Gosh Ace of Face, Mascara Extra Volume Classic No 2 (Tusz do rzęs) 

Kolejny produkt który testowałam próbując znaleźć jakiś dobry tusz ze średniej półki. I kolejne rozczarowanie. Przez pierwsze dni było naprawdę obiecująco: tusz ładnie rozczesywał rzęsy, nadawał im ładny czarny kolor i nie zbierał się w grudki. Niestety już po tygodniu kosmetyk zaczął koszmarnie gęstnieć i po trzech praktycznie nadawał się już do kosza. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam jeśli chodzi o tusze. Mówiąc krótko: bubel:( Używam tego produktu od: trzech tygodni Ilość zużytych opakowań: pierwsze

Pani w drogerii powiedziała mi, że mogę go kupić i będę zadowolona, a ja bezgranicznie ufam pani w drogerii, bo ona wie wszystko. I owszem, tusz jest z tych przedniejszych. Można się pobawić w zrobienie monstrualnych rzęs, można postarać się o bardziej naturalny efekt. Tusz jest czarny, bardzo czarny. Próbuję się przyzwyczaić do kuriozalnej szczoteczki, idzie mi nieźle. Tusz osypuje się minimalnie i robi niewielkie grudki, niemniej jedno i drugie mieści się w granicach tolerancji i błędu statystycznego. Zmywa się dobrze, aczkolwiek nie samoistnie. Wytrzymuje łzy (testowane na "Królu Lwie" ) i pot, a także trochę tarcia ("Król Lew" ). Nie wytrzymuje preparatu do demakijażu oczu. Jestem z niego bardzo zadowolona i z całą pewnością wypróbuję jego rodzeństwo.

Ów produkt zakupiłam zachęcona wyglądem szczoteczki i muszę przyznać, że był to strzał w dziesiątkę! Walory: + Świetna silikonowa szczotka w kształcie walca, + Pięknie wydłuża i rozdziela rzęsy, + Intensywny czarny kolor, + Nie rozmazuje się, + Długotrwały. Mankamenty: - Szybko schnie, co utrudnia aplikację kolejnej warstwy, - W miarę użytkowania zmienia konsystencję na bardziej suchą. Dla osób niewymagających spektakularnego efektu teatralnych rzęs będzie wręcz idealny. Używam tego produktu od: trzech miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego