Have you ever dream a skin like this?...
Z ponownym napisanie obszernej recenzji nosiłam się długo. Poprzednia została usunięta, a mi nie specjalnie chciało się pisać elaboratu.
Ale w końcu się zebrałam:)
Pisząc tę recenzję, podgryzam sobie prawdziwy chleb na zakwasie, z masłem, i to z mleka prawdziwego i z konfiturą własnoręcznie popełnioną. Dlaczego o tym piszę? Bo cieszę się, że są jeszcze ludzie, którym...się chce. Chce im się tworzyć wyroby zgodnie z naturą, prawdziwe, nieprzetworzone, smaczne i zdrowe.
Ta sama filozofia przyświeca twórcom kosmetyków Lush. Oczywiście, nie zawsze udaje im się uniknąć w składach składników sztucznych lub nielubianych, jednak unikają usilnie parafiny, olejów mineralnych, parabenów (gdzie się da) i PEGów.
Tyle tytułem przystawki. Przejdźmy do schabowego:)
Serum kupiłam, ponieważ nie tylko mi je polecono, ale w czasie gdy zdecydowałam się je zakupić moja skóra cierpiała z powodu podrażnień policzków i żuchwy. W kręgu podejrzanych znalazł się aspartam (z jakiegoś głupiego powodu zachciało mi się Coli i to Light:D) i ogólne przesuszenie skóry po lecie.
W paczce w różnościami Lusha znalazłam maleństwo, wyglądające jak mydełko, skromne, o nijakim kolorycie, zawinięte z woskowany papier.
Serum używa się jak mydełka: można nasmarować twarz bezpośrednio z mydełka, lub rozgrzać w dłoniach i nanieść na twarz. Masaż wskazany.
Serum jest tłuste - zasługa maseł - nie wchłonie się od razu. Można nanieść na nie maskę lub krem. Ja z reguły kładłam krem.Bardzo ładnie pachnie i od razu dba o dłonie:)
Jaki efekt stosowania?
Po pierwszych 15 minutach czuć ukojenie, uspokojenie skóry. Zaczerwienienia znikają.
Po kilku dniach stosowania (ja zrobiłam maraton dziesięciodniowy - codziennie na noc) o podrażnieniach można zapomnieć. Nie pozostają bolące gule, suche skórki itp.
W chwili obecnej stosuję raz w tygodniu, prewencyjnie. I to wystarcza. Serum jest bardzo wydajne.
Co do składu:
Jest w 100% naturalny. Poniżej krótko o każdym składniku.
Masło murumuru: otrzymywane z owoców palmy, ma działanie odżywcze, bakteriobójcze i przeciwzapalne. Polecane do skóry suchej i zwiotczałej.
Calamine powder: puder kalaminowy, węglan cynku, posiada doskonałe właściwości przeciwzapalne, przeciwdziała nadreaktywności skóry
Masło cucupacu: zwane roślinna lanoliną, ma duże powinowactwo do wody, chroni skórę przed jej utratą
Fresh rose petal infusion: napar z płatków róży damasceńskiej o właściwościach ściągających, odżywczych, odmładzających
Olej migdałowy: świetnie nawilża, nie działa komedogennie, łagodzi podrażnienia, zapobiega utracie wody
Fresh Portobello Mushrooms: świeże grzyby Portobello - jak przerośnięte pieczarki, mają więcej potasu niż banany, bogate w antyoksydanty
Olejek rumiankowy: ma silne działanie ściągające, rozjaśnia skórę, przyspiesza gojenie się ran, działa antyseptycznie
Olejek różany: działanie podobne do naparu z płatków, ale silniejsze. Do tego wspaniale nawilża
Tegetes oil: olejek z aksamitki, działa silnie antybakteryjnie i antygrzybiczo
Eugenol: z grupy terpenów, pochodna gwajakolu; działa silnie przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybiczo
Geraniol: nienasycony alkohol terpenowy, dodawany do kosmetyków dla świeżego zapachu pelargonii
Benzyl Benzoate: benzoesan benzylu - środek zapachowy i rozpuszczalnik
Benzyl cinnamate: cynamonian benzylu - substancja zapachowa
Citronellol: mieszanka olejków zapachowych o słodkim, różanym aromacie
Limonene: mieszanka olejków o zapachu cytrynowym
Linalool: mieszanka wielu olejków zapachowych o subtelnym, słodkim aromacie
Farnesol: związek bakteriostatyczny, który nie niszczy naturalnej flory bakteryjnej skóry. Hamuje wzrost bakterii trądzikotwórczych. Naturalnie występuje w olejku eterycznym kwiatostanów lipy.
Polecam serdecznie to serum. Jak i inne kosmetyki Lusha:D