacja, -nietrwałe, baza niewiele pomaga, -zbierają się w zmarszczkach, bruzdkach, załamaniach powiek, -wysuszają skórę, -kiepska konsystencja, są twarde i suche, -nie da się ich rozcierać, cieniować, -fatalne połączenie kolorów (paletka 010 jeden kolor ma z dobrze widocznymi świecącymi drobinkami a drugi z bardzo subtelnym połyskiem, paletka 120 jeden kolor ma matowy a drugi z lekkim połyskiem), -opakowanie ładne jak nowe, jednak bardzo szybko ścierają się napisy, -dołączona gąbeczka jest mało praktyczna, jej wygięty uchwyt powoduje, że można malować się tylko jej jedną stroną bez obaw, że wsadzimy sobie ją w oko. Kosmetyk poniżej przeciętnej. Nie wart żadnych pieniędzy. Omijać i nie dać się na nie nabrać tak jak ja. Używam tego produktu od: od 2 lat Ilość zużytych opakowań: w trakcie tych dwóch pierwszych

Astor niby taka super firma, pełno reklam jej...a więc postanowiłam spróbować te cienie. Kolor podobny do podwójnych cieni z Oriflame. Używam w zasadzie tylko różowego odcienia. Na powiekach wygląda jak słaba różowa poświata, w zasadzie melczna. Utrzymuje się ok 2 godzin. Zalety: brak Minusy: trwałość, kolor odmienny na powiece niż w opakowaniu Jedynie rozjaśnia spojrzenie na 2 godziny hehe Jeśli to jest efektem to spełnia swe zadanie Używam tego produktu od: 6 m-cy i marzę o szybkim skończeniu opakowania Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Najgorsze cienie jakie miałam. Wogóle jej na powiece nie widać, nawet nałozonych na bazę. brąz to jakiś beż. Trudno powiedzieć, że znikają po godzinie, skoro ich wogóle na powiece nie widać. Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Mam tylko jedną paletkę tych cieni w odnieniu: ciemny brąz + beż. Kolory w paletce prezentują się naprawdę fajnie. Paletka też całkiem przyjemna dla oka i to tyle +. Cienie są tak napigmentowane że nawet na bazie z artdeco ich nie widać. Zrobiłam sobie makijaż tą paletką + baza ok godz. 18, poszłam się bawić, ok godz. 22 poszłam do toalety i wyglądałam jakbym wogóle nie miała pomalowanego oka, jedna wielka masakra. Ale postanowiłam, że dam jeszcze jedną szanse, pomalowałam oko o 11 o 14 nie było już ich na oku. Więcej szans już nie dam. Nie polecam! Używam tego produktu od: wrzeesień 2011 Ilość zużytych opakowań: zaczełam 1 ale użyłam tylko dwa razy

Mam kolor przedstawiony na zdjęciu, nie pamiętam jaki to numer, ale nazwa bodajże Tropical Violet. W opakowaniu to intensywny fiolet i jakby lekko przydymiony pudrowy róż. Na powiece daje efekt cukierkowego różu wymieszanego z lekkim fioletem, a przynajmniej tak wyglądał w świetle szkolnej łazienki. Kolor mi się podoba, niemniej czuję się trochę oszukana przez Astora, a cień nie był tani. Nie wiem czy kupię inny kolor z tej serii, bo nie chcę zaliczyć podobnej wpadki z innym ryzykownym kolorem. Kolejnym minusem jest trwałość- nie daje mu rady nawet moja ulubiona baza ArtDeco. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Opakowanie piękne, kolory w opakowaniu też. Naprawde byłam niesamowicie optymistycznie nastawiona do tych cieni. Tylko co z tego, skoro na powiece w ogole ich nie widac? Cienie z niższej pólki cenowej mają lepszą pigmentację. Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: w tracie 1

Nazwa tych cieni, czyli "Pure Color" jest zupełnie nieadekwatna i postrzegam ją jako ironiczny żart Astora. Miałam duo czerń, srebro. W opakowaniu intensywne, natomiast po nałożeniu na powiekę ledwo co widoczne, nawet jeśli nakładałam je grubą warstwą. Pigmentacja jest fatalna. W kontakcie z powieką kolory są bardziej przydymione, mniej intensywne. Ktoś może uznać to za zaletę, bo do danych typów makijażu taki efekt może być przydatny. Jednak jeśli coś kusi mnie nasyconymi barwami, a w rzeczywistości są one rozmyte to czuję się zrobiona w bambuko. Nie dość, że kolory są niewyraźne, to szybko znikają z oka całkowicie. Może także warto wspomnieć, że czerń różniła się od srebra. Srebro miało w sobie delikatny brokat, czerń była zupełnie matowa i trudna do rozprowadzenia. Dołączona pacynka ma dziwny kształt, jest nieporęczna. Może inne kolory są lepsze, biorę to pod uwagę. Przydymione kolory bywają przydatne, na to także zwrócę uwagę. Opakowanie jest ładne. No niech będzie, że dam 2. Używam tego produktu od: nie używam, kilka razy próbowałam się nimi umalować Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jest to jedyny produkt firmy Astor jaki znam, który jest dobry. Za wszystkie inne Pani Przybylska powinna dostać lanie :-) Jak się jest twarzą "marki" to trzeba zachować tę twarz a nie reklamować złe produkty. do rzeczy: te cienie są bardzo fajne. Mam pudełeczko z ciemnym brązem i jasnym beżem - 120 Pop Flower. Jasny kolor już cały wytraciłam teraz stosuje ten ciemny brąz. Nakładam same, łącze z innymi cieniami z innych palet i jest super. Cień jest pięknie napigmentowany, na bazie trwały, nie roluje się w zakamarkach,dobrze przylega do skóry, nie podrażnia oka i skóry, jest w pewien sposób pudrowy i łagodny. Pudełko szczelne, trwałe i ładnie zaprojektowane. Wielki plus za wskazówkę na odwrocie opakowania do jakiego koloru oczu pasuje dany cień. Bardzo fajny produkt, kupię sobie nastęne kolory.