SkinFood Acai Berry, Mask Maska-scrub z jagodami Acai

Zaopatrzyłam się w spory zestaw próbek różnych masek i kremów tej firmy i jak dla mnie - to sa robione na jedno kopyto. Cos, jak wczesny Ford - samochód może być w każdym kolorze, pod warunkiem, ze będzie czarny :D Tutaj maska może być opisana przeróżnie...pod warunkiem, ze będzie pilingiem ;) Mniej lub bardziej ściernym - ale pilingiem...Zużyłam całe opakowanie kiwi, iles próbek Acai, miodowej, czarny cukier - i wszystko w kółko Macieju...Owszem, lubie pilingi, także mechaniczne, ale nie koniecznie musze je zawsze stosować, ilekroć mam ochote na maskę...! Acai jest z tych rzadszych, delikatniejszych - taki kisiel z zatopionymi drobinkami. Drobinek niby nie ma za wiele, nie sa tez pasta polerska, jak Black Sugar na przykład - ale jednak scierają solidnie. Sama maska lekko nawilża, miło pachnie - i tyle... Dla szukających kisielowatego pilingu - może być, dla zainteresowanych MASKĄ - nie bardzo :) Używam tego produktu od: ponad miesiąc Ilość zużytych opakowań: próbki

+ zapach + konsystencja żelu + przyjemne uczucie pillingu + nie szczypie, nie wysusza skóry + pozostawia cerę oczyszczoną i miękką + łatwa do spłukania + super nawilża + pomaga w walce z niedoskonałościami (rozszerzone pory , trądzik) -dostępność EDIT: Polecam do cery tłustej/mieszanej. :) Przy częstym stosowaniu może nieco wysuszać skórę, więc należy ją stosować co 3-4 dni . Używam tego produktu od: 5 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno duże i dwie próbki

Maseczka-scrub ma lekką konsystencję, troszkę galaretową, ale fajnie trzyma się nawet mokrej twarzy. Zatopione drobinki są naprawdę malutkie, jest ich wystarczająco dużo, są ostre, ale przy swoich małych rozmiarach nie wyrządzają krzywdy i dają taką lekką polerkę. Moja naczynkowa skóra znosi ją dzielnie bez zaczerwienia i podrażnienia. Nakładam najczęściej podczas prysznica na zwilżoną skórę, trochę pomasuję, potem zostawię, co i raz znów pomasuję. Łatwo się zmywa, ale zostawia film – odczuwam go najbardziej po zmyciu maseczki, gdy na przykład użyję jej rano po samym myciu twarzy. Mam wówczas wrażenie, że twarz jest taka obślizgła. Bleeee. Dlatego właśnie używam jej w trakcie wieczornego prysznica – nie wiem czemu, ale wtedy jak sobie tak posiedzi w parówce, skóra po zmyciu jest mniej obślizgła :) Co do działania, to jest to delikatne ścieranie połączone z lekkim nawilżaniem. Nie dla wielbicielek mocnych wrażeń. Ponadto, stosowałam w sytuacji, gdy skóra potrzebowała naprawdę nawilżenia i maska się sprawdziła. Nie do końca tak jak bym chciała, ale była poprawa. Myślę, że skóry normalne i mieszane będą najbardziej zadowolone. Jest wydajna, gdyż nakładam naprawdę hojnie 2 razy w tygodniu od 3-4 tygodni (plus 2 razy na potrzeby dodatkowego nawilżenia) i zużyłam dopiero 15ml. Wg mnie nie jest warta swojej ceny. Ogólnie, przyjemna maseczka-scrub. Lekka, ale wyadaje mi się, że skuteczna, bo odczucie suchości znika, choć ta dodatkowa warstewka jest niepokojąca dla mojej łatwo zapychającej się skóry. Trudno mi powiedzieć, czy to z jej powodu coś mi się pojawia. Używam tego produktu od: 3-4 tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie 20ml odlewki