Dla mnie ten peeling jest super i jak w tytule nie rozumiem, skąd tyle niepochlebnych opinii, czy panie nie czytają opisów producenta? Na to wygląda, bo gdyby czytały, to z pewnością by wywnioskowały, że jest to delikatny produkt do codziennego stosowania, a nie zdzierak typu "detox dla skóry" do rytualnych zabiegów odnowy biologicznej w domowym spa. No, ja bym się na producenta obraziła, jeśli w opakowaniu podpisanym jako "peeling pod prysznic" znalazłby się gęsty i mazisty glut. Podrzucę paniom pomysł, co zrobić, aby szybkim, łatwym, zdrowym i tanim sposobem jednak przemienić ten peeling w coś mocniejszego. Wystarczy dodać przed użyciem na dłoni cukru, soli, zmielonych ziaren np kawy, ryżu, czy kaszy kukurydzianej, albo otrąb.
Tymczasem glutek ma formę przezroczystej, bezbarwnej, lekkiej, żelowej galaretki, w której zawieszone są drobinki cukru we wcale nie małej ilości, które po nałożeniu nie rozpuszczają się od razu, można się fajnie wymasować. Glutek zdecydowanie nadaje się pod prysznic, wytwarza delikatną piankę, ładnie oczyszcza skórę i przyjemnie masuje, zachowuje jej gładkość, nie wysusza, jest bardzo łagodny, pięknie pachnie, jest naturalnym kosmetykiem dostępnym stacjonarnie i do tego nie jest drogi, ale zdzieraka nie zastępuje nawet przy codziennym stosowaniu. Dlatego te pół gwiazdki odejmę. Jednakże stosując go zdecydowanie możemy sobie przedłużyć odstępy w stosowaniu mocniejszych peelingów o parę dni.
Nie jest też problemowy jak niektóre gluty, których uciążliwość w stosowaniu jeszcze jako tako możemy przeboleć, jeśli stosujemy je raz w tygodniu. Alterra nie śmierdzi, jak pisałam pachnie prześlicznie prawdziwą pomarańczą, gdyż zawiera prawdziwy sok pomarańczowy przetrącony delikatnie słodkawą nutką. Do tego nie brudzi łazienki i bardzo dobrze się rozprowadza oraz spłukuje. Ma też bardzo wygodne opakowanie, miękką tubkę z klapką na zakrętce. Przez otwór wydobywamy zawsze tyle produktu, ile chcemy, nigdy za dużo, ani za mało. Wg mnie jest wydajny, jeśli nie zużywamy kosmetyków przysłowiowymi "strumieniami". Idealny na co dzień.
Uważam, że jest lepszy od poprzednika z żurawiną i figą, chociaz tamten też lubiłam i też wieszano na nim psy bezpodstawnie.
Zdecydowanie polecam tym, którzy szukają delikatnego peelingu, zamiast żelu pod prysznic i zamiast zdzieraka, aby dać odetchnąć naczyńkom.
Używam tego produktu od: miesiąca
Ilość zużytych opakowań: połowa tuby