Hm, gdyby nie to, że dostałam ten żel w spadku po siostrze, to prawdopodobnie nigdy nie zawitałby do bram mojej łazienki. Jakoś nigdy nie lubiłam się z produktami Nivea i chyba nieprędko się to zmieni.
Jako, że lubię wiedzieć, co kładę na twarz, zerknijmy, co w składzie piszczy, czyli rzeczy ciekawe i te mniej fajne dla twarzy:
- gliceryna na drugim miejscu - powinien złagodzić działanie innych, drażniących lub wysuszających składników, przy tym humektant - wiąże wodę w skórze, ale jeżeli nie będzie w otoczce emolientowej, może podsuszyć
- SLES - kto o nim nie słyszał i nie wie? 3 miejsce, chyba nie ma potrzeby rozpisywać się na jego temat,w każdym bądź razie na włosy może być dobry, ale na twarz już niekoniecznie, substancja myjąca
- Ostrea Shell Extract - wyciąg z muszli ostryg bogaty w makro i mikroelementy niezbędne do prawdidłowego funkcjonowania skóry (4)
- Maris Limus Extract - wyciąg z błota Morza Martwego - pomoże na przetłuszczanie się skóry i zmiany trądzikowe,
-Aluminum Chlorohydrate - sól aluminium, z działanie ściągającym skórę i przeciw tłuszczeniu się
- Sodium Methyl Cocoyl Taurate - substancja myjąca
- Decyl Glucoside - łagodna substancja myjąca
- Benzophenone-4 - filtr UV, ale ilość nie za duża, więc raczej to jest ochrona dla samego kosmetyku przed wpływem światła, a nie twarzy
Widać, że produkt ma potencjał silnie myjący, a przy tym ściągający porządnie skórę, czyli skóra będzie czyściuteńka i dopucowana do granic możliwości.
Jak ten żel sprawdził się u mnie?
Czego nie można mu odmówić, to mycia. Zmywa wszystko, dosłownie. Po osuszeniu ręcznikiem twarz jest czysta absolutnie, ale przy tym jest też wysuszona i tragicznie ściągnięta. Trzeba koniecznie przejechać tonikiem, bo inaczej nastąpi najpierw chwilowa susz, a tłuszcz za chwilę wróci ze zdwojoną, a może nawet i potrojoną siłą. Tak mocnego myjaka nie miałam na twarzy nigdy.
Jednak taki żel, który jest dedykowany skórze tłustej, trądzikowej spowoduje niestety nasilenie objawów, bo taka huśtawka pH nie wyjdzie na dobre żadnej skórze. Tym bardziej nie polecam osobom mającym suchą skórę, bo zrobi im masakrę na twarzy.
Trzeba jednak przyznać, że nic nie piekło i nie szczypało podczas stosowania tego żelu.
Krótko o otoczce żelu:
- opakowanie z dozownikiem typu płynu micelarnego z Biedronki - fajnie wyrzuca odpowiednią ilość żelu
- nie trzeba go zużyć zbyt dużo na wymycie twarzy, więc wydajny,
- cena niemiarodajna do efektów działania.
Słowem: odradzę zdecydowanie ten produkt każdej skórze, chyba, że ktoś lubi być masochistą i świecić się jak latarnia nawet w chłodne dni, bo żel rozchwieje równowagę skóry.
Używam tego produktu od: marca
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie