Naprawdę dobry.
Przyznam szczerze - czaiłam się na inne wersje tego balsamu. Albo nawilżającą, albo regenerującą, gdyż miały one bardzo dobre recenzje na KWC. Niestety, jak to zwykle bywa, w pobliskim markecie dostępna była właśnie tylko miodowa opcja, już nie tak chwalona jak jej siostry. Jednak ze względu na atrakcyjną cenę - 9,90 zł, postanowiłam dać balsamowi szansę.
OPAKOWANIE
Duże, ale praktyczne ze względu na pompkę, która działa sprawnie. Dzięki niej nabieramy tyle balsamu, ile potrzeba, nie musimy się męczyć z wyciskaniem produktu.
KONSYSTENCJA
Balsam ma bardzo fajną konsystencję. Nie jest supergęsta, i bardzo dobrze, bo dzięki temu szybko się wchłania, nie pozostawia na skórze nieprzyjemnego, tłustego filtru, żadnego uczucia lepkości. Przyjemnie rozprowadza się po skórze.
ZAPACH
Za zapach właśnie jestem zmuszona odjąć gwiazdkę. Nie jestem osobą, która zwracałaby jakąś szczególną uwagę na ten aspekt, jeśli chodzi o balsamy (ważniejsze dla mnie jest działanie), ale w tym wypadku naprawdę, nie mam wyjścia. Zapach miodu jest po prostu sztuczny, kompletnie nienaturalny, dość intensywny. Nie mówię, że wąchanie go to tortura, ale w tym względzie ten produkt wypada kiepsko. A szkoda.
DZIAŁANIE
Balsam fajnie i szybko nawilża. Pozostawia skórę gładką, miękką, przyjemną w dotyku. Jest przy tym delikatny, nie podrażnia. Spełnia moje oczekiwania, jeśli chodzi o działanie.
WYDAJNOŚĆ
Balsam jest bardzo wydajny, a przy tym tani.
Podsumowując, ten produkt zasługuje na uwagę. Jest tani, wydajny, w praktycznej butli z pompką. Świetnie nawilża, wyraźnie działa. Wszystko byłoby super, gdyby nie ten zapach, który - mimo moich dobrych chęci - nieco irytuje. Mam nadzieję, że będzie mi dane wypróbować inne warianty tego balsamu. Tak czy owak, uważam, że jest godny wypróbowania ;)
Używam tego produktu od: trzech miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno