Azzaro Duo Women EDT 

Mimo, że zapach bardzo mi się spodobał, nie kupię ponownie, gdyż lubię zmieniać perfumy. Te są idealne na zimę lub na wieczór bez względu na porę roku. Zapach jest słodki i jest to ten typ słodyczy, który lubię w perfumach. Pasuje do mnie. Nuta czerwonego jabłka jest wyraźnie wyczuwalna i bardzo mi się podoba. Trwały jak na EDT, jestem mile zaskoczona. Opakowanie nie w moim guście (w odróżnieniu od zapachu), ale nie ma to wpływu na ocenę. Nie widać, ile się zużyło, za to flakon dobrze leży w dłoni. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego (50 ml)

Zapach dziki, ostry, nieco chemiczny - czyli jak u Azzaro. Kupiłam bardziej ze względu na opakowanie, o cenie nie wspomnę (bo śmieszna była...). Załuję, że nie kupiłam też męskiej wersji ale to inna bajka. Z przyjemnością biorę tę złotą słuchawko-klamko- depilatoro-flaszkę i sią nim obficie psikam... Bo niestety żebym nie wiem ile razy przydusiła spray -to ze skóry w ciągu 2 godz. ucieknie całkowicie - i to jest tego zapachu grzech najgłówniejszy. No i nie wiem ile specyfiku jest jeszcze w tym flakoniku... Reszta zwariowana, niedefiniowalna, wg mnie nie słodka tak jak to jest wersji mleczno-białej. Kosmitka w złocie... Grejpfrutowo paczulowo piżmowo czyli cytrusowo kwaśno gorzko zielono z delikatnym podmydleniem... Nie spodoba się grzecznej dziewczynce ani dostojnej damie. Dla dzikiej duszy z charakterrem chłopczycy.

Spodobał mi sie w perfumerii - taki nietypowy kształt złotego flakonu, skrzyzowanie słuchawki prysznica ze słuchawka telefonu ;) Oczywiscie nie dla flakonu kupiłam - podobała mi sie jego trwałosc i mocna słodycz... Wersja 30 ml, ktora posiadam - wyglada inaczej, to raczej złota mysz komputerowa :D - bardzo poreczna w uzyciu, choc trzeba ja kłasc, nie stawiac. Dobrze, ze kształt w miare prosty i bez ozdóbek, bo sama ilosc "litego" złota wyglada nowobogacko ;) Zapach jest dosc ntensywny, słodki, uderza po nosie - zwolenniczki woni lekkich i swiezych beda zdegustowane. Nie rozrózniam poszczególnych nut, moze to paczula i orchidea tak go słodza...? W opisie nie ma kokosa, a jednak go czuję. Kojarzy mi sie z Harajuku, Lovers bodajże... Na mnie dosc trwały ( a moja skóra gubi zapachy). Zuzyje go bez problemu, ale to jednorazowy wyskok, nie miłosc ;)