Pat & Rub Krem koloryzująco - nawilżający 

Ten krem jest po prostu miły - ładnie pachnie, skóra po nim wygląda na lekko opaloną - ale tak ładnie :) niestety nie nawilża tak jak moja skóra tego potrzebuje. Krem mi odpowiada pod makijaż gdyż używam pokładów nawilżających(posiadam skórę mieszaną, więc każdy dodatkowy błysk jest zbędny). Niestety jest dość drogi, chociaż z drugiej strony czasem trzeba sobie pozwolić na coś miłego. Napewno nie jest to mój KWC - szukam dalej. Używam tego produktu od: 1 tygodnia Ilość zużytych opakowań: 1 w trakcie

To moje kolejne podejście do Pat & Rub i kolejna porażka. Nie wiem, czy będa kolejne próby. Czaiłam się na ich balsam do pielęgnacji biustu, byłam bardzo bliska kupna, kiedy byłam w Sephorze po ten kremik koloryzujący. Stwierdziłam jednak, że nie będę rozrzutna, że może następnym razem. Teraz w ogóle nie mam ochoty po niego wracać. To jest zarzut pod adresem wszystkiego z Pat & Rub, czego dotychczas próbowałam: zerowy komfort użytkowania mimo wysokiej ceny. Kiedy porównuję te kosmetyki z produktami John Masters Organics, to wypadają jak Garnier przy Kanebo... a to niby ta sama półka cenowa!!! Niedopracowana receptura, tępa konsystencja, nieciekawy zapach, mała wydajność... To wszystko mamy także tutaj. I po raz kolejny zastanawiam się, czy ludzie, odpowiedzialni za zamawianie półproduktów dla tej firmy nie oszczędzają, kupując towar drugiego sortu. Może specjaliści z Pat & Rub są usatysfakcjonowani tym, że ich składy dobrze wyglądają na papierze i realną jakością produktu nie zawracają sobie głowy? Krem ma bezpieczne składniki. To pierwszy plus. Drugi plus jest taki, że jego opakowanie jest bardzo higieniczne i świetnie zabezpiecza zawartość przed wietrzeniem i inwazją drobnoustrojów. Trzeci, że krem przyjemnie nawilża. I to by było na tyle zalet. Używałam jaśniejszego odcienia (który i tak jest bardzo ciemny). Kolor kremu nie ma z beżem nic wspólnego, to neonowa morela. Dobrze, że mało co widać go na buzi. Tu możemy płynnie przejść do kolejnej kwestii, krem, nakładany z umiarem ledwo co wpływa na wygląd skóry. Żeby był widoczny trzeba nałożyć w dwóch warstwach porcję wielkości orzecha laskowego (dla dobra czytających tę recenzję robiłam bardzo poważne badania :D ). Jeśli ktoś liczy na efekt wygładzenia skóry, ujednolicenia jej koloru, rozświetlenia to mam dla niego złą wiadomość. Nic takiego się nie stanie. Konsystencja jest fatalna, za każdym razem, gdy nakładałam go na bloker, miałam wrażenie, że ścieram sobie filtr ze skóry. Bardzo brzydko się rozwarstwia. Wstrząsanie nie pomaga. Tuż po nałożeniu bardzo mocno się błyszczy, uspokaja się po jakiś pięciu minutach. Zaczyna się przetłuszczać w strefie T po kilku godzinach. Moim zdaniem ten produkt wywiązuje się tylko z jednej obietnicy producenta, nieźle nawilża. Nie daje efektu delikatnego makijazu. W żadnym stopniu nie upiększa skóry. Daje za małą ochronę przed słońcem ( nie czepiałabym się, gdyby nie ta sążnista litania zalet, którą ułożył producent ;) ). To może się wydać śmieszne, ale uważam, że krem koloryzujący z Alterry za mniej, niż dychę jest o oczko lepszy od tego tu. Używam tego produktu od: ok. miesiąca Ilość zużytych opakowań: ponad połowa

Najpierw zacznę od odcieni kremu,ponieważ miałam średni i mam jasny beż.Sama cerę mam średnią i najpierw kupiłam średni beż,który był dla mnie o niebo za ciemny.Wyglądałam jakbym popaćkała się samoopalaczem;/Dokupiłam drugi jasny beż i tutaj też zaskoczenie,bo on wcale taki jasny nie jest.Gdybym była ciut jaśniejsza to krem byłby za ciemny;/Osoby z naprawdę jasną cerę nie mają co kupować tych kremów,bo będą zdecydowanie za ciemne. Co do samego kremu to rewelacja!Jest ciut tępy w nakładaniu,mam wrażenie,że jeszcze go nie zdąże rozsmarować,a on już się zdąży wchłonąć.Nie czuć go na twarzy co jest dużym plusem. Po wyciśnięciu widać malutkie drobinki jednak u mnie na twarzy po nałożeniu ich nie ma.Jeśli ktoś oczekuje od tego kremu czegoś ala podkład to nie ma co na to liczyć.Jest to kremik,który da nam efekt lekko opalonej twarzy i tyle,co mi bardzo pasuję.Nie ma efekt ujednolicenia cery czy ukrycia czegokolwiek.Liczyłam,że może ukryję troszkę moje cienie pod oczami,ale nic z tego:)Nie odejmuję mu za to oczywiście gwiazdki,bo takich obietnic producent nie składał. Świetnie nawilża moją mieszaną cerę,nie czuję potrzeby nawilżania w ciągu dnia.Myślę,że spokojnie ten krem jest wart swojej ceny.Ja ze swojej strony polecam. Używam tego produktu od: od 5 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego