For Your Beauty Basic, Zalotka do rzęs 

Moją przygodę z zalotkami do rzęs zaczęłam właśnie od tej. Początkowo wydawało mi się, że moje rzęsy są delikatnie podkręcone jednak nakładając już tusz do rzęs nie było widać jakiejkolwiek różnicy. Dodatkowo zdarzało się,że podczas używania rzęsy mi się wyginały w dziwny sposób, a gumowa nasadka w zalotce często wypadała. Nie polecam.

Zalotka For Your Beauty trafiła trafiła mojej kosmetyczki nie bez powodu, mam rzęsy średniej gęstości i długości, ale są proste i mało podatne na skręt, dlatego zalotka stała się w pewnym momencie mile widziana podczas tuszowania. Ta z Rossmanna jest tania, łatwo dostępna, prosta w obsłudze. Wykonana z metalu, ma też dwie gumeczki, które niestety u mnie zaczęły z czasem wypadać więc zalotka z czasem nadała się do wyrzucenia. Zalotka nie luzuje się. Niemniej podczas używania spełniała swoją rolę. Podczas delikatnego uciskania wystarczyła chwila by unieść włoski u nasady, by odbiły się, otwarły oko jeszcze bardziej i dały naturalny efekt. Ja zawsze starałam się podnieść je u samej nasady właśnie, tak by nie łamać ich w pół i nie niszczyć. Efekt końcowy po malowaniu był zawsze zadowalający, zdecydowanie lepiej niż bez. Zalotka spełnia swoją rolę, ale z czasem u mnie gumki zaczęły wypadać, aż jedna z nich mi się gdzieś zapodziała i niestety przestała być użyteczna. W każdym razie to przydatny gadżet jeśli ktoś tak jak ja ma proste rzęsy.

Zalotka zrewolucjonizowała mój makijaż. Wcześniej bardzo rzadko malowałam rzęsy bo efekt i tak nie był jakiś powalający, więc szkoda było mi czasu. Odkąd używam tej zalotki to maluję rzęsy niemal codziennie, bo nie mogę się napatrzeć jak ślicznie to wygląda. Rzęsy po użyciu tego przyrządu są naprawdę podkręcone, a po dodaniu tuszu wyglądają nieziemsko pięknie. Jestem zachwycona, ta zalotka kosztuje parę złotych a zmienia wygląd całego oka i przez to twarzy (oczywiście na plus). Nie wyobrażam już sobie malować bez niej rzęs. Jeśli ktoś używa zalotki po raz pierwszy (tak jak ja), to trzeba nauczyć się z nią działać. Ważne żeby wszystkie rzęsy rozłożyły się w miarę równomiernie, inaczej można skończyć z kilkoma wygiętymi w zupełnie inną stronę niż byśmy chciały. No i trzeba uważać żeby nie przytrzasnąć sobie powieki, dlatego lepiej nie naciskać zbyt mocno od razu. Po kilkunastu razach nauczyłam się już obsługiwać to (jakże skomplikowane ;) )urządzenie i teraz wszystko idzie raz dwa. Nie zaczęły wypadać mi rzęsy ani nie stało się z nimi nic złego, codziennie wieczorem jednak używam odżywki na rzęsy (pomadka do ust Alterra z rossmanna rumiankowa), być może dzięki temu są bardziej nawilżone i odporne na uszkodzenia mechaniczne. Nie wiem czy kupię jeszcze raz tę samą zalotkę, może za jakiś czas będę chciała wypróbować jakąś droższą i porządniejszą czy z ciekawszym designem, ale jestem ogromnie zadowolona z zakupu.

Kupiłam bo potrzebowałam na już ale zawiodłam się ponieważ zalotka nie spełnia moich oczekiwań. Podkręca na kilka sekund i rzęsy na powrót są proste oprócz tego nie zbiera wszystkich rzęs.

Miałam tych wynalazków dużo... Kupuje i... Używam bardzo rzadko :) takie życie. Zalotke mam dłuższy czas i nie ma z nią absolutnie żadnych problemów. Mechanizm działa poprawnie i zwinnie. Gumka trzyma się dobrze i solidnie. Skręt jest ładny ale niestety w moim przypadku bardzo nie trwały. Cena niska zachęca do zakupu. Nie wyrywa rzęs i nie powoduje żadnych przykrych niespodzianek

Efekt utrzymuje się do końca. Nigdy jeszcze nie uszkodziła, ani nie zniszczyła rzęs. Trzeba być ostrożnym, kilka razy niechcący uszczypnęłam się w powiekę. Na moich rzęsach daje efekt uniesionych i podkręconych rzęs. Nie jest skomplikowana w używaniu. Dodatkowym jej atutem jest to, że jeśli zepsują nam się gumki to możemy je dokupić za śmieszne pieniądze w Rossmannie. Nigdy mi się nie zacięła i popsuła, a posiadam ją ponad 4 lata. Bardzo łatwo jest ją zachować w czystości. Przeważnie myje ją wodą letnią z mydłem. Gąbkę myję osobno. Dokładnie ją wysuszam, żeby nie powstała rdza.

Straszna. Czy ktoś kto robił tą zalotkę chociaż raz ją wypróbował? Ona w ogóle nic nie podkręca. Aż dziwne?!?? Nigdy nie miałam jakieś drogiej zalotki ale pomimo niedopasowania do oka podkręcały rzęsy a ta NIC. Nie wiem jak to możliwe!

Jak w tytule - gumki rozeszły się po kilku użyciach. To moja pierwsza zalotka. Niby podkręca rzęsy, ale nie wyglądają one zbyt estetycznie, do tego prostują się po kilku minutach. Nie polecam.

Jest to moja pierwsza zalotka. Nie używam jej często ale jestem zadowolona z efektu. Robi to co powinna robić czyli podkręca rzęsy. Efekt nie jest super, ale zadowalający. Jest porządnie wykonana. Ma wymienną gumeczkę, którą można wymienić jeśli się zniszczy, co mi się do tej pory nie zdarzyło. Fajna dla osób nie oczekujących cudów.

To moja pierwsza zalotka i niestety nie dobra. Jedynym plusem to cena (w promocji 6 zł) i wygląd. Nic nie robi na moich rzęsach. Kilka razy próbowałam, długo trzymałam i żadnych rezultatów. Jestem naprawdę zawiedziona. Nie polecam :/

Kosztowała mało i widać to po tym jak jest wykonana. Gumki bardzo szybko się zużywają. Jednak jeśli ktoś potrzebuje zalotki "na teraz" myślę, że zda egzamin. Jest łatwo dostępna, jak i wymienne gumki też można dostać w każdej drogerii. Ładnie podkręca rzęsy a to jest jej zadanie. Używam tego produktu od: Pół roku Ilość zużytych opakowań: 1

Zalotka owszem, podkręca rzęsy, ale zauważyłam, że od czasu kiedy zaczęłam jej używać zniszczyły się i sporo wypadło. Materiał, z którego jest zrobiona jest średniej jakości i po roku powyginała się, tak, że ciągle przecina gumkę i trzeba ją bardzo często wymieniać, inaczej wciąga i wyrywa rzęsy. Na plus jest jej cena, ale wolę dołożyć 5-10zł i kupić lepszą niż znowu męczyć się z tą. Dodam, że zalotki umiem uzywać i nie jest to wina mojej techniki. Nie kupiłabym jej ponownie. Używam tego produktu od: 1 roku Ilość zużytych opakowań: jedna zalotka

Tania, prosta w obsłudze, efekt końcowy utrzymuje się aż do zmycia makijażu. Przy umiejętnym stosowaniu spełnia swoją rolę. Minusów właściwie nie widzę. Używam tego produktu od: od lat Ilość zużytych opakowań: używam drugiej

Moje rzęsy są gęste, średniej długości, ale niestety proste jak druty. Żaden tusz nie jest w stanie ich podkręcić. Niestety ta zalotka również tego nie robi. Rzęsy są podkręcone przez jakieś 3 minuty, po czym wracają do swojej pozycji wyjściowej. Czasami nie zdążę ich pomalować zanim się nie wyporostują. Być może moje rzęsy są wyjątkowo trudnym przypadkiem, ale chyba właśnie dla takich ktoś wymyślił zalotkę. Używam tego produktu od: 7 lat Ilość zużytych opakowań: jedno

Codziennie zalotki zaczelam uzywac dopiero od pewnego czasu. Ta, owszem, bardzo dobrze podkresla i zawija rzesy. Nie niszczy ich specjalnie (moze to zasluga tych gumek?). Efekt, przynajmniej mi, utrzymuje sie az do zmycia makijazu. nei rdzewieje i sie nie \\\'rozklekotala\\\' ;)

Wiele dziewczyn ma mieszane uczucia co do tej zalotki, jednak u mnie się sprawdza bardzo dobrze:) Bardzo fajnie podkręca wszystkie rzęsy. Jest to fajny gadżet jak dla mnie, ponieważ na codzienne używanie nie mam niestety czasu. Używam tego produktu od: jakiś czas Ilość zużytych opakowań: jedno

Wystarczyło jedno użycie, aby z powiek wypadła mi 1/3 rzęs! Używanie jej przyprawia mnie o ból głowy. Mam tracić rzęsy dla znikomego, trwającego może godzinę, efektu? Oczywiście, że nie! Stąd logiczny wniosek, że jej nie używam. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: pierwsza i ostatnia

Kupiłam ją, gdy była na promocji w Rossmannie. Używam zalotki, bo moje rzęsy są niesamowicie długie, aczkolwiek proste, tak, że na otwartym oku prawie ich nie widać, dlatego muszę się bawić w podkręcanie. Niestety ta zalotka nie daje zalotnego efektu. Cośtam robi, ale nie spektakularnie. W dodatku nie jest dobrze wyprofilowana, czyli przy nieumiejętnym zaciśnięciu możemy sobie zacisnąć też powiekę. Efekt niestety nie utrzymuje sie cały dzień, rzęski mają tendencję do opadania. Cena była śmieszna, także nie mam co żałować wydanych pieniędzy, ale będę szukać jakiejś innej zalotki, która da mi lepszy efekt. Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno