Sleek Make Up Pout Polish Błyszczyk do ust

Bardzo praktyczne rozwiązanie dla kogoś w ciągłym ruchu. W tym wypadku pielęgnacja łączy się z makijażem. Co dla wielu dzisiaj kobiet jest zbawienne ;) Mam odcień 947Pink Cadillac soczysty wściekły róż idealny kolor na lato. Balsam fajnie się rozprowadza, nie jest to perfekcyjne wykończenie, ale na co dzień tego nie wymagam. Fajnie i filuternie wygląda na ustach, nawet po nałorzeniu palcami. Na początku miałam z nim problem bo nałożony zbyt obficie "wyłaził" mi po za kontur ust, co dawało efekt klauna :). Ale wyczułam już konsystencję i teraz nanoszę go na usta opuszkiem palca delikatnie wklepując. Trwałością nie poraża, może jakaś godzinka bez poprawiania, oczywiście bez picia i jedzenia. A tak to cierpię na zespół notorycznego poprawiania pomadki co chwile, bo lubię czuć produkt na ustach :) Co do zużycia, spokojnie starczy nam na dobrych kilka miesięcy, nawet przy intensywnym zużyciu ;) Kupiłam go w Anglii za jakieś 4,5£ i wiem, ze w Polsce kosztuje podobnie. Cena jest warta tego produktu. Już szykuje się na zakup nowego bardziej stonowanego kolorku :).Gorąco polecam! Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1/3

Mam blyszczyk w odcieniu Bare Minimum. To dosc blady odcien, kolor latwo stopniowac, przy grubszej warstwie blyszczyka uzyskamy fajny odcien nude. Dlugo szukalam czegos do ust w takim kolorze, aby nie byl w zaden sposob brazowy ani pomaranczowy. Lubie konsystencje, jest lekka, usta sie nie kleja. Blyszczyk jest bardzo wydajny. Wiadomo, ze troche sie zciera z ust, ale nie spotkalam sie jeszcze z jakimkolwiek produktem do makijazu ust, ktory przetrwa caly dzien, posilki, picie itp. :P Dobrze nawilza usta, stosowalam ten blyszczyk nawet na duzych mrozach i moje usta nie byly wysuszone :) + cena + zapach + wybor kolorow + nawilza usta + nie klei sie + lekka, przyjemna konsystencja Minusow nie zauwazylam :) Jak skoncze to opakowanie to z checia wyprobuje inne kolory :) Używam tego produktu od: dwoch miesiecy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego opakowania

Posiadam kolor POWDER PINK bardzo lubię błyszczyki/balsamy w słoiczkach ten jest wyjątkowo uroczy bardzo poręczny nie ma problemów z odkręcaniem czy zakręcaniem. Kolor jest piękny można stopniować jego intensywność na ustach, nie podkreśla suchych skórek nie wchodzi w załamania i nie wysusza a nawet nawilża trzyma się wystarczająco długo a nawet jak by trzymał się krócej mogę go aplikować cały czas bo to sama przyjemność jest taki kremowy i delikatny. Zapach moim zdaniem bardzo ładny taki delikatnie migdałowy. Cena bardzo niska a pojemność duża. Planuje zakup kolejnych kolorów ponieważ jestem zachwycona. Dostępność też ok ponieważ jest szeroko dostępny na allegro czy innych stronach z kosmetykami. + cena + kolor + pojemność + nie podkreśla suchych skórek + nawilża + nie wchodzi w załamania + dostępność + trwały + nie lepi się + wydajny + zapach + dobrze napigmentowany + konsystencja + opakowanie minusów nie znalazłam

posiadam odcień scandal - intensywna klasyczna czerwień bez żadnych drobinek. Plusy: - piękny kolor, napigmentowany w sam raz, można utworzyć zarówno delikatniejszy jak i mocniejszy efekt - nawilża usta, zmiękcza je - nie podkreśla suchych skórek, nie wchodzi w zagłębienia ust - ma przyjemny zapach, bardzo słodki - smak nie jest odpychający, choć słodki i nieco chemiczny - JEst wydajny - tydzień używania, a jest go tyle samo, ledwo widać że go naruszyłam - 10 gramów balsamu to całkiem sporo - Dobrze się go nakłada, w pudełeczku sprawia wrażenie twardego i zbitego, ale jest bardziej taki żelowy - cena - 10 zł + przesyłka na allegro - nie lepi się, nie klei - jest trwały - kolor wgryza sie w usta, nawet gdy lekki film znika Minusy: - dostępność Mogę go porównać do lipstainu VL Essence. Tak samo jak on długo trzyma się na ustach, ale nie podkresla suchych skórek i nawilża. Chcę jeszcze kilka kolorków, kupię na pewno Używam tego produktu od: ponad tydzień Ilość zużytych opakowań: 1, wątpie czy kiedykolwiek go zużyje

Kolor ((ja mam pink cadillac) wędruje sobie gdzieś po twarzy wg własnej marszruty. Aplikacja koszmarna - palec brudzi, pędzlem nabiera się go za dużo. Nie zauważyłam żadnych właściwości pielęgnacyjnych, a wręcz przeciwnie: mam niemiłe wrażenie, że spowodował przesuszenie i spierzchnięcie warg. Pachnie i samuje jak coś okropnie nienaturalnego. Szczerze żałuję zakupu, i ostrzegam. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Plus: - mocno napigmentowany (mam Pink Cadillac) - długo utrzymuje się na ustach - wydajny - tani (jeśli zarabia się w funtach) - nie wałkuje się Minusy: - zapach "starej pudernicy" - mały wybór kolorów (tylko 4) - po około godzinie traci połysk (robi się matowy) Kupiłam go (jak większość produktów) pod wpływem recenzji na youtube. Błyszczyk ma bardzo małą gamę kolorystyczną (znalazłam w sklepie raptem cztery), a próbka na skórze wygląda zupełnie inaczej niż na ustach (gdybym wcześniej o tym wiedziała, to wybrałabym inny kolor). Jednak daje całkiem ładny efekt i zaskakująco długo się utrzymuje. Niestety po około godzinie z połysku już nic nie zostaje i błyszczyk robi się matowy jak pomadka. Używam tego produktu od: roku (sporadycznie) Ilość zużytych opakowań: zaczęte pierwsze

Zgłosiłam, więc ocenię :) Mam kolor Electro Peach - w opakowaniu bardzo intensywna, jasna czerwień, delikatnie podbita różem, niemająca nic wspólnego z brzoskwinią. Na ustach, nałożony palcem, daje prawie przeźroczysty kolor, nałożony pędzelkiem grubą warstwą staje się lekko kryjąca i ładnie podkreśla kolor ust [ wypadkowa barwa przypomina trochę MACową Cyndi Lauper ]. Przez ponad tydzień używania zauważyłam, iż usta zrobiły się super miękkie i zadbane, trochę co prawda zmęczone, ale niemal idealnie gładkie. Nie jestem pewna, jak radzi sobie na zewnątrz, ponieważ wychodząc zawsze odruchowo smaruje się carmexem, ale do użytkowania domowego, lub jako terapia pielęgnacyjna na noc jest świetny. W wielu recenzjach na Youtube użytkowniczki skarżą się na sztuczny zapach i smak, który z czasem zmienia się na gorzki i nie do wytrzymania. Nic podobnego nie zauważyłam. Owszem, aromat jest troszkę plastikowy. Nieokreślony karmelowo-wanilio-kremowy, to chyba najlepsze przybliżenie. Smak jest neutralny, mimo, że wyczuwalna jest delikatna goryczka, to nie przeszkadza ona w użytkowaniu kosmetyku - jest porównywalna z posmakiem po kremie Nivea na ustach. Jest go całkiem dużo i chyba jest wydajny :) Podsumowując, jest to dobry produkt, trochę żałuje, że nie zdecydowałam się na wersję bare minimum, skoro ta ma i tak dość słabą pigmentacje, ale z właściwości pielęgnacyjnych jestem zadowolona i polecam :) Używam tego produktu od: dwóch tygodni Ilość zużytych opakowań: zaczęte pierwsze