Shu Uemura Eyelash Curler Zalotka do rzęs

Miałam w życiu kilka zalotek, z H&M chyba ze 2, jakieś z Rosmana, miałam też Maca, ale żadna z nich nie sięgała nawet do pięt tej z Shu. Ta jest idealnie wyprofilowana do mojego oka, nie za mała, nie za duża, łuk przylega idealnie, dzięki czemu mogę złapać rzęsy idealnie u nasady (a na przykład jak używałam tej z Maca to ona była za długa i jak złapałam w nią rzęsy, to środek oka i wewnętrzny kącik były podkręcone, a zewnętrzny się 'nie łapał'). Ta jest po prostu niesamowita i pasuje mi idealnie. Używam ją już chyba od 5 lat i wiem, że powinnam wymienić, ale nie mam pojęcia, gdzie ją teraz kupić, a boję się o podróbkę z netu, także dalej używam moja i modlę się, żeby wszystko z nią było ok. Podczas tych 5 lat nic się w niej nie zmieniło, może lekko ta gumka się poniszczyła, ale dalej używam tej samej gumki którą miałam od początku. Efekt na rzęsach jest wow, ale to jasne, że jest piękny, skoro właśnie ta zalotka jest dla mojego oka idealnie wyprofilowana, to nie mogłoby być inaczej. Pamiętam, że jak ją kupowałam to była bardzo droga jak na zalotkę, ale już wtedy słynęła ze swojej jakości, ja tą jakość potwierdzam.

Markę Shu Uemura znam od ponad dekady i ma w swojej gamie produktów wiele perełek, jednak znana jest głównie z tych zalotek. Ja mam te najbardziej klasyczna i nie zamienię jej na inną. Ja mam rzęsy długie i generalnie podkrecone same w sobie, ale nie za dużo ich jest, a ta zalotka pomaga mi je ładnie poustawiac, zwłaszcza że mam miejsca, w których tych rzęs jest niewiele. Sekretem tej zalotki są gumki i ich kształt. Nie ma innej takiej zalotki na europejskim rynku. Azjatki mają sztywne i proste rzęsy, więc ta zalotka na słowiańskich rzesach może zdziałać cuda. Rzęsy po zalotce trzeba też umiejetnie malować. Ja stosuje kilka trików Roberta Jonesa i zawsze zaczynam od tuszu wodoodpornego, bo nie ma wody w składzie, a woda działa na rzęsy jak woda na loki- prostuje włosy. To może być powód, dla którego niektóre dziewczyny nie widzą różnic między tą zalotka a innymi. Polecam poeksperymwntoqac albo poszukać trików makijazystow.

Dostałam zalotkę w prezencie na święta, sama w życiu bym nie wydała na nią ponad 100 zł. Nie rozumiem tego zachwytu nad nią. Używałam jej kilka dni i wróciłam do swojej starej zalotki z rossmanna za 10 zł. Jednak po przeczytaniu tylu pozytywnych opinii znowu dałam jej szansę i powiem Wam, że się miło przekonałam. Zalotka podkręca każdą rzęsę, ze względu na swój kształt, co przy zwykłej zalotce było ciężkie bo mam duże oko i nie docierała do wszystkich rzęs. W efekcie rzęsy z brzegu od zewnętrznej strony twarzy pozostawały proste. Zalotki używam dopiero po zrobieniu makijażu oka (eyeliner i cień) i nie odbija się makijaż, nie przykleja do powieki. Zalotka jest bardzo solidna, ładnie i porządnie wykonana. Polecam jej zakup, jednak cena jest troszkę za wysoka. Gdyby coś mi się z nią stało raczej bym nie zainwestowała w jej zakup.

MOJA ULUBIONA!!!Jest mega precyzyjna, żadna inna zalotka nie jest tak mocna i taka delikatna zarazem Jej kształt zapobiega przyszczypywaniu delikatnej skóry powiek. Zalotka dostosowana jest do wszystkich kształtów i wielkości oczu. Zapewnia precyzyjny docisk bez efektu załamania( co niestety w innych zdarza się notorycznie). Rzęsy po uzyciu sa podniesione, podkręcone, fajnie wymodelowane i mega zalotne!!

Uzywam od ponad roku. Absolutny must have. Swietna jakosc wykonania. Zapasowa guma w zestawie (jak narazie pierwsza nadal w bezurazowym stanie ;-) Polecam!

Zalotki używam codziennie, dlatego też potrzebowałam czegoś porządnego i skusiłam się na Shu Uemura. Od dwóch lat używam jej każdego dnia! Nawet kiedy nie maluję rzęs tuszem, oko po użyciu tej zalotki od razu wydaje się większe, rzęsy dłuższe a spojrzenie jest bardzo zalotne. Efekt podkręcenia utrzymuje się cały dzień. Rzęsy nie są połamane czy pokrzywione. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie (i cały czas ta sama gumka)

Kiedy zaczelam sie interesowac zalotkami wiedzialam, ze chce kupic najlepsza jaka znajde. Nie bylo trudno ktora wybrac bo chyba zadna inna zalotka nie ma tylu pochlebnych opinii u MUA i blogerek jak ta. +Fajny ksztalt, latwo dostac sie do nasady rzes +Silikonowy wklad jest swietnej jakosci, uzywam prawie codziennie od conamniej dwoch lat i nic sie z nia nie dzieje, az ja sprawdzam regularnie +Wygodna i latwa w uzyciu +Moje rzesy nawet bez tuszu przez wiekszosc dnia utrzymuja efekt, nie wiem na ile to zasluga zalotki a ile rzes czy klimatu +Jakosc wykonania +Cena, wydaje sie droga ale nie musialam wymienic nadal gumy, a w pudeleczku jest jeszcze druga na zapas -Zakladam, ze dla wiekszosci dostepnosc

Miałam na oku jeszcze dwie zalotki ale jak mi się wydawało postawiłam na największą gwiazdę. Od 15 lat zalotka to mój Must Have, cały ten czas miałam ok 5 zalotek Revlona które były idealne. Zmieniałam je gdy złoty kolor zaczynał się ścierać. I ta zalotka niczym się nie różni od Revlona. Jest dobra, nie ma się do czego przyczepić, jest srebrna więc nie zetrze się nic ale efekt daje taki sam. Do tego moje chyba inne oko lewe tak samo przy tej jak przy Revlonie zdarza mi się lekko przyszczypać od wewnętrzenej strony. Powiedziałabym dobra zalotka, daje efekt podkręconych rzęs. Nic więcej Gdybym zgubiła, zepsuła etc kupiłabym inną. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno

Zalotka wyglada jak zwykla zalotka, natomiast roznica jest taka, ze jest dobra guma, dzieki ktorej zalotka nie wyrywa nam, ani nie lamie rzes. Jest to produkt kultowy, bestseller z Shu uermury, takze jezeli miec zalotke, to tylko taka. Ja zaplacilam 45 zl, wiec cena umiarkowana jak za tego typu produkt, 100 zl bym nie zaplacila. Zalotke w sumie kupilam, bo mialam problem z malowaniem tuszem gornej powieki, chcialam odbic rzesy od nasady, co ciekawe, okazalo sie, ze ta zalotka strasznie odbija rzesy i jak podkrecilam sobie pierwszy raz, to mialam rzesy siegajace prawie brwi, czegos takiego, to w zyciu nie widzialam! Jest napewno roznica w zastosowaniu nie zastosowaniu zalotki. Napewno mozna na uzyc na dwa sposoby, albo odbic rzesy od samej nasady i wtedy one robia sie proste do gory albo podkrecic je w polowie i miec podkrecone, ale juz nie takie dlugie. Ogolnie, to jestem bardzo zadowolona z zakupu, bo rzesy umalowane nawet sredniej jakosci mascara, robia wow. Rzesy ukladaja sie inaczej, oko sie otwiera i bardzo ladnie to wyglada. Mialam kiedys zalotke, ale tamta, mimo ze dobrej jakosci, nie miala takiej miekkiej gumy, moze caly fenomen tkwi w tej gumie? W pudelku jest jeden zapas gumy. Jestem zadowolona z jej zakupu, polecam. Używam tego produktu od: 2 tyg. Ilość zużytych opakowań: 1 cale

Już nigdy nie sięgne po inną zalotkę. Moje rzęsy są cudownie podkręcone i pięknie wyglądają ! Mimo, że jest droga, ale wydaję mi się że ta cena jak za wieloletnią zalotkę jest przyzwoita. UWIELBIAM! Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Jest fantastyczna, najlepsza ze wszytskich jakie testowałam. Ładna, poręczna, wygodna,porządnie wykonana. Czarna gumeczka nie zużywa się szybko, i jest bardzo delikatna. Co prawda nie używam jej codziennie, ale nie ma obaw odnośnie stanu rzęs. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: jedno

Sam produkt w sobie jest bardzo dobry. Genialnie podkręca rzęsy,kształt super dopasowuje sie do oka, nie łamie rzęs. Wygląd - jak to zalotka. Mam ją dopiero 2 tygodnie, ale podobno to zakup na lata, w pudełeczku zapasowe gumki do wymiany - za to plusik . Moim zdaniem cena jest po prostu za wysoka jak na zwykłą, trochę lepszą zalotkę. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1 zalotka

Moze na poczatku wyjasnie ze nie uzywalam zalotek przed ta i jest jedyna, ktora posiadam. Za to mam ja od ponad dwoch lat. Uzywam od czasu do czasu. Rzeczywiscie doskonale podkreca rzesy. Bez utrwalacza jakiegos rodzaju nie jest to efekt ktory sie utrzymuje caly dzien. Wielka zaleta; nie widzialam nawet jednej rzesy, ktora by wypadla po czy przy okazji uzycia tej magicznej rozczki. Sam fakt ze mam ta zalotke od lat jest testamentem tego, ze warto. I mozna ja obecnie kupic za pol ceny bez wiekszego problemu. Używam tego produktu od: pierwsze Ilość zużytych opakowań: dwa lata

Przetestowałam wiele zalotek i naprawde nie wierzyłam w moc takiego gadzetu.Bład.zmieniłam zdanie- ta zalotka ma moc:) Genialnie podkreca rzesy:)Koszt spory jak na zalotke, ale to jest inwestycja na długo, ale tego wydatku nie bedzie sie załowac:)

Swietnie podkreca rzesy i nie niszczy ich przy tym. Produkt ma dodatkowy wklad wiec nawet uzywajac go codziennie, starcza na wiele lat. Pieknie wyglada (jest tez wersja pozlacana na ktora sie czaje). Nie przetestowalam wielu zalotek ale tez nie mam zamiaru bo ta jest swietna! Używam tego produktu od: ponad dwoch lat Ilość zużytych opakowań: 1, normalna

Zaczne od tego, ze to mile i zaskakujace recenzowac po raz pierwszy na KWC tak kultowy produkt. Zalotka Shu jest uzywana przez swiatowej klasy makijazystow. I ma opinie mercedesa wsrod zalotek. Nauczenie sie podkrecania rzes zajelo mi ponad tydzien. Obejrzalam kilka filmikow na youtube i przystapilam do dziela. Wydawalo mi sie to latwe. Nic bardziej mylnego. Efekt zalezy od trzech rzeczy: 1. dobra zalotka, 2. technika - trzeba pocwiczyc zeby odpowiednio zlapac wloski, pod dobrym katem trzymac zalotke. Ja musze powtorzyc dwa razy, bo moje rzesy sa proste, sztywne i grube. 3. maskara... nakladajac gruba warstwe ciezkiej maskary mozna skutecznie zniszczyc efekt podkrecenia. Czy warto sie meczyc? Uwazam, ze tak. Efekt jest powalajacy! Cena jest dosc wysoka, ale ile zalotek mozna "zuzyc" ? Używam tego produktu od: trzeci tydzien Ilość zużytych opakowań: jedno