Z natury jestem posiadaczką cery tłustej z tendencją do nawracających zanieczyszczeń.
Raz moja skóra jest w stanie idealnym a czasami są na niej pojedyńcze krostki..... W każdym razie zaskórniki na nosie to dla mnie norma (niestety).
Wybierając filtr musze więc dobrze się zastanowić czy nie zrobi mi krzywdy, najbardziej boje się wysypu krost, które ciężko powstrzymać i zaleczyć.
Na ten krem namówiła mnie farmaceutka, a po konsultacji z dermatologiem skusiłam się na niego.
Wysoki filtr spf50, stabilny, lekka konsystencja, pomyślałam super!
Pierwsze wrażenie- rewelacja. Lekki, nietłusty, świetnie sprawdzał się solo jak i pod makijaż.
Oczywiście nie matuje, ale nawet się tego nie spodziewałam, moja cera produkuje takie ilości sebum, że mało co ją powstrzyma ;)
W każdym razie jest o wiele lepszy pod makijaż niż te filtry, które są dedykowane cerze normalnej.
Oczywiście preferuje lekkie kremy na dzień pod make up dla mojej tłustej skóry ale tu jak na filtr nie jest źle :)
Generlanie nie bieli, nie pozostawia tłustego filmu na skórze, nie utrudnia nałożenia makijażu.
Za to wszytsko ogromny plus.
Co najważniejsze- naprawde chroni twrz przed słońcem. Uwielbiam wylegiwać się na słoneczku, czy to w ogródku, czy na plaży to zawsze mam jedną zasadę- nie opalam twarzy, od tego jest puder brązujący. Ten krem sprawił, że w ogóle się nie opaliłam na twarzy, no może baaardzo delikatnie.
Oczywiście po dwóh godzinach opalania dołożyłam kolejną, solidną porcję filtru.
Wg mnie krem nie jest bez wad, bo niestety zauważyłam, że faktycznie troszkę zapycha.
Nie jest to jednak wysyp krost, którego tak bardzo się bałam. Jest to raczej większa tendencja skóry do tworzenia się zaskórników na nosie i w jego okolicach.
Niestety ale taka jest każda skóra tłusta z tendencją do zanieczyszczeń, nie ma na nią rady, wiele kosmetyków ją zapycha a filtry w szczególności :(
Dlatego przynaje bez bicia, że filtry stosuję wtedy kiedy naprawde długo bd przebywać na słlońcu, kiedy się opalam, idę na spacer czy podczas wakacji zwiedzam ciepłe kraje. Kiedy za dużo nie przebywam na słońcu wystarcza mi podkład z wysokim filtrem spf25.
Po dłuższym czasie uzywania troszkę zaczął mnie denerwować zapach, intensywny i drażliwy ale da się to przeżyć :)
Opakowanie nie powala, apteczne, klasyczne.
Szkoda, że nie do końca higieniczne :)
Podsumowując jest dobry bo faktycznie ochronia, jest lekki, nie podrażnia i nie szczypie. Jedyne do czego moge się przyczepić to te zaskórniki, ale wysypu krost nie było, mimo moich ogromnych ku temu tendencji. Dodam jeszcze, że używam go od początku czerwca i kończę już drugie opakowanie, więc co nieco o nim wiem :)
Używam tego produktu od: czerwca
Ilość zużytych opakowań: dwa