La Roche-Posay Ceralip (Balsam do ust) 

Bardzo dobry produkt. Wracam do niego zawsze latem, zwłaszcza gdy uprawiam sporty wodne, jest super na zbyt owiane wiatrem usta. Na zimę jest za mało tłusty. Nawilża, lekko natłuszcza, goi. Używam tego produktu od: chyba od 2002.. Ilość zużytych opakowań: 6 normalne

szkoda pieniędzy, ponoć ten balsam jest zalecany przy kuracji retinoidami a on nie poradził sobie nawet ze zwykłymi spierzchniętymi ustami w wyniku mrozu. porównanie do wazeliny jest trafione, konfort tylko przez chwilke po nałożeniu pózniej wydaje mi sie sie, że usta jeszcze bardziej suche. odradzam. Używam tego produktu od: 2011 Ilość zużytych opakowań: 1/2

Ten balsam wyleczył moje usta z ogromnej suchości połączonej z bolącymi zajadami, co zdarza mi się bardzo często podczas przeziębienia!!!!! Nie spodziewałam się takiego działania!! tym bardziej jestem mile zaskoczona skutecznością produktu. Mam go już pięć miesięcy i nie zaczął ani śmierdzieć ani nie zmienił koloru!! Najlepiej jest go używać wyciskając porcję na palec a potem posmarować usta. To wydaje mi się bardziej higieniczne i na pewno uchroni balsam przed rozwojem bakterii, no i zapewne brzydkim zapachem balsamu w przyszłości...:) Używam tego produktu od: 5 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1

Kosmetyk zakupiłam w sytuacji kryzysowej i byłam naprawdę bardzo miło zaskoczona szybkością jego działania. Dziwi mnie, że niektóre recenzentki porównują Ceralip do wazeliny. To czego ja nie lubię w wazelinie to to, że tworzy barierę na ustach i mam wrażenie, że w ogóle w nie nie wnika i nie pomaga im. Natomiast Ceralip poza tym, że ma inną konsystencję musi zawierać składniki, które faktycznie wnikają w skórę ust i pomagają jej się szybko zregenerować, bo na moich ustach miałam okazję to sprawdzić. Polecam!Naprawdę działa!Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań:w trakcie pierwszego opakowania edit: No niestety... Tuż po tym, jak napisałam tę recenzję i oceniłam Ceralip na 5 gwiazdek przydarzyła mi się bardzo dziwna rzecz. Otóż mój Ceralip zaczął... strasznie brzydko pachnieć,a mówiąc prosto z mostu po prostu śmierdzieć. Nie roztrząsałam jak? kiedy? i dlaczego? tylko wyrzuciłam go do śmieci i już nigdy więcej go nie kupię...] Ale przed tym wypadkiem muszę przyznać, że sprawował się świetnie ... Może to data ważności ... Tak czy inaczej zostałam odstraszona na zawsze !

tak jak w podsumowaniu - Wazelina !!! Co nie oznacza, że wazelina jest kompletnie do kitu, no ale nie za te pieniądze. Odczucia po nałożeniu balsamu - śliskie jak po wazelinie, ale nie tłuste. W jakis tam sposób to chroniło przed zimnem i nawilżało, ale za mało. Ponadto nie leczyło ust z istniejących uż pęknięć i wysuszeń. Drogi, nijaki, wazelina, opakowanie niezłe, zapachu brak co dla mnie ejst plusem. Używam tego produktu od: 3 miesiace Ilość zużytych opakowań: 1

- Jak w podsumowaniu: "bardzo w porządku" :) Przydatna w pielęgnacji suchych, spierzchniętych warg wazelinka. Najlepiej się sprawdza nałożona na noc. Generalnie nie mam zastrzeżeń, opakowanie z aplikatorem w postaci dziubka mi nie przeszkadza, a najważniejsze że preparacik faktycznie działa. Mam straszliwie wysuszone wargi, zwłaszcza dolną, odstające suche skórki, które notorycznie obgryzam (no tak, wiadomo, jedni paznokcie - inni usta ) W dzień wazelinka również się sprawdza, nie gryzie z błyszczykiem, ładnie wygładza wargi, szybko się wchłania, ale nie powiedziałabym że działa jakoś szczególnie długotrwale. Przy regularnym stosowaniu się sprawdza, dosyć wydajna. Planuję niedługo zakup balsamu do ust Vichy i zobaczymy jak wypadnie porównanie ;) Po przetestowaniu Vichy nutrilogie od razu mogę powiedzieć, że LRP wypada nieco słabiej - mniej treściwy i mniej długodystansowy w działaniu. Używam tego produktu od: coś około 4 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Moje usta lubią się wysuszać od wiatru, zimna czy słońca i myślałam że ów kosmetyk bedzie antidotum na moje bolączki..Niestety balsam nie okazał się aż tak dobry jak się spodziewałam. Dość przyzwoicie nawilża, ładnie nabłyszcza , jest bezzapachowy i w zasadzie tu kończą się wszelakie plusy.. Moim zdaniem działa podobnie jak zwykła pomadka Bebe która jest znacznie tańsza...Używam tego produktu od:3 miesięcy Ilość zużytych opakowań:1

Średni...szczerze mówiąc nie pomaga na spierzchnięte usta, ale fajnie się błyszczy i ładnie pachnie, troszeczkę nawilża...ma też fajne opakowanie...ale nic poza tym...żadna rewelacja Używam tego produktu od:3 miesięcy Ilość zużytych opakowań:0

Mam wyjątkowo suche i spierzchnięte usta. Balsam działa bardzo szybko ale tylko do momentu wchłonięcia. Dopóki mam ten balsam na ustach są mięciutkie i odpowiednio nawilżone i natłuszczone. Jak już zniknie z ust to wracją do dawnej spękanej postaci. Plus za brak smaku (na ogół smak takich balsamów jest jakis paskudny np. jak Iwostin). Używam tego produktu od: 2 tyg. Ilość zużytych opakowań:

To nie jest balsam do ust, to wazelina. Swoją rolę spełnia znakomicie - natłuszcza usta, regeneruje je, odżywia, leczy. Kupiłam Ceralip na spierzchnięte usta. Już po pierwszej aplikacji odczułam niesamowitą ulgę i ukojenie. Usta przestały piec, odzyskały komfort. Po tygodniu regularnego używania skóra warg była gładka. Teraz używam Ceralip głównie na noc, rano usta są zregenerowane. Minus za stosunkowo krótkie utrzymywanie się kosmetyku na wargach (czyżby tak szybko się wchłaniał?) i opakowanie w formie tubki (zupełnie się nie sprawdza, kosmetyk rozprowadzam palcem; lepszy byłby sztyft). Wiem, że La Roche-Posay produkuje również Lipolevres (balsam ochronny do ust w sztyfcie), ale jest to zupełnie inny kosmetyk niż Ceralip, tzn. nie ma działania regenerującego. Fajnie byłoby, gdyby producent stworzył Cieralip w sztyfcie, wtedy dałabym 5 gwiazdek :) EDIT: La Roche-Posay testuje swoje produkty na zwierzętach. Wcześniej nie byłam tego świadoma, ale teraz jestem. Nigdy więcej nie kupię! Używam tego produktu od:4 miesięcy Ilość zużytych opakowań:1

Zwykły, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu,balsam do ust. Żadne szminki raczej nie moga się z nim równać, bliżej mu do Nutrilogie Levres i podobnych. Porządnie natłuszcza, nawilża, jakiś szczególnie przyjemny w stosowaniu nie jest-ot, taka wazelinkowata maść, bez zapachu, jak sobie go trzymam na stoliku przy kanapie na której zazwyczaj zasypiam - specyfiki do rąk i ust mam porozsiewane tu i ówdzie. Jest paskudnie wydajny-do znudzenia,wielka tuba,cena przyzwoita. Używam tego produktu od:2 miesięcy Ilość zużytych opakowań:1/6

Beznadziejny produkt. Naprawdę. Kupiłam go, bo usta strasznie mi wysychają zarówno zimą jak i latem i miałam nadzieję, że ceralip mi pomoże. Niestety kosmetyk jest tragiczny w porównaniu np z bebe lub byle jaką szminką ochronną nivea. Zacznę może od tego, że ma wstrętny smak - mniej więcej jak linomag... Nie nawilża wcale, na krótko pozostawia na ustach taką tłustą nieprzyjemna warstwę... Opakowanie też raczej kiepskie - trzeba mocno ścisnąc tubkę żeby coś wyszło, a jak wychodzi, to się jakoś dziwnie rozmazuje... Największą niespodzianką jednak było dla mnie to, że po ok miesiącu nieużywania wyciekł z niego jakiś wodnisty płyn i w ogóle pachniał odrażająco... Pieniądze w błoto. Używam tego produktu od: 2-3 miesiące, ale nie codziennie, bo się nie sprawdził... Ilość zużytych opakowań: 3/4

Ceralip, to najlepszy krem/pomadka ochronna/błyszczyk jaki do tej pory miałam, mam go wiecznie przy sobie. Cudo na spierzchnięte usta(usta jak pupa niemowlaka, hehe);długo sie utrzymuje, daje efekt mokrych ust, nie uczula!(jestem alergiczka), jest bardzo wydajny. Jak na takie cudeńko cena nie jest b.wygórowana!!Używam tego produktu od:1 roku Ilość zużytych opakowań:2

Uważam, że to bardzo dobry ratunek dla spierzchniętych, czerwonych i wysuszonych ust. W każdym razie mi pomógł i to jeszcze wtedy, gdy borykalam się z mega opryszczką...Dodatkowo ma fajny i higieniczny aplikator :) Nie używałam go codziennie, ale wydawal mi się raczej wydajny :) Używam tego produktu od:kilku lat Ilość zużytych opakowań: 2

Po operacji zrozpaczona trafiłam do apteki. Problem - popękane do żywego mięsa usta, schodząca skóra, co chwile pękające miejsca. Byłam załamana, strasznie mnie to bolało. Przez dwa dni od wyjścia ze szpitala ratowałam sie wszystkim co było pod reką. We wspomnianej aptece dałam się namówic na ceralip. I to był strzał w dziesiątke. Po jednym dniu smarowania moje usta przestały pękać i zostały dobrze nawilżone. Po 3 dniach zapomniałam w ogóle o tym co sie działo. Teraz używam od czasu do czas, jak mi się usta wysuszą. Jedna gwiadzke odejmuje za to że po nałożeniu czuję jakbym się wysmarowała wazeliną. Ale działania wazeliny i ceralip nie da się porównać. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 1

Moje wrażliwe usta nie polubiły niestety tego balsamu. Teoretycznie wszystko powinno być w porządku, bo Ceralip koi piekące usta. Kosmetyk jest gęsty i nieźle natłuszcza, jednak raczej zalega na wargach niż porządnie nawilża. Nie mam po aplikacji uczucia, że cokolwiek z tej mazi się wchłania, bo z nawilżaniem jest kiepsko. Zbliżony efekt można osiągnąć dzięki wazelinie za kilka złotych. Usta pozostają zatem "nienasycone" mimo uporczywego smarowania i produkt w ekspresowym tempie znika z opakowania. Znacznie skuteczniejszy jest balsam w tubce Vichy i ten polecam z czystym sumieniem.

Świetny kosmetyk, radzi sobie nawet ze zniszczonymi jak masakra ustami, których sie niestety 'nabawiłam' przez ten koszmarny ziąb na dworze. Usta były spękane okropnie, wysuszone na wióro, a skóra z ust schodziła 'płatami'. Jednym słowem-koszmar. I oto wpadło w moje rece to cudo. Na początku wrazenia były nie najlepsze; miałam wrazenie ze smaruje usta zwykła wazeliną i jakze sie myliłam. Balsamik w niecały tydzień doprowadził moje usta do bardzo dobrego stanu, znów sa cud malina :D Balsam nawilza usta, natłuszcza je i przez wszystkim szybko i bardzo skutecznie je regeneruje. Czysta rewelacja. Juz na stałe u mnie zagości :)

Jedna wielka pomyłka-po tej firmie naprawdę nigdy bym się czegoś takiego nie psodziewał! Posiada nieprzyjemny zapach kiepskiej jakości gliceryny. Nie nawilża, choć okropnie natłuszcza. Aktywne skłądniki szybko się wchłaniają, pozostawiając na ustach tłusty film, sklejający wargi. Poza tym nie jest wcale wydajny, a cena niedopasowana do jakości specyfiku. Podczas stosowania preparatu nie zauważyłęm żadnej poprawy stanu moich warg. Jedyny plus jest taki, że ten stan nie uległpogorszeniu, to znaczy usta nie pękały, nie wysuszały się dalej. Wydaje mi się jednak, że szybciej i taniej (oraz efektywnie tak samo) byłoby, gdybym nawilżał usta śliną...