Mam cerę mieszaną, raczej bezproblemową.
Jestem wielką fanką Sanoflore, wiedzą to wszyscy. Kiedy pojawiła się ta seria, oczywiście od razu kupiłam wszystkie 3 produkty (piankę, mleczko i deszczyk). Początkowo myślałam, że po skończeniu wszystkich wybiorę sobie jeden ulubiony i nim będę oczyszczać buzię i ponawiać zakup, ale dzisiaj wiem, że wszystkie 3 są niezbędne. Pianki używam rano, mleczka wieczorem, a micela i rano i wieczorem do przecierania twarzy. Co ważne, producent zaleca i tak też jest napisane na opakowaniu, że mleczko i pianka służy i do twarzy i do oczu, deszczyk jedynie do twarzy.
Co do samej pianki:
OPAKOWANIE:
Opakowanie bardzo praktyczne, z pompką, która dozuje idealną ilość produktu.
KONSYSTENCJA:
Pianka jest mega delikatna, nakładanie jej rano na buzię to sama przyjemność, która pobudza do działania. Bardzo dobrze odświeża, pozostawia buzię nawilżoną, bez nieprzyjemnego uczucia ściągnięcia. Nie podrażnia, nie zatyka porów. Dobrze usuwa makijaż, choć ja wolę do demakijażu oczu stosować mleczko, bo jest to zdecydowanie wygodniejsze.
ZAPACH:
Kwiatowy, delikatny, pobudzający.
WYDAJNOŚĆ:
Używam raz dziennie, starczyła na 2 miesiące.
CENA:
W mojej aptece 45zł, ale zdarza się też taniej, w moim mieście jest tylko jedna apteka z Sanoflore, ogólnie jest ona droga. Często można dostać taniej np. w Superpharm, ja niestety nie mam dostępu. Uważam jednak, że przy wszystkich jej zaletach i wydajnośći cena nie jest aż tak tragiczna, Vichy kosztuje podobnie, a się do Sanoflore w mojej ocenie nie umywa.
DODATKOWE ZALETY:
Oczywiście plus za skład i bio. O tym w zasadzie przy produktach Sanoflore pisać nie trzeba.
PODSUMOWANIE:
Moim zdaniem to najlepsza pianka do mycia twarzy. Oczywiście, można ją rozpatrywać w kategorii gadżetu, bo to samo można zrobić mleczkiem albo micelem, ale... dla każdego coś miłego. Ja tam lubię się ze sobą trochę popieścić rano. Polecam;)
Używam tego produktu od: 2 miesiace
Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie