Sanoflore Emulsion Fraiche Anti - Imperfections Orzeźwiający krem - fluid przeciw niedoskonałościom skóry z olejkiem eterycznym

Teoretycznie krem ten jest idealnie dopasowany zarówno do mojego typu cery, jak i jej wymagań. Sam krem ma niezbyt gęstą konsystencję o białym zabarwieniu. Pachnie bardzo przyjemnie trawą cytrynową. Świetnie się wchłania, jednakże nie matuje. Z pewnością zmiękcza i wygładza skórę, czyniąc ją przyjemniejszą w dotyku. Odczuwalnie nawilża, a także eliminuje suche skórki. Dodatkowo łagodzi podrażnienia, działa odświeżająco i kojąco, nie zapycha porów. Niestety nie wpływa na poprawę stanu cery ani też nie zapobiega powstawaniu nowych niedoskonałości. Opakowanie jest poręczne i wygodne. Łatwo z niego wydobyć resztki produktu. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1: 50 ml

ZUPEŁNIE INNY KREM NIŻ WIĘKSZOŚĆ KOSMETYKÓW DO TŁUSTEJ PROBLEMOWEJ CERY, DZIAŁA DELIKATNIE, NIEINWAZYJNIE ALE SKUTECZNIE, POLECAM! PLUSY: - nie podrażnia, nie powoduje przesuszeń, - dobrze działa na pory, na stny zpalne, łagodzi, koi, ale nie wysusza i nie powoduje zatkania i narqstania zaskórników pod skórą, - zmiękcza i wygładza skórę, - utrzymuje stały komfort all day, przyjemnie odżywia, - dużo natury a mało chemii, jak w całej serii, - ma ECOCERTA- to certyfikat dla najlepszych :) - przyjemny zapach, ładne i higieniczne opakowanie, - wydajny. MINUSY: - drogi, - trudno go kupić, bo mało gdzie jest dostępny. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

Zakupiony w aptece za namową farmaceutki. Trzeba przyznać że działanie ma dobre, skóra po nim jest delikatna, gładka, nie błyszczy. Jest też bardzo wydajny, używałam go grubo ponad pół roku. Plusy: > dobra konsystencja >nie przesusza >nie powoduje błyszczenia >nie spina skóry >widocznie zmniejsza ilość niedoskonałości Minusy: > cena >zapach Niestety nie kupie go ponownie, bo teraz stawiam na kremy nawilżające :) Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 duże

Super krem ! bardzo mi pomaga fajnie nawilża moją cerę, ślicznie pachnie jest wydajny i działa. Nie pojawiają się większe niedoskonałości a co więcej zwęża pory. polecam Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

To nie jest orzeźwiający fluid :nie: To gęsty, odżywczy krem :prosi: O matowaniu, choćby minimalnym, nie ma tu mowy :nie: Zakup trzeciego opakowania (po dłuższej przerwie) skłonił mnie do napisania recenzji. Używam tego kremu na zmianę z fluidem miętowym Lavery i jakość obu produktów oceniam podobnie. Sanoflore wychodzi w sumie taniej, biorąc pod uwagę dużo większą pojemność (50 ml) niż Lavera (30 ml) i częste promocje w Superpharm (a co za tym idzie - dużo lepsza dostępność stacjonarnie). Nie mogłam ostatnio upolować stacjonarnie Lavery więc pomaszerowałam do najbliższego Superpharm i kupiłam Sanoflore. Trochę już zapomniałam, jakie ono jest... Jest to krem z aplikatorem próżniowym, o znakomitym, pożytecznym, ekocertyfikowanym składzie. Główna różnica polega na tym, że Sanoflore nie daje takiego orzeźwienia jak Lavera. Nawet nie ma czego porównywać, choć teoretycznie powinny być podobne. Sanoflore jest zdecydowanie cięższe. Jest wręcz bardzo odżywcze, jak na kryteria cery tłustej. To teoretycznie lekki fluid, ale wcale nie jest lekki i orzeźwiający, jak głosi producent. Mam cerę skrajnie tłustą i reagującą krostami na niemal wszystko. Krem Sanoflore wymaga czujności. Jest na tyle odżywczy (CIĘŻKI), że wymaga równoległego stosowania mocnego pilingu (ja stosuję codziennie). Korzystne jest to, że w tłustą, zapalną, poranioną skórę wcieram głównie wyciągi roślinne, a nie plastik i olej samochodowy. Jednak idealnie nie jest - ten krem potrafi trochę zanieczyścić mi cerę, co jest niedorzeczne, biorąc pod uwagę jego przeznaczenie i rzekomo lekki skład. Krem Sanoflore oferuje mega odżywienie z jednoczesną przepuszczalnością powietrza przez skórę (mimo, że krem jest treściwy i odżywczy). Ukojenie i (względna) świeżość dla chorej, zmaltretowanej skóry. Używam go również czasem na dzień, ale tylko po domu. Na dwór stosuję mocno chemiczne filtry z serii Dry Touch (LRP i Vichy), więc używanie eko-kosmetyku pod takie chemikalia nie miałoby kompletnie żadnego sensu. Krem Sanoflore absolutnie nie daje matowej skóry (u mnie to i tak nierealne) ponieważ jest na to zbyt treściwy, odżywczy. Zresztą producent chyba nawet nie obiecuje tego konkretnego efektu. Nie wiem jak krem współpracowałby z makijażem typu minerały. Odnośnie podkładu nie wypowiem się bo nie używam. Ale tak jak wspomniałam, aplikowanie syntetycznych chemikaliów na kosmetyki naturalne niweczy sens ich stosowania, więc dywagacje o podkładach wydają mi się zbędne. Przewaga jest zdecydowanie po stronie Lavery (miętowa, rześka i DUŻO LŻEJSZA!!!) więc mając wybór, wolę Laverę. Po Sanoflore chętniej sięgam zimą, co którąś noc. W upały zdecydowanie wolę Laverę. Tak czy inaczej oba te kremy to moi kosmetyczni przyjaciele. Cenię Sanoflore głównie za to, że umie być kremem odżywczym dla cery tłustej (a to zadanie niełatwe przecież) oraz oczywiście za pożyteczny skład. Używam go w komplecie z kulkowym koncentratem z tej linii (najpierw koncentrat na całą twarz, potem krem) i jak dla mnie to idealna metoda. Używam tego produktu od: odkąd się pojawił, minęło już chyba kilka lat Ilość zużytych opakowań: obecnie trzecie w trakcie

od kilku miesiecy borykam sie z problemem grudek podskórnych na brodzie. postanowilam powalczyć z niedoskonałosciami- przez 4 tygodnie nakładam krem 2 razy dziennie....i nie widze roznicy. krem ma ciekawy orzezwiajacy zapach (choc nie wyobrazam sobie nalozyc go na policzki), fjną lekką konsystnecję, ale to wszystko. Używam tego produktu od: 4 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1/4

Niestety bardzie rozczarowała tym kremem. Jak dla mnie nie nadaje się do niczego. Mam wrażenie że zamiast redukować niedoskonałości to tylko powoduje pogorszenie cery . Mam cerę mieszana tlustą w strefie t. Totalnie zapychal mi skórę,, a nie nawilzal , nie matowił a wszelkie zmiany, wągry itp stawały się bardziej widoczne. Myślałam, że z czasem zacznie działać, ale nie byłam w stanie go zmęczyć całego. Szkoda pieniędzy niestety. Używam tego produktu od: miesiaca Ilość zużytych opakowań: nie cale jedno

Skuszona naturalnymi składnikami i Pania w aptece kupiłam. Cóż przepraszam za lakoniczne wyrażenie ale naprawde szału nie ma. Mam cerę mieszaną, niesty mojej strefy T nie matuje. Fakt konsystencja bardzo przyjemna, zapach tez w porzadku. Lecz nie urzekł mnie niczym aby go kupić ponownie gdyż miałam i mam kremy, które bardziej odpowiadają mojej cerze. Widząc rozbieżność opinii mogę tylko stwierdzić że cera każda cera rządzi sie swoimi prawami. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 - które próbuję wymęczyć

Kremu używałam rok temu, na jesieni i wiosnę. Mam cerę mieszaną, nie jakąś szczególnie problematyczną, ale z tendencją do niedoskonałości w strefie T. Dla takiej właśnie cery polecałabym ten krem. + świeży, cytrusowy INTENSYWNY zapach. + działanie - krem przy pierwszych aplikacjach zwyczajnie mnie zachwycił, gładka, odświeżona, nawilżona cera. Mam wrażenie, że leczył skórę z niedoskonałości. Z czasem przeszłam z używania 2x dziennie, na 1x, bo skóra potrzebowała solidniejszego odżywienia + wydajność - starczył naprawdę na długo! Regularna cena kremu jest niestety dość wysoka, z tego zględu nie kupiłam go ponownie Używam tego produktu od: rok temu Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Cerę mam tłustą w strefie T i normalną/suchą na policzkach. Miałam nadzieję, że marce aptecznej można zaufać, poza tym krem był w promocji w Superpharm, dlatego zdecydowałam się na zakup, mimo że na mojej półce w łazience stoi wiele produktów matujących. Niestety szybko pożałowałam zakupu. Krem nie robi NIC. Nie zauważyłam żadnej zmiany na lepsze: nie matowi, nie zwęża porów, nie zapobiega powstawaniu wyprysków. Używam tego produktu tylko na dzień i "męczę" go już ok. pół roku z nadzieją, że wreszcie się skończy bo nie lubię wyrzucać kosmetyków. Jedyne co mi odpowiada, to rześki cytrynowy zapach. Akurat na poranek. Ale to niestety jego jedyna zaleta. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno opakowanie męczę od pół roku

Moja cera: mieszana, kapryśna, wypryski, zaskórniki, rozszerzone pory, niestety z tendencja do przesuszania. Krem bardzo fajny: - piękny zapach - ładne, higieniczne opakowanie - cera ładnie zmatowiona nawet przez cały dzień - b. dobrze się wchłania - nie powoduje wysypu, nawet lekko uspokaja cerę - idealny pod makijaż - cera wygląda promiennie NIESTETY! Krem wysuszył mi skórę (stosowałam na dzien i na noc). W rezultacie całe mnóstwo suchych skórek, których wcześniej nie miałam! Teraz stosuję czasem na dzień i się sprawdza. Polecam stosować tylko na dzień a na noc coś mocniej nawilżającego. Ogólnie produkt bardzo fajny. Ale do minusów zaliczę jeszcze cenę (regularną) i średnią wydajność! Używam tego produktu od: około miesiąca Ilość zużytych opakowań: prawie całe jedno

bardzo długo wstrzymywałam się z wystawieniem opinii, bo miałam nadzieję, że coś zadziała. Skoro innym pomógł to i mi pomoże... niestety mam wrażenie, że po nim jeszcze bardziej zaczęły mi wychodzić krosty co więcej i wydzielanie sebum się zwiększyło, ale czego nie potrafię w nim znieść to od razu po nałożeniu swędziała mnie twarz. Sam zapach to jak kostka do kibelka. Takiego bubla to dawno nie miałam. Wydałam na niego prawie 50zł,o zgrozo! Nigdy więcej! Używam tego produktu od: używałam 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: nie skończyłam, muszę chyba wyrzucić

Chyba jeszcze nigdy nie miałam tak słabego kremu aptecznego. Mam mieszaną cerę i skusiłam się na ten krem, gdy był na przecenie. Dodatkowo przekonał mnie fakt, iż producent poleca go zarówno na dzień jak i na noc. Często wyjeżdżam służbowo i jedna poręczna buteleczka zamiast dwóch słoiczków przekonały mnie do zakupu. Krem faktycznie pachnie cytrusami - limonką, cytryną? Niemniej - akurat w tym wypadku te nuty kojarzą mi się ze środkiem do czyszczenia łazienek. Mniejsza o zapach. Krem ma konsystencję ni to rzadką, ni gęstą - taką w sam raz. Łatwo go rozprowadzić, skóra w pierwszych minutach od aplikacji wydaje się być ukojona i nawilżona. Niestety, potem jest gorzej - krem wchłania się do matu ale zostawia przy tym tak tępą powłokę na twarzy, zupełnie, jakby skóra pokryta była jakąś maską. Tak jak recenzentka poniżej - skóra pod tą powłoką zwyczajnie się dusi, nie oddycha. Na twarz pokrytą tym kremem łatwo nałożyć makijaż - jednak o redukcji sebum można zapomnieć. Po godzinie świecę się jeszcze bardziej niż po innych kremach, nawet tych, które nie matują. W sumie - ten krem chyba nawet zwiększa produkcję sebum. Mam małe skłonności do zapychania i ten krem również nie spowodował tragedii - jednak kilka niespodzianek pojawiło się na mojej twarzy w trakcie użytkowania. Co do nawilżania - skóry nie przesuszył ale też nie nawilżył. Po jakimś czasie od używania zaczęły pokazywać się suche skórki. Od biedy mogę zrozumieć nakładanie tego kremu na dzień - jednak na noc jest to dla mnie czysty masochizm. Krem zupełnie nie odżywia, skóra pod nim się dusi. Nie uznałabym tego za krem do cery mieszanej - on potęguje wydzielanie się sebum. Na plus zaliczam opakowanie - wygodne, higieniczne, z pompką dobrze dozującą kosmetyk. Niestety, jest wydajny. Używałam przez kilka miesięcy w podróży (z przerwami) i muszę znaleźć sposób na zużycie reszty - na twarz już go nie dam. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 3/4 jednego

Krem wchłania się szybko i zostawia na twarzy taką tępą, matową powłokę. I nie byłoby w tym nic złego, gdyby pod tą powłoką skóra nie zaczynała po chwili się dusić i produkować tony sebum, a w dalszej kolejności - nowych niedoskonałości. To jeden z najmniejj udanych aptecznych kremów dla problematycznej cery, na który się zdecydowałam. Ostatecznie zużyłam bez przekonania do dekoltu, bo szkoda mi było systematycznie psuć sobie skórę twarzy. Zapach pomijam - niech sobie i będzie nie najładniejszy, byleby sam krem działał. Ten nie robił niczego dobrego - zero nawilżenia, zero matowania, zero normalizowania. Fu. Używam tego produktu od: kilka miesięcy (wiosna, lato) Ilość zużytych opakowań: jedno

Kupiłam go na promocji w superpharm, normalnie jest dla mnie za drogi. Z początku byłam z tego produktu zadowolona, estetyczne opakowanie, higieniczna pompka, ładny zapach, dobre matowienie i wyrównanie skóry. Odrobinę rozjaśnił. Niestety przy regularnym stosowaniu powoduje u mnie ogomne świecenie się skóry, a stosuję go jedynie na noc. Dlatego też zaczęłam go stosować punktowo, a całą twarz pokrywam tylko co jakiś czas. A wcześniej nie miałam ogromnych problemów z nadmiernym przetłuszcaniem skóry. Plusem jest to że jest bardzo wydajny, używam go już ponad miesiąc a mam go jeszcze sporo.

Jestem bardzo zadowolona z tego kremu. Moja cera, pomimo ze się tłuści i lubi coś na niej wyrosnąć, ma też tendencję do podrażnień i przesuszenia. Krem na szczęscie utrzymuje ją w równowadze :) Dobrze matowi, jednocześnie nawilżając. Bardzo szybko się wchłania, po kilku chwilach od nałożenia mogę już smarować się filtrem, którego Sanoflore niestety nie ma, za pół gwiazki mniej. Makijaż (minerały) świetnie się na niego nakłada i całkiem dobrze się trzyma. Zapach dla mnie jest boski, uwielbiam takie świeże, cytrusowe aromaty. Podoba mi się też opakowanie, jest higieniczne, nigdy nie wyciśnie się za dużo. Niestety nie widać ile kremu zostało. Cena - 36zł w promocji w SP jest akurat, natomiast zwykła cena 59,90zł to dość dużo. Na szczęście póki co udało mi się zawsze trafić na promocję, gdy konczyło się opakowanie. Krem jest wydajny, starcza na 4 - 5 miesięcy. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie trzeciego

Krem kupiłam zachęcona recenzjami(jak zwykle) na KWC oraz naturalnym składem. Był to prawie jedynym krem który dokończyłam aż do jego dna. Mam cere trądzikową, mieszaną i krem używany w dzień w dzień pod makijaż sprawił,że cera była pięknie nawilżona, jędrna, świeciła się delikatnie w strefie T ale to jestem w stanie wybaczyć jeżeli krem mnie nie zapycha. I tu otóż rozczarowanie... po 2 tygodniach stosowanie w świetle dziennym zobaczyłam jak strasznie mam pozapychane pory. Szkoda bo kremik lubiłam i czułam się bezpiecznie stosując coś o naturalnym składzie. Może przekarmiłam nim moją cere?mimo to myślę,że warto spróbować i sprawdzić na sobie. Używam tego produktu od: miesiąc czasu Ilość zużytych opakowań: jedno

Nie znalazłam lepszego kremu na lato. +Świetnie matuje, ale jednocześnie nawilża, nie przesusza. +Nie zapycha. +Zapach jak dla mnie rewelacyjny +świetny pod makijaż + wydajny Nie mówię, że to ideał, ale wypróbowałam wiele kremów i ten jest jedynym, który mnie zadowala w lato, podczas upałów. +/- cena - cena regularna (ok. 50zł) jest wysoka, ale w promocji można go kupić za 32-40 zł co już tragedią nie jest Szkoda, że nie do końca odpowiada mi na zimę. Kiedy były mrozy, był dla mnie niewystarczająco odżywczy. Używam tego produktu od: 1,5 roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 3