E.L.F. Cosmetics Blush Gotta Glow Puder rozświetlający

Na plus zasługuje chyba tylko opakowanie z lusterkiem, nie jest słabe i przeżyje upadek. Puder ma zbyt dużo drobinek i to w odcieniu żółtym, które po nałożeniu nawet małej ilości są zbyt nachalne. Szczerze mówiąc bardziej jestem zadowolona z rozswietlacza z bell kupionego w biedronce a i cena 2 x niższa. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: ledwie tknięte jedno

Róż, rozświetlacz, puder rozświetlający, wszędzie inaczej go nazywają, nie dziwne bo sam produkt jest dziwny. Z technicznego punktu widzenia - szkoda że kosmetyki E.L.F. są dostępne w Polsce tylko w internecie - gdybym przetestowała ten produkt w drogerii, nie kupiłabym go, bo nie czegoś takiego szukałam. Na szczęście nie jest drogi, cena bez wysyłki wynosi zazwyczaj jakieś 20zł. Produkt przychodzi w kartoniku, na którym znajdziemy skład i parę słów od producenta, który zapewnia nas, że dzięki temu produktowi osiągniemy \'healthy glow\'. Jak on się myli, aż przykro. Pudełko jest porządnie wykonane, wątpię żeby zepsuło się, bądź sam produkt rozkruszył przy upadku. Zawiera małe lusterko, ale naprawdę małe, tak tylko można rzucić okiem na usta czy oczy. Zawierało też taką sztywną folię, która mało chroniła produkt przed pyleniem. Pozbyłam się jej, bo i tak po otwarciu zawsze całe opakowanie było opylone tym pudrem. Jak dla mnie, kompletnie nie nadaje się do rozświetlania okolic nad kośćmi policzkowymi, czy nosa. Zawiera nachalną ilość nachalnych, złotych drobinek, efekt jest po prostu kiczowaty, zwłaszcza na bladej cerze. To nie jest zdrowy blask, tylko mocne, brokatowe świecenie, bardzo widoczne i nienaturalne. W słońcu drobinki jeszcze bardziej się mienią. Wybaczalny jedynie w lato, na opalonej cerze. Może też się sprawdzić gdzieś na ciele. Na twarzy zastosowałabym go jedynie pod łuk brwiowy i w wewnętrznych kącikach oczu. Plus przynajmniej za to, że wytrzymuje cały dzień na swoim miejscu. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: ledwo zaczęte pierwsze i ostatnie

Liczyłam na fajny puder rozświetlający do wykańczania makijażu ale trochę się zawiodłam. Pierwszy minus to fakt, że trzeba kosmetyk zamawiać przez internet.Stacjonarnie nie dostaniemy go w Polsce. Nie jest drogi-ok 20zł bez przesyłki. Opakowanie jest całkiem niezłe.Dobrze zrobione, fajnie leży w dłoni, nie ma tandety.Plastik jest gruby. W środku jest lusterko-minimalne, raczej żeby rzucić okiem na usta czy oczy oraz trochę ponad 4g produktu. Puder jest średnio zbity przez co pyli się przy nakładaniu i trochę w opakowaniu. Odcień ma kremowo-złoty.Ciepły. Niestety jak dla mnie jest zbyt drobinkowy i błyszczący.Podstawa jest lekko satynowa ale pobłysk zdecydowanie złoty i nadrobinkowany. Będzie dobry dla ciemniejszych cer i/albo w lecie na dekolt,ramiona itp. Dla mnie-lekkiego bladziocha do wykończenia zimowego makijażu sprawdza się średnio.Za dużo złota, za dużo drobinek, za bardzo się świeci. Puder trzeba nakładać miękkim pędzlem bo jak wyżej pisałam jest luźno sprasowany, miękki i się pyli.O dziwo wytrzymuje cały dzień na swoim miejscu.I nic się nie sypie po twarzy. Jak dla mnie średnio ale tragedii nie ma.Raczej go odłożę na półkę i wypróbuje w lecie. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno napoczęte