Produkt starej daty? Nie do końca.
Niegdyś bardzo powszechne było to, że produkty przeciwtrądzikowe, dla cery tłustej, miały w sobie spory dodatek alkoholu, kwasu salicylowego, które owszem dobrze wysuszały niedoskonałości i zmniejszały, kurczyły pory, ale jak się potem okazało, zbyt mocna ingerencja w płaszcz lipidowy, uszkadza go i zamiast zminimalizować produkcję sebum, skóra dla ochrony wytwarza go jeszcze więcej. Summa summarum, zamiast polepszyć stan skóry pogarszamy go.
Ja osobiście nie demonizowałabym produktów z tymi składnikami, sądzę, że klucz do sukcesu tkwi, w min. w ilości, częstotliwości stosowania.
W tym przypadku, na pewno nie jest to kosmetyk do codziennego użytku. raczej okazjonalnego, podobnie jak peeling (mam cerę mieszaną, wrażliwą)
Jego zapach jest dość specyficzny, tak mniej więcej dawniej pachniały kosmetyki anty pryszcz. Taki ziołowo- alkoholowy, trochę morski, trochę owocowy. Unisexowy. Powiedzmy, że "rześki". Ja go tam nawet lubiłam. ;)
Konsystencja nieco leista, żelowa z zatopionymi drobinami, przypuszczam, że to pestki moreli (wnioskując po składzie) roztrzaskane, ostre, o nieregularnym kształcie. Dla mnie zbyt mocne. Nieprzyjemne. Niepotrzebne!
Kosmetyk dostałam kiedyś w gratisie i zużyłam go w większości na plecy i ramiona w okresie wzmożonej nadpotliwości. Tam służył mi dobrze. Goił niedoskonałości, lekko podszczypywał ale też i zapobiegał dalszemu ich rozwojowi.
Do twarzy po kilkukrotnej przygodzie przestałam używać.
Był zbyt inwazyjny. Poza tym przeszkadzały mi w nim te drobinki (całe szczęście, że nie tak dużo), które uważam za zbędne w produkcie myjącym. Gdybym chciała sięgnąć po peeling mechaniczny zrobiłabym to, ja tymczasem chciałam umyć jedynie twarz.
Uwaga
W składzie nie ma alkoholu, jest natomiast kwas salicylowy, pestki moreli, SLS i duzo nawilżaczy min. aloes, sok z hamamelisu, gliceryna.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie