Jestem zadowolona.
Szukając bezproteinowej odżywki z silikonami do codziennego stosowania natrafiłam na promocję odżywek Welli i zachęcona dużą pojemnością wrzuciłam wersję Repair do koszyka.
Wobec tego kosmetyku nie mam wielkich oczekiwań-chcę łatwiejszego rozczesywania, zabezpieczenia silikonami, a co za tym idzie-ochrony przed uszkodzeniami mechanicznymi wynikającymi ze szczotkowania włosów, ocierania się ich o szaliki/swetry/pasek od torby, a także ochrony(także za pomocą silikonów) przed utratą nawilżenia.
Od wartościowej, efektywnej oraz głębokiej pielęgnacji mam maski oraz oleje, zaś od takiej zwykłej, drogeryjnej odżywki, którą na głowie trzymam przez 2-3 minuty(bo przez tyle czasu spłukuję z wanny pianę po myciu szamponem :D) cudów regeneracyjnych nie wymagam.
I te wszystkie wymagania ta odżywka spełnia. :)
Wella Repair to typowa odżywka kondycjonująco-oblepiająca, której działanie to powleczenie włosa silikonami.
Dzięki temu odżywka wygładza, ułatwia rozczesywanie, poprawia wizualny wygląd włosów(blask, sypkość i leistość włosów), a przede wszystkim zabezpiecza włosy na długości(nie oceniam wpływu na końcówki, bo do tych stosuję oddzielne serum silikonowe) przed łamaniem na które narażam swoje włosy szczotkowaniem, częstym wiązaniem kitki na pracowniach oraz sympatią do szalów, szalików i swetrów. ;)
Odżywka niweluje elektryzowanie włosów, wyglądają i mają się dobrze do następnego mycia, bo takie jest działanie odżywki-doraźny efekt upiększająco-zabezpieczający utrzymujący się do następnego mycia, a jako, że włosy(które mam niezniszczone niczym i w nienajgorszej kondycji) jestem zmuszona myć codziennie, to mi ten fakt absolutnie nie przeszkadza.
Nakładam na całą długość włosów z pominięciem nasady i nie zauważyłam żadnego obciążenia, szybkiego przetłuszczania oraz strączkowania.
Dla mnie to ważne, ponieważ moje włosy nie są zbyt grube, zaś skórę głowy mam szybko przetłuszczającą się.
Mimo dużej pojemności odżywka wystarczyła mi na dwa miesiące niemal codziennego stosowania, wynik trochę niski, bo mam włosy półdługie, ale na ten fakt wpływają dwa czynniki:
-konsystencja-niby gęsta i kremowa, ale dosyć lekka, ucieka z dłoni, ślizga się z włosów, nierzadko lądowała na dnie wanny, jednorazowo muszę jej nałożyć dosyć sporo. Jednak przekłada się też to na łatwość w spłukiwaniu produktu.
-odżywkę podkradała mi siostra. :D
Zapach odżywki jest uroczy-słodki, morelowy, choć przy częstym stosowaniu potrafi trochę zmęczyć nos.
Opakowanie-duża, ale wygodna w obsłudze(nawet mokrymi rękoma) butla z równie wygodną klapką otwierającą(i nie zagrażającą paznokciom) oraz malutkim otworkiem. Miałabym zastrzeżenia do tego, że nie można stawiać na głowie, bo musiałam się wysilić przy wydobywaniu resztek.
Odżywka Wella Repair spełniła moje wymagania-nie obciąża, ułatwia rozczesywanie, zabezpiecza włosy przed uszkodzeniami oraz sprawia, że po prostu ładnie i zdrowo wyglądają. Wiem, że to zasługa silikonów, ale ja już przeszłam przez fazę antysilikonową i wiem, że takie rzeczy są potrzebne moim(i na pewno nie tylko moim) włosom. ;)
Używam tego produktu od: 2 miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno