Maybelline New York Fruity Jelly Lip Gloss (owocowy błyszczyk do ust) 

Szkoda, że nie ma już go w sprzedaży... Miałam brzoskwiniowy i karmelowy, chyba jedyne jakie naprawdę zużyłam do końca zanim mi się znudził :P Polecam, ślicznie pachną, są trwałe i gęste... nie zlepiają ust :) Używam tego produktu od: Jakiś czas temu Ilość zużytych opakowań: dwa

Dostałam go od cioci z Niemiec, więc może był tam w innej wersji. Ja miałam odcień Psychedelic Orange. Prawie w ogóle nie było widać koloru na ustach, jedynie połysk.. Do tego nieprzyjemnie pachniał, żadnych owocowych nut w nim nie wyczułam. I był trochę lepki, co mnie irytowało. Używam tego produktu od: dawna Ilość zużytych opakowań: jedno

Po prostu błyszczyk... Żaden cud ani wynalazek. Mam swój od nie dawna (13 Eden Berry) i niestety zaczyna dziwnie pachnieć, taką chemią, na pierwsze zaciągniecie się pachnie niby jak trzeba, ale na dłuższą metę drażni mnie ten chemiczny zapaszek. Ładnie połyskuje, ma delikatne, ale nie jakieś tam tandetne drobinki. Daje ładny efekt mokrych ust. Dość przyjemna konsystencja, nie klei się w zasadzie w ogóle, ale jak ktoś ma dłuższe włosy to potrafią się nieźle przykleić do ust i potem trzeba je wybierać, co jest irytujące. Poza tym dość długo się trzyma na ustach i jest bardzo wydajny. Nie używam go zbyt często. Zdecydowanie nie był i nigdy nie będzie jakość szczególnie lubiany przeze mnie, ale jak kto lubi i woli :) Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie męczenia pierwszego

Jest świetny! Cudownie pachnie, jest słodziutki. Po nałożeniu na usta wygląda super. Jest delikatny, nie widać, że ma się coś na ustach. Nadaje efekt mokrych warg. Dostałam go w prezencie i jestem bardzo zadowolona. Starcza mi na długo. Problem jest tylko z wydostaniem resztki błyszczyka, który jest na końcu tubki. Klei się, wkurzające jest to, że jak zawiał wiatr włosy (moje długie są, to latają ;)) się do niego przylepiały i ciężko było potem je doporwadzic do normalnego stanu. Ale tak to jest OK. POLECAM!!Używam tego produktu od: ok. 4 miesiące (może nawet krócej...) Ilość zużytych opakowań: 1

Zabrałam go mojej mamie 100 lat temu :) Jakoś wpadł mi w oko na wizażu i mam zamiar go ocenić. Z tego co pamiętam błyszczyk miał bardzo glutowatą konsystencję i strasznie kleił się na ustach. Miałam ten jasnoróżowy. ładnie pachniał ale chyb tylko tyle. Dodatkowo wylewał się poza kontur ust. Paskudztwo. Używam tego produktu od:kiedyś dawno dawno Ilość zużytych opakowań:1

Mi go kupiła koleżanka ot tak i bardzo go lubię, może i się klei może i trochę jest gęsty ale za to dobrze nawilża, długo trzyma się na ustach i bardzo ładnie się błyszczy! chętnie kupiłabym go drugi raz gdybym tylko miala okazje go gdzieś znależć:P ale uważam, że jest naprawdę fajny i opłaca się go kupić! Używam tego produktu od:hoho dawna Ilość zużytych opakowań:2

W drogerii skusił mnie ładnym zapachem, który wręcz pobudza apetyt. Ale na tym kończą się jego zalety. Konsystencja kleju...na dodatek ten "wyciąg ze ślimaka" nie wyglądał zbyt dobrze na ustach. Zupełnie nietrafiony Używam tego produktu od:kilka podchodów w ciągu 5 msc Ilość zużytych opakowań:pierwsze i ostatnie

Jedyne co ten blyszczyk ma dobrego to zapach i smak.mialam bezbarwny i do zludzenia smakuje i pachnie jak owocowe zelki. meczylam sie z nim chyba 2 lata az zaczal dziwnie pachniec:))) i wyrzucilam. co z tego ze daje ladny polysk jak klei sie niemilosiernie i wazy na ustach!!! niewiem kto go wymyslil ale jest to strasznie kiepski produkt... Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań:1

No coż, jedyną zaletą tego błyszczyka jest zapach oraz smak. Oprócz tego ma same wady: - strasznie lepki, klei się do wszystkiego; mam uczucie, jakbym nakładała klej na usta - opakowanie nieporęczne: dozownik TRAGICZNY, nie ma ani kulki, ani pędzelka, ani pacynki. Do tego trzeba mocno zakręcać zakrętkę, bo jeśli nie, błyszczyk wycieknie i wszystko upaćka - efekt wilgotnych ust jest, ale strasznie krótko - nawet do pól godziny zdąży się zetrzeć, poza tym większa częśc błyszyczku zostaje na szklankach, butelkach i wszystkim czego dotknie się ustami - zybt wysoka cena jak na taką mała i niewydajną pierdołkę Używam tego produktu od: parę miesięcy Ilość zużytych opakowań: połowa jednego, reszte wyrzuciłam

Bo z pewnością nie Maybelline! Niestety nie upiększa to-to szczególnie, ani nie dodaje uroku. Nie da się tego porządnie nałożyć na usta, bo dzięki topornej końcówce albo nie pokrywa całych, albo wyłazi poza kontur. Efekt jak po ucałowaniu frytki: tak ze względu na połysk, jak i trwałość. Lepi się do wszystkiego i wszystko się do niego lepi: włosy, puszki z dmuchawca, pyłki, chusteczki przy siąkaniu nosa itd. Zostawia ślady o konsystencji gumy arabskiej albo (zgodnie z nazwą) niedostygniętej galarety. Jedną z nielicznych zalet jest apetyczny zapach, ale co mam niby z nim zrobić? Podtykać moje aromatyczne usteczka ludziom pod nos? Z resztą przez ten aromacik trwałość produktu zmniejsza się jeszcze bardziej, bo zlizuje się go właściwie nieświadomie. Używam tego produktu od: Użyłam i już nie będę. Ilość zużytych opakowań: Ułamek jednego.

Małe paskudztwo! Jeden z niewielu kosmetyków, w których praktycznie nic mi nie odpowiada: - konsystencja gęstej, lepkiej mazi, która przytłacza usta - efekt bardzo krótkotrwały (co jest trochę dziwne, bo skoro tak przywiera do ust... to powinien na nich pozostać!). Poza tym, podobny efekt uzyskuje się po zastosowaniu wazeliny więc po co przepłacać?? - 'ścieralność' 90%, pozostaje na szklankach, butelkach lub czymkolwiek, co się pije lub je - dozownik bez kulki, bez pędzelka. Jak dla mnie niepraktyczne tym bardziej, że ewentualny nadmiar spływa po opakowaniu.... A samo opakowanie trzeba mocno dokręcać, w przeciwnym razie.... będziecie miały co czyścić. Jedyny plus to zapach - miałam bezbarwny 01 lychee i faktycznie pachniał, jak miał pachnieć. Używam tego produktu od:2 lat Ilość zużytych opakowań:męczę pierwsze

długotrwały przede wszystkim, gęsty i taki lepki i właśnie dlatego go lubię, oprócz tego ładny połysk, naprawdę jedyny błyszczyk, który wytrzymuje na moich ustach kilka godzin, zapach może być, opakowanie wygodne, wydajny, nie drogi, czego chcieć więcej :D Używam tego produktu od:roku Ilość zużytych opakowań:1

Za tę cenę to naprawdę niezły błyszczyk. Rzeczywiście pielęgnuje - pomógl moim przesuszonym ustom. Jest b. wydajny, wygląda super - szkoda, że trzyma się dość krótko, ale nie znalazłam jeszcze naprawdę trwałego błyszczyka. Aha, niestety lepi się bardziej niż przeciętnie.

Ot błyszczyk nic więcej.Nic zachwycającego.Ładnie pachnie(miałam ten bezbarwny), lepi się ciut ale akurat to nie problem dla mnie.Trwałość przeciętna.Pielęgnacja żadna bo troche wysuszał usta.Opakowanie i aplikator max niepraktyczne bo się wylewa.Ale o dziwo zużyłam cały chyba z braku laku bo żadko kończe błyszczyki do końca. Sotsunkowo tani ale za tą cene albo mniej można mieć lepsze.

Swego czasy mój ulubiony błyszczyk, niestety od kilku miesięcy nie mogę go nigdzie w Warszawie kupić. Od błyszczyka oczekuję trwałości, połysku i ładnego zapachu/smaku. Fruity Jelly daje mi to wszystko. Czego chcieć więcej? Wybaczam mu nawet brak kulki do aplikacji. A to uczucie kleju na ustach polubiłam - przynajmniej nie przegapiam momentu, gdy znika z mych ust jego połysk :)

jestem taka dziwna osbka, ze blyszczyki czesto kupuje jak mam zly humor, a tak na poprawe nastroju:-).i tak bylo z fruity jelly.jestem teraz na wakacjach i szybciutko znalazlam najblizszy ,,chemists,, lub ,,boots,,(jestem w irl)i zakupilam kolorek 04 raspberry.ladnie pachnie i nadaje moim ustom odcien delikatniutkiej czerwieni,faktycznie sie klei,ale jakos to przezyje bo jak narazie jestem zadowolona,ale raczej nie kupie go ponownie bo lubie nowosci:-)

Blyszczyk baaaaaardzo przecietny, nie zaslugujacy chyba na zadne wyroznienie oprocz slicznego zapachu. Konsystencja gesta, przez co ladnie wyglada na ustach, ale za trwaly to on nie jest... Warto jeszcze nadmienic, ze opakowanie fatalne- kupujac myslalam ze to blyszczyk z kulka (nie mam zwyczaju otwierania kosmetykow w sklepie), a okazalo sie, ze w srodku jest tylko mala dziurka. Nie daj Boze niedokladnie zakreci sie opakowanie... pol blyszczyka w torebce lub w plecaku...

pięknie pachnie, apetycznie wygląda na ustach, ALE nie polecam, bo jest paskudnie lepki, zostają po nim nieestetyczne ślady na szklance na przykład, źle się czuję z taką mazią na ustach...mimo że o smaku malin.