Yves Rocher Scutellaire [Scutellaria], 2 in 1 Moisturizing Hair Regrowth Inhibitor Mleczko nawilżające opóźniające odrastanie włosków

PIERWSZE WRAŻENIE Otrzymałam go jako gratis do zamówienia. Klasyczne opakowanie YR z zielonym balsamem. UŻYTKOWANIE Zapach jest roślinno-ziołowy, dość odpychająca woń. Ma bardzo wodnistą konsystencję, wolno się wchłania, zauważyłam lekkie uczucie chłodzenia. Potrzeba niewielkiej ilości, by posmarować nogi, co przemawia za jego wydajnością. Nawilżanie jest ok. Opóźnianie odrastania włosków to wielka ściema ;) OPINIA KOŃCOWA Na pewno brak jakiś rewolucyjnych właściwości (nawilża nie gorzej niż balsamy za 10 zł) przy jego wysokiej cenie będą przemawiać na niekorzyść. Długo już zajmuje mi miejsce na półce, co oznacza, że nie należy do moich faworytów. Ostatecznie nie polecam. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 1/3

Mleczka nie używałam na tyle regularnie by zauważyć spowolnienie odrastania włosków ale jako, że jest to mleczko nawilżające ocenię je pod tym katem. Zapach produktu jest dość mocny, roślinny, gdy używałam go na dzień był wyczuwalny przez kilka godzin co było dosyć męczące. Opakowanie w porządku, mocne zamknięcie, odpowiednia wielkość dozownika, można produkt zużyć do końca. Moja skóra nie jest przesuszona czy ściągnięta, czasami potrzebuje nawilżenia. Konsystencja typowa dla mleczka, lejąca, rzadka. Łatwo się rozprowadza ale mimo wsmarowania nie wchłania się całkowicie, zostawia na skórze film, nie jest on tłusty raczej taki jak po użyciu balsamu z silikonami. Skóra jest gładka, miękka, ale nawilżenie nie utrzymuje się długo. Jeśli mleczko zastosowałam wieczorem to następnego dnia na skórze już nie było tego efektu. Nie jest to produkt dla osób z bardzo przesuszoną skórą, która wymaga ukojenia. Wydajność w normie, taka jak większości mleczek. Mleczko nie jest warte swojej ceny, równie dobrze można kupić jakikolwiek balsam za 10 -15 zł. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Mialam jego poprzednika z serii Aloe Vera i zakupilam ten z nadzieją, że formuła została udoskonalona oraz zwyczajnie z ciekawosci. Niestety balsam nie spelnia swego podstawowego zadania, niemniej wyśmienicie nawilża! Co jeszcze? + przyjemna konsystencja mleczka + szybko sie wchłania + nie pozostawia tłustego filmu + pozostawia gładki film + nawilza długotrwale + wygodna smukła butelka z mozliwoscią dokupienia pompki + łagodzi ikoi po depilacji + nie podraznia, nie uczula + dosc wydajny +/- zapach subtelny, gumy balonowej z roslinna nuta w tle +/- cena +/- 3 parabeny w skladzie +/- nie wpływa na spowolnienie wzrostu włosów do depilacji, choc mam wrazenie ze stosowany regularnie spowalnia Balsam zamkniety w klasycznym dla serii Roslinna Pielegnacja flakonie 200 ml z mozliwością dokupienia pompki. Zamknięcie sprawne i łatwe do otwarcia kciukem. Posiada konsystencję gestego mleczka w kolorze pistacjowym i o subtelnym zapachu gumy balonowej z roslinna nuta w tle. Aplikacja jest szybka i latwa. Wchłanie sie bez problemu, szybko koi skore i nawilza wyjatkowo dlugotrwale! Nie pozostawia tłustej warstwy, tylko gładki film. Ma dobry sklad pomimo parabenów: emolienty: olejek sesamowy i mango, coco-caprylate/caprate, caprylic/capric trigliceryd,ethylhexyl stearate, spora ilosc humektantów(gliceryna, glikole butylene i propylene) oraz ekstrekt z lisci agawy. Szkoda ze ekstrakt z tarczycy, glowny i flagowy skladnik mleczka znajduje sie na szarym koncu. INCI: aqua, glycerin, butylene glycol, coco-caprylate/caprate, caprylic/capric trigliceryd,ethylhexyl stearate, sesamum indicum oil, agave tequilana leaf extract, mangiferin, parfum, stearic acid, phenoxyethanol,cetearyl alcohol,carbomer, methylparaben, xanthan gum, ceteareth-33,ethylparaben, sodium hydroxide, scutellaria baicalensis extract, propylparaben, tetrasodium edta, propylene glycol, CI19140, CI42090 Kosmetyk dosc wydajny, szczegolnie stosowany w depilowanych okolicach. szybko przywraca skorze komfort, długotrwale nawilza. Niestety nie wpływa wyraźnie na spowolnienie wzrostu wlosów, choc czasem odnosze takie wrazenie (szczegolnie przy regularnym stosowaniu) niemniej sprawdza sie dzieki swym kojacym i silnie nawilzajacym wlasciwosciom na depilowanej skorze. Nie podraznil ani nie uczulil. Cena regularna jest zawyzona, warto jednak korzystac z ofert rabatowych. Mleczko mimo nie spelnienia swe jednej z głownych funkcji, mi sie spodobało, gdyz spelnil druga glowna funkcje - nawilza i to wyjatkowo trwale. Nie jest to must have, niemniej wart poznania. _____________________________________________________________ Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione.

Zazwyczaj po depilacji używam swoich balsamów lub kremu Nivea, ale kiedy dostałam balsam Yves Rocher specjalnie po depilacji - postanowiłam go wykorzystać. KOSMETYK: Faktycznie łagodzi podrażnienia po goleniu - traktuję swoje nogi depilatorem, a wiadomo, że po tego typu depilacji pojawiają się czerwone kropeczki - ten balsam niweluje je w ciągu kilku godzin. Poza tym całkiem przyjemnie chłodzi. Nie zauważyłam specjalnego opóźnienia w odrastaniu włosków, zarówno po maszynce, jak i wosku czy depilatorze - wszystko w normie charakterystycznej dla danego sposobu depilacji. Wg mnie ma trochę za rzadką konsystencję, bo kiepsko się wchłania i pozostawia tłusty filtr na skórze. Poza tym ma specyficzny, ziołowy zapach, który nie każdemu musi się podobać. OPAKOWANIE: Korek jest śmiesznie wciśnięty, z tego powodu są czasem problemy z jego otwarciem, zwłaszcza jak ma się tłuste dłonie. CENA/JAKOŚĆ: 50 zł za kosmetyk, który swoim działaniem niespecjalnie odbiega od kremu Nivea, to trochę dużo. Owszem, jest wydajny, ale inne balsamy też potrafią. Ja raczej nie kupię więcej. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego